15 kwietnia 2013

Byłbym ostatnim ministrem edukacji

(fot.Filip Blazejowski/FORUM )

Państwo nie umie zapewnić dzieciom edukacji. Nie będzie dobrej szkoły w kraju złych dróg, fatalnej służby zdrowia, koszmarnego budownictwa, złego gospodarowania finansami, okropnego systemu emerytalnego – mówi PCh24.pl prof. Aleksander Nalaskowski, pedagog.


 

Wesprzyj nas już teraz!

Rodzice posyłając dzieci do szkoły często zrzucają z siebie odpowiedzialność za ich edukację. Dlaczego tak się dzieje?

 

To proces naturalny i pożądany. Tyle, że z poprzednich wcieleń szkoły. Otóż, rodzice płacąc podatki, czynnie uczestnicząc w życiu gospodarczym kraju mają prawo liczyć, że gdy oni pracują ktoś kompetentnie, z najwyższą troską i profesjonalnie uczy ich dzieci.

 

W normalnych warunkach szkoła jest miejscem zaufania publicznego i od 8 do 15 ma obowiązek najlepiej jak potrafi dbać o młode pokolenie. I w tym sensie zrzucenie z siebie odpowiedzialności jest zasadne, chociaż brzmi to fatalnie. Lepiej, gdy powiemy, że szkoła jest depozytariuszem odpowiedzialności i troski rodziców. Dobra szkoła, szkoła, która dobrze uczy i wychowuje, zgodnie z intencjami rodziców nie zna instytucji udziału rodziców w życiu szkoły. Po prostu ich nie potrzebuje.

 

Czy państwo jest w stanie zapewnić dzieciom właściwą edukację?

 

To temat rzeka. Oczywiście, jeśli państwo jest w stanie zapewnić, że istnieje parlament, armia, policja, służby dyplomatyczne, to jest w stanie zapewnić edukację, także tę właściwą. To jasne. Wystarczą stosowne nakłady finansowe i odpowiedni ludzie. Jednakże tego nie robi. Bo nie umie. I nie ma najmniejszego powodu dociekać i zakładać, że szkoła będzie dobra w kraju złych dróg, fatalnej służby zdrowia, koszmarnego budownictwa, złego gospodarowania finansami, okropnego systemu emerytalnego. Dlaczego szkoła miałaby być świetlanym wyjątkiem?

 

Gdyby na kilka dni mógł Pan zostać ministrem edukacji, to, jakie byłyby pierwsze Pana decyzje? Co by Pan zmienił w polskiej edukacji w pierwszej kolejności?

 

Byłbym ostatnim ministrem edukacji. Natychmiast rozwiązałbym ten moloch razem z jego przybudówkami jak Centralna Komisja Egzaminacyjna, Instytut Badań Edukacyjnych, Ogólnopolskie Centrum Doskonalenia Nauczycieli i w to miejsce stworzyłbym „konferencję kuratorów” – jak konferencję episkopatu – gdzie równi między sobą dyskutowaliby, negocjowaliby i ustalali kształt polskiej edukacji.

 

Przy czym kuratorzy nie byliby z nadania politycznego, lecz pochodziliby z powszechnych wyborów środowiskowych. Na przykład kurator mazowiecki byłby wybrany przez ogół zatrudnionych w oświacie pracowników na terenie tego województwa. Więcej decyzji bym nie podejmował, bo nie byłoby już tego koszmaru o nazwie MEN.

 

 

Rozmawiał: Krzysztof Gędłek

Aleksander Nalaskowski – profesor zwyczajny, doktor habilitowany pedagogiki – będzie w sobotę 20 kwietnia uczestniczył w Kongresie Polskiej Rodziny. Wygłosi wykład zatytułowany: Wyjaśnione i niewyjaśnione relacje między rodzicami a szkołą.


Szczegółowy plan Kongresu znajdą państwo tutajPortal PCh24.pl objął patronatem Kongres Polskiej Rodziny, na który serdecznie zapraszamy!

 

 

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie