28 maja 2020

Brytyjskie uczelnie boją się kryzysu. Wszystko przez epidemię

(źródło: pixabay.com)

Ogłoszenie w skali globalnej stanu pandemii, wraz z zaordynowanymi środkami zaradczymi, obfituje w konsekwencje dotykające wszystkich obszarów życia i biznesu. Tak też jest z sektorem edukacyjnym. Nad brytyjskimi uczelniami wisi widmo poważnych problemów finansowych.

 

„Podczas, gdy dla wielu globalizacja oznaczała import tańszych towarów pochodzących z całego świata, dla rozwiniętych gospodarek jeden z najważniejszych ostatnio sukcesów polegał na przyciąganiu studentów z zagranicy” – tłumaczy Jonty Bloom, dziennikarz ekonomiczny pracujący dla BBC. Jak dodaje, przez lata brytyjskie uczelnie zarabiały zwłaszcza na studentach pochodzących spoza Zjednoczonego Królestwa i krajów należących do Unii Europejskiej.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Dla przedstawicieli bogacącej się klasy średniej z krajów całego świata dyplom brytyjskiej uczelni stanowił istotne osiągniecie i źródło prestiżu, idące w parze z dobrą znajomością języka obcego oraz międzynarodowymi kontaktami. Tacy studenci rokrocznie zostawiają w kasie uczelni o wiele więcej od Brytyjczyków i obywateli państw UE. Czesne przekracza zazwyczaj 10 tysięcy funtów rocznie, sięgając nawet 34 tys. do 58 tys. funtów w przypadku kierunków medycznych. Do tego dochodzą koszty utrzymania i wyżywienia. Jako kierunek wyjazdów mających na celu zdobycie dyplomu akademickiego Wielka Brytania ustępowała pod względem popularności wyłącznie Stanom Zjednoczonym.

 

Jak tłumaczy Nick Hillman, dyrektor Higher Education Policy Institute, zagraniczni studenci to „czynnik absolutnie krytyczny” jeśli chodzi o stan uczelnianych budżetów. „Brytyjskie uniwersytety tracą pieniądza praktycznie na wszystkim poza rekrutowaniem studentów z zagranicy” – zauważa Hillman. W roku akademickim 2018-2019 jeden na pięciu studentów był obcokrajowcem. 343 000 z nich pochodziło spoza Unii Europejskiej, z czego 120 tys. z Chin. To także najliczniejsza grupa obcokrajowców odbierających wykształcenie na Wyspach. W czasie epidemii – jak donoszą media – Chińczycy spotykają się z coraz liczniejszymi przypadkami ataków, co także zniechęcać będzie do przyjazdu.

 

Równocześnie, brytyjski rząd jest krytykowany za politykę prowadzoną wobec zagrożenia epidemicznego. Chińscy studenci przebywający w Wielkiej Brytanii dość barwnie opisują kontrast między środkami bezpieczeństwa stosowanymi w Państwie Środka a tymi w Zjednoczonym Królestwie. Sophie Wushuang Yi, doktorantka z King’s College, relacjonuje, że zanim w Chinach znalazła się na pokładzie samolotu, została poddana siedmioma pomiarom temperatury ciała. Po lądowaniu w Wielkiej Brytanii nie została poddana ani jednemu pomiarowi. Dla przedstawicieli chińskiej klasy średniej może okazać się to ważnym czynnikiem w trakcie podejmowania decyzji o tym, gdzie ich dzieci odbierać będą wykształcenie.

 

Vivienne Stern, dyrektor Universities UK International, ocenia, że rozwój sytuacji może zakończyć się prawdziwą katastrofą. W przypadku 13 brytyjskich uczelni zagraniczni studenci generują aż jedną trzecią przychodów. „Dla niektórych uniwersytetów oznacza to zamknięcie” – zauważa Stern. W przypadku Uniwersytetu Oksfordzkiego i Cambridge młodzież z zagranicy stanowi aż 40 procent wszystkich studentów, ale ośrodki te – ze względu na ich prestiż, zasoby i otrzymywane wsparcie – znajdują się w zupełnie osobnej sytuacji, gwarantującej przetrwanie kryzysu. Mimo tego władze oksfordzkiej wszechnicy ogłosiły już, że przez najbliższe 12 miesięcy nie będą zatrudniać nowych pracowników. Z kolei władze University of Manchester, uczelni w której murach uczyło się bądź wykładało 25 laureatów nagrody Nobla, zapowiedziały już, że nie tylko nie będą zatrudniać nowych naukowców i wykładowców, ale obniżą także wynagrodzenie kadry zarządzającej o 20 procent. W tych realiach władze brytyjskich uczelni oficjalnie wystąpiły do rządu o wsparcie finansowe, oczekując środków sięgających nawet 2,5 miliarda dolarów.

 

źródło: BBC, marketplace.org, CGTN, mercopress.com

mat

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 95 083 zł cel: 300 000 zł
32%
wybierz kwotę:
Wspieram