25 sierpnia 2014

Twórca szkół chrześcijańskich

(By own work ; sculptor: Jenő Bory (Own work (photo by uploader)) [Public domain], via Wikimedia Commons)

W 1597 r. św. Józef Kalasancjusz otworzył w zakrystii kościoła pw. Św. Doroty na Zatybrzu pierwszą bezpłatną szkołę dla chłopców. Tę datę przyjmuje się jako początek nowożytnego szkolnictwa, nowoczesnego i bezpłatnego. Dla nas, pijarów, ta data jest początkiem Zakonu – mówi dla Portalu PCh24.pl o. Adam Langhammer SchP, dyrektor Zespołu Szkół Zakonu Pijarów im. ks. Stanisława Konarskiego w Bolesławcu.

 

Czy wiadomo, dlaczego św. Józef Kalasancjusz wybrał powołanie kapłańskie?

Wesprzyj nas już teraz!


Św. Józef od dzieciństwa (urodził się w 1557 r.), które spędził w Aragonii, pragnął być kapłanem. Nie spotkało się to początkowo z aprobatą jego ojca, który myślał, że José de Calasanz zastąpi go w przyszłości w prowadzeniu interesów. Jednak udało się w końcu Józefowi zdobyć zgodę i błogosławieństwo ojca na podjęcie przygotowań do święceń. Ukończył odpowiednie studia teologiczne, filozoficzne a także obojga praw, został kapłanem i rozpoczął solidną pracę duszpasterską. Został zauważony przez władze kościelne, jeden z biskupów uczynił go swoim sekretarzem, mógł więc w przyszłości liczyć na ważne stanowiska. Gdy miał 35 lat uznał, że pora na uzyskanie w Rzymie jakiegoś beneficjum, aby mieć zapewniony byt materialny. W 1592 roku wyruszył więc w podróż do Stolicy Apostolskiej, licząc na to, że w ciągu kilku tygodni uda mu się wszystko załatwić i wrócić do ojczyzny. Jak się później okazało, Pan Bóg miał inne plany – Józef już nigdy więcej nie stanął na hiszpańskiej ziemi.

Szybko swoje kapłaństwo powiązał z opieką nad zaniedbanymi fizycznie, duchowo i intelektualnie dziećmi. W jaki sposób zauważył taką potrzebę?


Szybko jak szybko – zależy od tego, jak na to spojrzeć. Mając 35 lat nie podejrzewał, że do końca życia będzie zajmował się dziećmi. Był dojrzałym, silnym mężczyzną, gorliwym kapłanem, który już od wielu lat pełnił solidnie posługę duszpasterską. Sprawy w Rzymie w związku z zawirowaniami na dworze papieskim nie ułożyły się po jego myśli, miał więc dużo czasu, by zwiedzać Wieczne Miasto. Odwiedzał bazyliki, kościoły, zabytki i tak zawędrował pewnego razu na Zatybrze – najuboższą część miasta. Tam zetknął się z nędzą ludzką. Jest taka opowieść, jak to został obrzucony kamieniami przez wałęsających się bez celu wyrostków. Widok tych zaniedbanych dzieci go dość mocno poruszył, więc zadał sobie pytanie, co może dla nich zrobić? Początkowo włączał się w różne istniejące bractwa charytatywne i instytucje, które próbowały pomagać tym biednym ludziom. Nie zaniedbywał swej pobożności, a pamiętajmy, że był to czas wielkiego rozkwitu różnych pobożnych konfraterni będących odpowiedzią na wezwania Soboru Trydenckiego i kontrreformacji. Jeden z jego biografów obliczył, że św. Józef w ciągu kilku lat ponad 150 razy odwiedził najuboższe domy i lepianki na Zatybrzu, niosąc tamtejszym ludziom pomoc i dary materialne. Włączył się też w dzieło jednego z rzymskich proboszczów, który przy swoim kościele założył bractwo katechizujące dzieci. Jednocześnie zdobywał wiele nowych znajomości, które w przyszłości miały się przydać. Jedną z ważniejszych była znajomość z kard. Marcantonio Colonną, którego został teologiem. Objął także opieką duchową jego domowników. Te kilka lat po przybyciu do Rzymu zmieniły Kalasancjusza – dokonał się w nim proces, który został nazwany „nawróceniem na chrześcijaństwo” – choć wcześniej był wierzący i pobożny, dopiero teraz ujrzał głębię prawdziwej wiary.

Zaowocowało to tym, że w 1597 r. otworzył w zakrystii kościoła pw. Św. Doroty na Zatybrzu pierwszą bezpłatną szkołę dla chłopców. Tę datę przyjmuje się jako początek nowożytnego szkolnictwa, nowoczesnego i bezpłatnego. Dla nas, pijarów, ta data jest początkiem Zakonu, choć jako instytucja kościelna zaistniał dopiero w 1622 r., kiedy to otrzymał papieskie zatwierdzenie. Wtedy to zrodził się zakon, którego pełna nazwa brzmi: Zakon Kleryków Regularnych Ubogich Matki Bożej Szkół Pobożnych (łac. Ordo Clericorum Regularium Pauperum Matris Dei Scholarum Piarum), w skrócie Zakon Szkół Pobożnych (łac. Ordo Scholarum Piarum), a jeszcze krócej Pijarzy od owego łacińskiego słowa pius, oznaczającego pobożność.

Jaki system edukacyjny panował w tej szkole?


Św. Józef nie miał gotowych wzorców, ani też nie od razu miał cały system nauczania. Do wszystkiego musiał dochodzić sam. Niemniej u podstaw leżała myśl, że trzeba pomóc tym biednym dzieciom, by mogły sobie ułożyć życie lepiej niż ich rodzice. W jaki sposób? Myślał Kalasancjusz tak: jeśli nauczę ich czytania, pisania i liczenia, a do tego dodam naukę katechizmu, to uda się ukształtować dobrego człowieka, który nie tylko poradzi sobie w życiu, ale osiągnie też zbawienie. Napisał takie słowa: Wszyscy wiedzą, jak bardzo szlachetne i bogate w zasługi jest owo święte posługiwanie, które polega na wychowywaniu dzieci, zwłaszcza biednych, aby należycie ukształtowane, mogły osiągnąć życie wieczne. Gdy bowiem ktoś troszczy się przez nauczanie, a zwłaszcza wychowanie w pobożności i nauce chrześcijańskiej, o zdrowie zarówno duszy, jak i ciała, spełnia względem dzieci niejako to samo zadanie, które właściwe jest ich aniołom stróżom. Aby to osiągnąć, musiał Kalasancjusz opracować system kształcenia. W jego wizji wychowania na pierwszym miejscu postawił młodego człowieka, podkreślając jego godność. Zakazał stosowania kar cielesnych.

Wprowadził system klasowy, dzieląc dzieci ze względu na osiągniętą wiedzę. Stopniowo wykształciła się ośmioklasowa szkoła, w których uczono od podstaw czytania (wprowadził książki), pisania i liczenia. Dla najmłodszych – pięcioletnich dzieci – wprowadził tzw. klasę Krzyża Świętego, która odpowiada naszej dzisiejszej zerówce. Pobyt w danej klasie trwał krócej niż dzisiaj, a warunkiem przejścia do następnej było opanowanie danego zakresu materiału. Aby mobilizować dzieci do nauki, wprowadził współzawodnictwo pomiędzy grupami uczniów.

Najmłodsze dzieci – z owej zerówki – przychodziły do szkoły bez książek, a nauczyciel rozwieszał na ścianie tablice z literami, na podstawie których uczył alfabetu i sylabizowania. Dzieci poznawały też proste modlitwy. W następnej klasie – klasie Psałterza – na podstawie ksiąg liturgicznych dzieci uczyły się czytania, także po łacinie. Uczyły się na pamięć katechizmu. Dwie kolejne klasy to czas nauki płynnego czytania z książek pisanych po włosku – warto zauważyć tu kolejny rewolucyjny element: Kalasancjusz dostrzegł znaczenie języka narodowego. Dzieci były podzielone na dwie grupy i rywalizowały ze sobą w umiejętności czytania. Raz w tygodniu wyłaniano najlepszego ucznia, który przez kolejne dni był „cesarzem” mającym przywilej, aby dwa lub trzy razy udzielić łaski kolegom, którzy zasłużyli na jakąś karę. W kolejnej klasie dzieci uczyły się trzymania pióra, pisania, kaligrafii i rachunków. Uczono także gramatyki łacińskiej. Później w niektórych szkołach pojawiła się nauka muzyki. Jeśli uczniowie zaliczyli i tę klasę, kończyli szkołę podstawową i przechodzili do szkoły drugiego stopnia składającej się także z czterech klas, w których uczniowie według swoich możliwości zgłębiali gramatykę, retorykę, poetykę, pisali wypracowania, komentowali starożytne teksty. Później pojawiła się nauka historii i geografii, a także innych języków współczesnych i greki.

Oczywiście – trzeba o tym pamiętać, że powstawanie szkoły było długim procesem. Wokół Kalasancjusza zebrała się grupa podobnie mu myślących, z których mógł utworzyć zakon oddany nauczaniu. Wielu ze współpracowników wnosiło nowe pomysły, z których jedne się sprawdzały i wchodziły do metodyki pijarskiej, inne po jakimś czasie były odrzucane. Pamiętajmy, że od 1597 do niemalże samej śmierci w 1648 r. Kalasancjusz rozwijał swoje idee.

W jaki sposób udało się dzisiejszemu patronowi połączyć naukę przedmiotów „świeckich” z wychowaniem katolickim?


Jak powiedziałem, Kaslasancjusz uważał, że nauka dzieci ma być połączona z wychowaniem chrześcijańskim. Zawołaniem zakonu stało się hasło „Pobożność i Nauka” (łac. Pietas et Litterae), ukazujące harmonię tych dwóch obszarów. Dzieci uczyły się modlitw, czytały żywoty świętych, ale przede wszystkim modliły się ze swoimi nauczycielami. Zaczynały i kończyły naukę w oratorium, a przez cały czas trwania zajęć lekcyjnych modliła się w kaplicy pod kierunkiem kapłana zmieniająca się co pół godziny grupa uczniów.

Nazywało się to nieustanną modlitwą. Uczniowie mieli obowiązek uczestniczenia w Mszy niedzielnej, a przy okazji jakichś świąt także w ciągu tygodnia. W ramach służby niedzielnej mieli obowiązek odmawiania różańca lub śpiewania małego oficjum do Matki Bożej (należy zauważyć, że św. Józef miał wielką cześć i nabożeństwo do Maryi, dlatego Jej oddał pod opiekę swój Zakon). Czytali wtedy też jakiś religijny tekst, który był następnie omawiany. Raz w miesiącu, w wyznaczonym dniu, chłopcy, którzy osiągnęli wymagany wiek i dojrzałość, pod opieką prefekta przystępowali do spowiedzi i Komunii Świętej. Mogli także korzystać, w razie potrzeby, z sakramentu pokuty każdego dnia, gdyż w szkole był wyznaczony spowiednik.

Jak wspominałem, Kalasancjusz prowadził naukę czytania na podstawie religijnych książek. Jednak dla najmłodszych dzieci sam opracował mały katechizm wyjaśniający główne tajemnice wiary w oparciu o rok liturgiczny. Raz w tygodniu nauczyciel objaśniał dzieciom fragment katechizmu, którego nauczyły się na pamięć. Dbał też o to, by nauka katechizmu owocowała postawą młodego człowieka. W jednym z dokumentów zalecał np.: po przybyciu do domu niech [chłopcy] ucałują rękę ojca i matki i niech im będą posłuszni. Gdzie indziej pisze: W szkole niech nikt nie domaga się honorów, pierwszeństwa czy wyższości nad innymi z jakiegokolwiek innego tytułu, niż walory umysłu i prawość obyczajów. W szkole uczniowie mieli się grzecznie zachowywać, niedopuszczalne były wulgaryzmy. Także poza szkołą mieli się właściwie odnosić do innych, nie mieli nikogo zaczepiać. Aby uniknąć sytuacji jakichś bijatyk czy zaczepek, gdy po zakończonych lekcjach chłopcy gromadnie opuszczali szkołę, wszystkie dzieci były odprowadzane do domu przez nauczycieli.

A jak było z powstaniem Zgromadzenia? Jaki charyzmat nadał zgromadzeniu święty założyciel?


To wszystko, o czym wspomniałem wcześniej, sprawiło, że szkoły Kalasancjusza stawały się niezwykle popularne. Zewsząd, także spoza granic Italii, płynęły zaproszenia do ich prowadzenia. Było wielu, którzy mieli świadomość znaczenia edukacji. Siłą rzeczy rozrastała się struktura szkół i krystalizowały się zasady ich funkcjonowania, a także ustalał się sposób życia kapłanów i świeckich, którzy w nich pracowali. To zrodziło w myśli św. Józefa Kalasancjusza potrzebę powołania zakonu, którego członkowie całkowicie poświęcą się temu wielkiemu dziełu. I tak udało się powołać do życia kongregację zatwierdzoną przez Papieża, a wkrótce podnieść ją do rangi zakonu o ślubach uroczystych, co dodawało nie tylko prestiżu, ale potwierdzało, że Kościół uznaje wartość charyzmatu wychowania i kształcenia ubogich w duchu chrześcijańskim. Wyrazem tego jest czwarty ślub, obok ślubów czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, jaki składają pijarzy – szczególnej troski o wychowanie dzieci i młodzieży.

Pod koniec życia świętego doszło do skasowania zgromadzenia przez Stolicę Apostolską. Jakie były przyczyny tego kryzysu?


Kalasancjusz spotykał się nie tylko z przychylnością, jak byśmy sądzili, ale też doświadczył wielu sprzeciwów ze strony możnych. Nie wszystkim podobała się wizja wyzwalania plebsu poprzez kształcenie. W ich wizji świata tylko możni mogli posiadać wiedzę, a plebs miał im służyć – tak pokrótce można opisać źródło oporu wobec Kalasancjusza. Jeśli do tego dodamy, że w Zakonie pojawili się ludzie, którzy nie do końca utożsamiali się z charyzmatem, a jednocześnie chcieli robić kościelną karierę – to mamy w tym momencie mieszankę wybuchową. W wyniku intryg niektórych, w tym okrytego niesławą w historii naszego Zakonu o. Mariusza Sozziego, doszło na dwa lata przed śmiercią św. Józefa, w 1646 r., do kasaty Zakonu. Wielu współbraci buntowało się przeciw temu, ale Kalasancjusz wykazał się niezwykłą pokorą i posłuszeństwem, powołując się na przykład Hioba, który był gotów przyjąć wszystko, co Bóg dla niego przewidział. I polecił św. Józef swym braciom, by nie tracili nadziei – jeśli Szkoły Pobożne są dziełem Boży, to przetrwają i się odrodzą. I miał rację.

Czym wyróżniają się na tle pozostałych szkół współczesne placówki pijarskie?


Powiedzmy sobie, że dziś myśl św. Józefa tryumfuje w świecie – uznajemy, że czymś normalnym, prawem człowieka jest możliwość nauki w bezpłatnej szkole. Przed naszymi szkołami stoją dziś inne wyzwania – chcemy nie tylko przekazywać solidną wiedzę, ale przede wszystkim wychowywać w oparciu o wartości chrześcijańskie. Wiele naszych placówek znajduje się w ubogich regionach świata, ale także wielu ubogich duchowo ludzi spotykamy w bogatych krajach Europy. I tam szczególnie potrzebny jest nasz charyzmat, by dawać nie tylko wiedzę potrzebną do szczęśliwego życia doczesnego, ale także tę, która doprowadzi do szczęścia wiecznego!

Bóg zapłać za rozmowę!


Rozmawiał Kajetan Rajski

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie