Co jakiś czas straszeni jesteśmy podwyżkami cen benzyny, które od Nowego Roku znów poszły w górę. Dziś Wirtualna Polska pisze aż o 12 zł za litr. Skąd biorą się takie ceny i czy rzeczywiście winne są temu chciwe koncerny paliwowe?
WP powołuje się na zachodnich analityków, według których jeszcze w tym roku cena baryłki ropy może osiągnąć aż 200 dolarów. Horrendalnie wysokie ceny paliw to zmora nie tylko Polaków, ale choćby i Nemców, którzy dziś płacą za litr benzyny 1,66 euro (6,82 zł), Brytyjczyków – 1,40 funta (6,95 zł) czy Amerykanów którzy za galon benzyny (3,8 litra) płacą już 12,5 zł (cena przekroczyła magiczną granicę 4 dolarów).
Wesprzyj nas już teraz!
Można oczywiście tłumaczyć, że cena ropy to efekt wzrastającego światowego popytu czy też możliwa wojna z Iranem. Nie w tym jednak leży główne źródło problemu. Gdyby Iran zablokował Cieśninę Ormuz, pomijając już to, że stałby się bezapelacyjne wrogiem światowym nr 1, strzeliłby sobie w stopę, ponieważ sam eksportuje przez rzeczoną cieśninę niemalże całą swoją ropę, będącą podstawą irańskiej gospodarki.
Co jakiś czas krążą po internecie, bądź rozsyłane są na skrzynki pocztowe apele nawołujące do bojkotowania największych koncernów paliwowych jako głównych winowajców wysokich cen benzyny. Mielibyśmy zjednoczyć wysiłki i nie tankować na stacjach BP czy Statoil, co zmusiłoby je do obniżenia cen. Problemem nie jest jednak marża pobierana przez koncerny, ale podatki nakładane przez państwo.
Przyjrzyjmy się poniższym danym:
Widać z nich jasno, że to nie koncerny paliwowe powodują, że cena benzyny wędruje do góry. Ponad połowę wartości tego, co przeciętny kierowca wlewa do baku swojego auta zabiera państwo w postaci podatku VAT, opłaty paliwowej oraz akcyzy. Przy obecnej cenie benzyny proporcja ta jest zapewne jeszcze większa. Teoretycznie, środki uzyskane z podatków na paliwo mają być przeznaczane na Fundusz Drogowy, ale tylko teoretycznie, ponieważ wszyscy wiemy, jak to w rzeczywistości wygląda. Proceder polegający na kradzieży kruszywa z terenu budowy dróg w celu ponownej jego sprzedaży firmom budowlanym oraz jego skala to zapewne tylko wierzchołek góry lodowej, świadczący o tym, że mamy w Polsce do czynienia z prawdziwą mafią. O pękających odcinkach autostrad już nie wspomnę.
Wskażmy zatem władze państwowe jako sprawcę drenujących kieszenie cen paliwa i nie pozwólmy się okradać z naszej własności!
Tomasz Tokarski
Ilustracja pochodzi ze strony www.szczesniak.pl