Istnieją zwyczaje i tradycje odporne na zmienne mody ideologiczne. Wyrażają one bowiem coś głębszego, zakorzenionego w naturze ludzkiej albo wręcz w rzeczywistości nadprzyrodzonej. Jednym z nich jest obyczaj całowania papieży w Pierścień Rybaka.
Usankcjonowano go w XV stuleciu, gdy znalazł odzwierciedlenie w tekście papieskiej ceremonii. Nazwa Pierścień Rybaka pochodzi od świętego Piotra, trudniącego się wszak rybołówstwem. Jest to jeden z kilku papieskich pierścieni, acz chyba najbardziej znany.
Wesprzyj nas już teraz!
Świadectwa historyczne mówią o użyciu Pierścienia Rybaka przez papieża Klemensa IV w 1265 i 1266 roku. Z kolei święty Pius X przyznał cząstkowy odpust za ucałowanie pierścienia – przypomina Hannah Brockhaus.
Choć po włosku ten gest określa się jako baciamento, a więc pocałunek w rękę, to w rzeczywistości chodzi o pocałunek pierścienia, a nie samej dłoni. Jak zauważa Roberto Regoli cytowany przez „National Register”, gest ten wyraża głęboką wierność papieżowi i Kościołowi. Chodzi w nim o wyrażenie oddania nie tyle człowiekowi, lecz jego urzędowi biskupa Rzymu.
Całowanie pierścienia papieża to piękny przejaw katolickiego uznania dla hierarchii i ładu, a także wiary w Boże ustanowienie Kościoła. Praktykowany dobrowolnie świadczy o pokorze i woli podporządkowania się Kościołowi. Fakt, że przetrwał także w naszych czasach, mimo jego sprzeczności z dominującym egalitaryzmem, wskazuje na jego zakorzenienie w naturze ludzkiej.
Źródła: ncregister.com / komentarz pch24.pl
mjend