W niemieckim Bochum nieznany sprawca brutalnie zaatakował księdza. Zranił go, związał i unieruchomił. Motywy nie zostały potwierdzone, choć prawdopodobnie chodziło o rabunek.
Do ataku na katolickiego księdza doszło w Bochum w Nadrenii Północnej-Westfalii. Nieznany sprawca wtargnął w nocy z soboty na niedzielę do domu parafialnego przy parafii św. Franciszka. W momencie włamania wewnątrz nie było nikogo.
Wesprzyj nas już teraz!
66-letni proboszcz wrócił do domu około północy i zastał domniemanego włamywacza na gorącym uczynku. Ten poważnie go zranił, a następnie związał i unieruchomił.
Wołania księdza o pomoc usłyszał przechodzień. Zawiadomił policję. Funkcjonariusze uwolnili kapłana z więzów, ale sprawcy napaści nie schwytali. Proboszcz trafił do szpitala. Według aktualnych informacji policja nie może jeszcze potwierdzić, że chęć rabunku była właściwym lub jedynym motywem napastnika.
Według ks. Michaela Ludwiga z dekanatu, do którego należy parafia św. Franciszka, zaatakowany kapłan ma się już dość dobrze. W ocenie ks. Ludwiga napastnikowi chodziło prawdopodobnie o kradzież. Mógł sądzić, że w domu parafialnym znajdzie pieniądze zostawione w sobotę przez wiernych w kościele.
Źródło: Katholisch.de
Pach