Niech nasza nadzieja będzie powszechna – to znaczy uciekajmy się do Boga w każdej potrzebie. Pokładajmy w Nim wielką ufność, kiedy jesteśmy chorzy – przecież On za życia ziemskiego uleczył tylu chorych. Jeżeli nasze zdrowie ma się przyczynić do chwały Bożej i zbawienia naszej duszy, to na pewno je otrzymamy. Jeżeli natomiast przeciwnie – korzystniejsza będzie dla nas choroba, to On udzieli nam męstwa, żebyśmy cierpliwie ją znieśli i zasłużyli sobie na wieczną nagrodę. […]
W ciężkich walkach i pokusach pokładajmy ufność w Jezusie Chrystusie – wtedy nie ulegniemy. Przecież Zbawiciel sam przeszedł przez diabelską pokusę i wysłużył nam łaskę zwycięstwa. Jeśli ugrzęźliśmy w złych nałogach, nie popadajmy w rozpacz, bo przy pomocy Bożej powstaniemy z nich!
Ale zarazem wystrzegajmy się przesadnego zadufania. Bo Bóg pospieszy nam na pomoc tylko wtedy, kiedy znajdziemy się w niebezpieczeństwie bez własnej winy. Nie nadużywajmy więc Bożej cierpliwości, nie myślmy sobie, że Pan Bóg nam przebaczy, chociaż rozmyślnie z dnia na dzień będziemy odwlekali pokutę. Umrzeć możemy w każdej chwili – nie znamy dnia ani godziny.
Wesprzyj nas już teraz!
Przesadna ufność w Boże miłosierdzie dla wielu stała się powodem potępienia. Powinniśmy się bać zbytniej ufności, ale także powinniśmy się bać rozpaczy – bo rozpacz jest grzechem najcięższym. Nawróćmy się do Boga szczerze, a wtedy On nie odmówi nam Swojego przebaczenia. Miłosierdzie Boże jest nieskończone, wobec niego najcięższe grzechy są jak drobny piasek w porównaniu do olbrzymiej góry. Gdyby Kain po zabiciu brata szukał przebaczenia, byłby je u Boga na pewno znalazł. Gdyby Judasz rzucił się do nóg Zbawiciela z prośbą o przebaczenie, otrzymałby je tak samo jak święty Piotr.
Wiecie, dlaczego ludzie tak długo leżą w grzechach i boją się spowiadać? Powodem tego jest pycha. Gdybyśmy mieli pokorę, to nie trwalibyśmy w grzechu, nie biedzilibyśmy się tyle czasu z pójściem do spowiedzi. Niech Bóg sprawi, żebyśmy pogardzili sobą i natychmiast wyspowiadali się ze swoich grzechów!
Na zakończenie zachęcam was, żebyście często prosili Pana Boga o świętą cnotę nadziei; żebyście wszystkie uczynki spełniali w chęci podobania się Bogu. A w chorobach i smutkach strzeżmy się rozpaczy. Pamiętajmy zawsze, że przez te choroby i smutki nawiedza nas Bóg, dając nam w ten sposób dowód Swego miłosierdzia i okazję do zbierania zasług na życie wieczne. Amen.
Św. Jan Maria Vianney, Kazania Proboszcza z Ars, VIATOR, Warszawa 1999, s. 285-287.