19 czerwca 2018

Bunt. Postępowi teologowie i… politycy, wciąż chcą kapłaństwa kobiet

(Fot. Henryk Przondziono / Foto Gosc / FORUM)

Stolica Apostolska ustami prefekta Kongregacji Nauki Wiary wypowiedziała się jednoznacznie przeciwko wyświęcaniu kobiet. Choć nie wskazano palcem żadnego adresata tego upomnienia, może chodzić zwłaszcza o progresywne środowiska w krajach niemieckojęzycznych.

 

Kapłaństwa kobiet nie ma i nigdy nie będzie – przypomniała niedawno watykańska Kongregacja Nauki Wiary. Na łamach „L’Osservatore Romano” prefekt tego urzędu kardynał-nominat abp Luis Ladaria opublikował artykuł, w którym przypomniał o niezmienności nauczania Kościoła świętego w tej kwestii. Poszedł tym samym w ślady jednego ze swoich poprzedników, kardynała Józefa Ratzingera, który w 1995 roku na łamach tego samego pisma przypominał o definitywnym charakterze zakazu sformułowanego przez św. Jana Pawła II w wydanym ponad rok wcześniej Ordinatio sacerdotalis. Abp Luis Ladaria zabrał głos, jak sam napisał, wobec wątpliwości szerzonych wokół święceń kobiet „w niektórych krajach”. Wydaje się, że może tu chodzić przede wszystkim o kraje niemieckojęzyczne, gdzie w ostatnim czasie o sprawie tej mówi się naprawdę wiele.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Skandalista Christoph Schönborn

Niedawno kwestia wyświęcania kobiet nabrała rozgłosu za sprawą arcybiskupa Wiednia, kardynała Christopha Schönborna. Austriak jest bliskim współpracownikiem papieża Franciszka. To właśnie jemu Ojciec Święty zlecił prezentację swojej głośnej posynodalnej adhortacji apostolskiej Amoris laetitia; to do jego wystąpienia odsyłał przez wiele miesięcy, pytany o jej znaczenie. Kardynał, pełniący funkcję przewodniczącego episkopatu Austrii, to człowiek w Kościele niezwykle wpływowy. Tymczasem w wywiadzie opublikowanym na początku kwietnia stwierdził, że sprawa udzielania kobietom święceń kapłańskich nie jest bynajmniej zamknięta, a w przyszłości niewiasty teoretycznie mogłyby zostawać nawet biskupami. Według Schönborna mógłby o tym rozstrzygnąć nowy sobór, bo już nie sam papież.

 

To nie pierwszy raz, gdy kardynał wyraził taki otwarcie heterodoksyjny pogląd. Już w roku 2015 twierdził, że problem kapłaństwa kobiet nie jest jeszcze przesądzony i rzecz może ulec zmianie. Takie rozważania kardynał uważa za możliwe, wychodząc od rzekomej niedefinitywności nauczania św. Jana Pawła II zawartego w Ordinatio sacerdotalis. W kluczowym passusie dokumentu autorstwa papieża-Polaka czytamy: „Aby zatem usunąć wszelką wątpliwość w sprawie tak wielkiej wagi, która dotyczy samego Boskiego ustanowienia Kościoła, mocą mojego urzędu utwierdzania braci (por. Łk 22,32) oświadczam, że Kościół nie ma żadnej władzy udzielania święceń kapłańskich kobietom oraz że orzeczenie to powinno być przez wszystkich wiernych Kościoła uznane za ostateczne”. Czy rzeczywiście, jak chciałby Schönborn, nie jest to nauczanie zobowiązujące? W swoim artykule w „L’Ossevatore Romano” abp Ladaria nie rozstrzyga, czy chodzi o wypowiedź ex cathedra, czy nie. Stwierdza jednak z mocą, że papież odwołał się do nieomylności przysługującej „zwyczajnemu i powszechnemu nauczaniu biskupów rozsianych po świecie, kiedy w komunii ze sobą nawzajem i z papieżem głoszą katolicką doktrynę”. To oznacza jednoznacznie, że temat jest zamknięty.

 

Teologia w służbie herezji

Ale głos Schönborna to tylko wierzchołek góry lodowej. O wyświęcanie kobiet upomina się od lat niemiecka teologia, w ostatnim czasie czyniąc to z niezwykłą wprost intensywnością. Trzy przykłady. W roku 2017 ukazała się w Niemczech książka teolog Christiane Florin pod wymownym tytułem: „Der Weiberaufstand. Warum Frauen in der katholischen Kirche mehr Macht brauchen” (pol. Powstanie kobiet. Dlaczego kobiety potrzebują w Kościele katolickim więcej władzy). W kwietniu na łamach „Herder Korrespondenz” niezwykle wpływowy i ceniony dogmatyk niemiecki Michael Seewald opowiedział się za utrzymaniem celibatu przy jednoczesnym „wyświęcaniu żyjących w celibacie kobiet”. Z kolei w tegorocznym majowym wydaniu prominentnego „Stimmer der Zeit” jezuita Stefan Kiechle uznał, że w „czasach kryzysu” nie można trzymać się już zakazu św. Jana Pawła II i należy przemyśleć ponownie dopuszczenie kobiet do kapłaństwa. O wyświęcanie kobiet apelują też rozmaite progresywne grupki świeckich, tak w Niemczech, Austrii jak i w Szwajcarii,  by wymienić tylko otwarcie heretycką organizację Wir sind Kirche czy Szwajcarski Związek Kobiet Katolickich.

 

CDU i taktyka salami

Inne grupy, jak Niemiecki Związek Kobiet Katolickich, Katolicki Ruch Kobiet Austrii czy Centralny Komitet Niemieckich Katolików są nieco ostrożniejsze i postulują póki co tylko diakonat dla kobiet. Nie ma jednak wątpliwości, że to taktyka salami. Diakonat miałby być pierwszym krokiem w kierunku otwarcia dla kobiet również drogi do kapłaństwa. Otwarcie mówiła o tym… jedna z najbardziej wpływowych niemieckich polityków, sekretarz generalna CDU Annegret Kramp-Karrenbauer. Już w grudniu ubiegłego roku, gdy Kramp była jeszcze premierem Saary, opowiedziała się w jednym z wywiadów za diakonatem kobiet, przekonując, że to tylko „początek drogi”. Kilka tygodni później Kramp została „numerem 2” w CDU. Otrzymała od kanclerz Angeli Merkel stanowisko sekretarza generalnego partii, co oznacza w zgodnej ocenie niemieckich mediów namaszczenie jej na następczynię obecnej szefowej partii. Już z tej nowej wyjątkowo wpływowej pozycji Kramp zabrała ponownie głos na temat święceń kobiet. Zaproszona na cykliczną imprezę niemieckich katolików odbywającą się pod patronatem i z udziałem biskupów, Katholikentag, wyznała, że sama chciałaby zostać księdzem i choć wie, że to tylko marzenia, jej zdaniem kapłaństwo kobiet to słuszna droga. Tego głosu nie wolno ignorować. Związki polityki i Kościoła w Niemczech są nadzwyczaj silne, a biskupi z przewodniczącym episkopatu kard. Reinhardem Marxem na czele niemal nigdy nie krytykują działań chadeckiej CDU. Dlaczego? Wśród wielu nasuwających się odpowiedzi na pytanie nie wolno pominąć tego, że Kościół niemiecki jest w niemal 100 procentach finansowo zależny od państwa. Wystarczy przypomnieć, że kilka miesięcy po legalizacji „homomałżeństw” w Niemczech kierownictwo episkopatu wystąpiło z propozycją błogosławienia związków jednopłciowych… Wagę wystąpienia Kramp-Karrenbauer docenił między innymi współautor „dubiów”, wielki historyk Kościoła kard. Walter Brandmüller, publikując na łamach dziennika „Die Tagespost” artykuł z mocnym potępieniem stanowiska sekretarz generalnej. Jak podkreślił, proponowanie kapłaństwa kobiet to w świetle jasnej i niezmiennej nauki Kościoła katolickiego po prostu herezja.

 

Debata nie zamilknie?

Widać więc jak na dłoni, że Kongregacja Nauki Wiary ma w krajach niemieckojęzycznych kogo upominać! Pozostaje niewiadomą, czy swoim ostatnim artykułem abp Ladaria powstrzyma debatę nad wyświęcaniem kobiet, czy Niemcy i Austriacy kolejny raz nie posłuchają Watykanu. Pewnym prognostykiem może być postawa niemieckiego portalu Katholisch.de, serwisu podległego episkopatowi RFN. Po ogłoszeniu artykułu prefekta Kongregacji Nauki Wiary portal ten opublikował artykuł pod tytułem „Co może oznaczać zakaz mówienia o święceniu kobiet”, opatrzony wymownym zdjęciem zaklejonych taśmą ust. Kilka dni później na tych samych łamach pojawił się wywiad z teolog Dorotheą Sattler, która otwarcie krytykowała Stolicę Apostolską, zarzucając jej brak silnych argumentów przeciwko kapłaństwu kobiet. Nie wygląda więc na to, by zwolennicy feministycznej rewolucji w Kościele mieli złożyć broń. Debatę napędza coraz poważniejszy kryzys powołań, z którym nikt nie potrafi sobie poradzić. Zanim jednak walka o święcenie kobiet nabierze ostrości, progresiści zamierzają przeforsować inną zmianę – wyświęcanie żonatych mężczyzn, tak zwanych viri probati. Przeforsowaniu takiego rozwiązania ma służyć prawdopodobnie przyszłoroczny tak zwany Synod Amazoński. Nazwa może być nieco myląca, bo choć zgromadzenie ma pochylić się nad problemami Ameryki Łacińskiej, to niemieccy biskupi już zapowiadają, że jeżeli viri probati mieliby zostać dopuszczeni w tamtym regionie, to sprawdziliby się również za Odrą. Kościół czeka ostra walka o utrzymanie dotychczasowego charakteru kapłaństwa, a debata o wyświęcaniu kobiet to z pewnością jeden z najważniejszych jej elementów, ale bynajmniej niejedyny.

 

Paweł Chmielewski

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 333 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram