26 listopada 2012

Katolicka Słowacja nie po raz pierwszy dała przykład odważnej postawy w obronie swojej tożsamości. Tym razem w dziedzinie finansów. Mimo oporu Komisji Europejskiej, Narodowy Bank Słowacji zdecydował się nie zmieniać projektu nowej słowackiej monety o nominale dwóch euro, która ma wejść do obiegu okazji 1150. rocznicy przybycia świętych Cyryla i Metodego na Morawy.

 

Komisja naciskała na to, by z monety zniknęły krzyże z ornatów, w które odziani są święci oraz aureole znad ich głów. Pozostać – zapewne nie bez żalu ze strony eurokratów – miał tylko krzyż św. Stefana, ale wyłącznie dlatego, że jest godłem narodowym naszych południowych sąsiadów.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jak powiedziała rzeczniczka słowackiego banku narodowego Petra Pauerova, po złożeniu projektu, Komisja Europejska zaleciła usunięcie wspomnianych atrybutów z pierwotnego projektu monety, argumentując to tym, iż ponieważ zostanie ona dopuszczona do obiegu we wszystkich krajach strefy euro, projekt powinien respektować zasady „neutralności religijnej”.

 

Protest w tej sprawie ogłosił w ubiegłą niedzielę Episkopat Słowacji, używając w oświadczeniu wprost słowa „hańba”. Rezygnację z podstawowych atrybutów od zawsze towarzyszących wyobrażeniom świętych Cyryla i Metodego słowaccy biskupi uznali za brak respektowania chrześcijańskich tradycji Europy. Rzecznik episkopatu, ks. Jozef Kovaczik, przypomniał, iż w warunkach komunizmu, przed aksamitną rewolucją, wierni na Słowacji ryzykowali życiem, czcząc obu swoich Patronów. „Czy naprawdę żyjemy w państwie prawa, czy w systemie totalitarnym, gdzie dyktują nam, jakimi atrybutami mamy się posługiwać?” – zadał pytanie ks. Kovaczik, przypominając jednocześnie, że Słowacja jest krajem katolickim.

 

Na ogromne uznanie zasługuje również postawa Rady Narodowego Banku Słowacji, która wysyła powtórnie do Brukseli pierwotny projekt, zdając sobie sprawę, że Komisja Europejska może – i zapewne znów tak zrobi –  go odrzucić. Jednak, jak mówi przywołana już pani rzecznik, presja słowackiego społeczeństwa jest tak olbrzymia, że nie sposób jej nie respektować, nawet jeśli miałoby to oznaczać, iż moneta nie zostanie wydana.

 

Ciekawe, jak w analogicznej sytuacji zachowałyby się polskie władze? Inna sprawa, że na szczęście Bruksela jeszcze nie zatwierdza projektów polskich monet, zaś ostatnie wydarzenia ze szczytu przywódców unijnych jasno pokazują, że być może w ogóle nie dojdzie do przystąpienia naszego kraju do strefy wspólnej waluty, gdyż może ona wcześniej niż się wydaje zakończyć swój żywot.

 

Przed urzędnikami Komisji Europejskiej stoi natomiast, póki jeszcze mogą działać, nie lada zadanie. Na pierwszy ogień powinny pójść herby państw skandynawskich, zwieńczenia wież kościelnych, odziane w szaty liturgiczne figury świętych… W końcu pewnie dojdą do takiego etapu „zeświecczania” naszego nieszczęsnego kontynentu, że każą przebudować wszystkie skrzyżowania na ronda?

 

 

Piotr Toboła

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 253 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram