16 marca 2020

Były jezuita Obirek nazywa Kościół „skamieliną, która musi obumrzeć” [OPINIA]

(Fotograf: Krzysztof Zuczkowski/Archiwum: Forum)

Któż jest bardziej wdzięcznym rozmówcą dla antykościelnych mediów jak były ksiądz, który przed laty, nie mogąc unieść ciężaru kar za antypapieskie wypowiedzi, złamał swoje śluby i zrzucił zakonny habit?

 

Stanisław Obirek, dawny jezuita, który przed laty szokował prowokacyjnymi wypowiedziami, między innymi na temat papieża Jana Pawła II, postanowił przypomnieć o sobie wydanym niedawno wywiadem-rzeką oraz związanym z tą publikacją tournée po mediach znanych z wyszukanej „przychylności” wobec katolików – portalu Onet czy telewizji TVN. Obecny profesor Uniwersytetu Warszawskiego ochoczo dołącza do antykatolickiej wielkiej orkiestry, która grać będzie zapewne do końca świata (ale ani dnia dłużej).

Wesprzyj nas już teraz!

 

Na wspomnianych tu łamach jeśli cokolwiek o Kościele to musi być skandalicznie. Człowiek, który przed 15 laty odszedł z zakonu, a następnie związał się z izraelską filozof, całkowicie zerwał ze wspólnotą założoną przez Chrystusa. Wybrał drogę naukową. Jest historykiem, teologiem, antropologiem, profesorem nauk humanistycznych. W wywiadzie dla Onetu nie szczędzi Kościołowi agresywnych sformułowań. Rozczarowany faktem, że ten po Soborze Watykańskim II nie poszedł całkowicie drogą pogodzenia się z nowoczesnością i światem, raz po raz serwuje kolejne ciosy. Były ksiądz, którego w latach 70. do klasztoru przyciągnął, jak sam określa, „kolorowy, otwarty katolicyzm” środowisk „Znaku” czy „Tygodnika Powszechnego”, w końcu postanowił odejść, i nie był w tej decyzji osamotniony. Bezpośrednim powodem była krytyka władz kościelnych wobec dwóch jezuitów, m.in. głoszącego heretyckie treści Anthony’ego de Mello.

 

„Kilka lat później odeszło wiele osób od katolicyzmu, np. Tomasz Węcławski, Tadeusz Bartoś, więc czułem, że znalazłem się w bardzo dobrym towarzystwie. Znam sporo byłych księży, ale nie spotkałem nikogo, kto by żałował decyzji o odejściu. Wręcz przeciwnie, wszyscy są przekonani, że to była najważniejsza i najlepsza decyzja w ich życiu. Ja w każdym razie na pewno tak właśnie uważam” – wspomina Obirek w spokojniejszej części wywiadu.

 

Im dalej jednak biegnie obszerna opowieść, tym mocniej rozmówca Szymona Pegzy z Onetu rozkręca się i radykalizuje. Obszernie krytykuje papieża z Polski, oskarżając m.in. o tuszowanie nadużyć obyczajowych duchowieństwa. Zarzuca obecnym biskupom m.in. „dyskurs prawicowy, wykluczający”, „myślenie faszyzujące” oraz popieranie przemocy (wobec demonstrantów LGBT w Białymstoku). Mówi wreszcie: „Jeśli ziarno nie obumrze, nie przyniesie owocu. Mam wrażenie, że obecna skamielina, jaką jest polski Kościół katolicki, najpierw musi umrzeć, by coś nowego się wydarzyło”.

 

Profesor Obirek cieszy się z faktu, że coraz więcej młodych ludzi poszukuje duchowości poza Kościołem. Kreśli wizję jego upadku, staczając się przy tym coraz wyraźniej na pozycje groteski. Mówi bowiem: „Polski katolicyzm nie jest religią, ponieważ w odbiorze społecznym Kościół stał się przedłużeniem jednej partii politycznej. Obserwujemy to wyraźnie od 2015 r., zresztą mówią o tym nie tylko przedstawiciele partii Prawo i Sprawiedliwość, ale również ministrowie obecnego i wcześniejszych rządów”.

 

Chociaż byłoby fałszem lub wielką krótkowzrocznością zaprzeczać, że niektórzy duchowni mylą ambonę z politycznym wiecem – co jest gorszące tym bardziej jeśli chodzi o popieranie dalekich od katolicyzmu ugrupowań – to utożsamianie całego Kościoła z jedną partią nie świadczy najlepiej o kondycji oskarżyciela. Widoczny na każdym kroku w opisywanym wywiadzie syndrom post-apostazyjny woła wręcz w Wielkim Poście o wzmożoną modlitwę.

 

 

Roman Motoła

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 393 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram