16 listopada 2012

Ekonomista Krzysztof Rybiński zestawił styl życia przedstawicieli świata finansjery na Zachodzie i w Polsce. Oprócz różnicy w ilości wydawanych pieniędzy i poziomu życia, bankierzy tym różnią się od bankowców, ich wpływ na życie zwykłych ludzi wzrósł przeogromnie. Zaczęli kontrolować polityków, którzy uchwalali wygodne dla nich przepisy.

 

Rzecz jasna, w Polsce nie ma ludzi, którzy „zarabiają od kilkunastu milionów do kilku miliardów dolarów rocznie (jak szefowie funduszy hedgingowych), chodzą w garniturach za 50 tys. zł, noszą buty na miarę, piją wino po 5 tys. zł za butelkę i palą cygara z limitowanej, elitarnej serii, której produkcja została objęta specjalnym patronatem Fidela Castro”. Po pierwsze dlatego, że poziom zamożności społeczeństwa polskiego pozostaje daleko w tyle za zachodnimi, po wtóre dlatego, że Polska nie jest finansowym centrum świata. Według Rybińskiego, dzięki temu, że bankowość nie ewoluowała u nas w takim kierunku, jak na Zachodzie, uniknęliśmy ciężkiego kryzysu w 2009 r. Skutki jego są znamienne: miliony ludzi straciło pracę, a banksterzy (czyli gangsterzy w białych kołnierzykach) zostali wspomożeni pieniędzmi tych, w których kryzys uderzył najbardziej – podatników.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Informacje o tym, w jaki sposób naprawdę działa świat finansjery, przedostają się do opinii publicznej dzięki książkom, które co jakiś czas sieją ferment. Jedna z nich ukazała się kilka tygodni temu, została napisana przez byłego pracownika Goldman Sachs, Grega Smitha. Praca w tym banku jest marzeniem wielu absolwentów prestiżowych amerykańskich uczelni.

 

Pracownicy Goldman Sachs stworzyli wiele nowoczesnych instrumentów finansowych, brali udział w najważniejszych transakcjach finansowych, niekiedy tak skutecznie, że reprezentowali obie strony, choć nieraz kończyło się to w sądzie. Zdolność GS-u do zarabiania pieniędzy była podziwiana przez cały świat finansów. Ludzie z GS-u tworzyli trzon amerykańskiej administracji. Mario Draghi, dawny pracownik Goldman Sachs jest teraz szefem Europejskiego Banku Centralnego. Czy ciężko będzie zgadnąć, jaki bank doradzał Grecji, w jaki sposób ukrywać swe długi, które istniały już w momencie przystępowania do struktur unijnych?

 

Książka Grega Smitha Why I left Goldman Sachs ujawnia niektóre sekrety działania banku i pokazuje metody zarabiania dużych pieniędzy. Podczas pracy dla w Londynie Greg Smith próbował uruchomić różne usługi dla klientów, potrzebne w czasach turbulencji na rynkach finansowych. Spotykał się jednak z murem niechęci, ponieważ kultura organizacyjna firmy była nastawiona na „transakcje słonie” i „strzyżenie mapetów”. Czyli koncentrację na tzw. grubych rybach, na których nierzadko można było zarobić milion dolarów na jednej transakcji. Mapet zaś to w angielskim slangu określenie idioty, który nie rozumie wymyślonych, złożonych instrumentów finansowych i dzięki temu daje się „strzyc”, nie wiedząc o tym.

 

W książce poruszony został również inny aspekt działania Goldman Sachs. Od pewnego czasu zaczął on funkcjonować jak wielki fundusz hedgingowy, który gra na rynkach na własne konto, często grając przeciwko swoim klientom. Duży bank ma znacznie lepsze możliwości obserwowania przepływów finansowych na rynku, a co za tym idzie, szanse zarobienia pieniędzy są nieporównanie większe. Co ciekawe, niektórzy byli partnerzy Goldman Sachs pozakładali po odejściu swoje fundusze hedgingowe i ponieśli porażkę, a niektórzy skończyli jako bankruci, przy okazji okradając klientów z pieniędzy, jak pokazuje przykład funduszu MF Global, założonego przez Jona Corzine, byłego prezesa Goldman Sachs.

 

Tomasz Tokarski

 Źródło: www.forsal.pl                                           

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 863 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram