24 marca 2016

Sprawa o zabójstwo Jezusa Chrystusa. Winnych: wielu. Odpowiedzialnych: brak

(fot. kadr z filmu Mistrz i Małgorzata, reż. Władimir Bortko)

Każdy wychowany w kulturze chrześcijańskiej wie, że Pan Jezus został skazany na mękę i śmierć krzyżową przez rzymskiego prefekta Judei. Poncjusz Piłat wydał swój wyrok niechętnie, ustępując pod naciskiem żydowskich elit politycznych i religijnych. Sąd nad Chrystusem i wydanie wyroku miały jednak tak naprawdę wielu ojców. Nikt nie chciał osobiście odpowiadać za skazanie Syna Bożego, szczególnie, że oskarżano Go o rzeczy, których nie popełnił. Wielu jednak pragnęło Jego śmierci. Żydzi i Piłat unikali odpowiedzialności czując, że robią coś złego. Nastąpiło rozmycie odpowiedzialności organów władzy, spychologia i demokratyczne odwołanie się do głosu ludu.


Żydowskie elity polityczne i religijne nosiły się z zamiarem zgładzenia Pana Jezusa jeszcze przed Wielkim Piątkiem. „Za dwa dni była Pascha i Święto Przaśników. Arcykapłani i uczeni w Piśmie szukali sposobu, jak by Jezusa podstępnie ująć i zabić. Lecz mówili: Tylko nie w czasie święta, by nie było wzburzenia między ludem” (Mk 14, 1-2).

Wesprzyj nas już teraz!

 

Szybko znalazła się okazja ku zabiciu Pana. „Wtedy Judasz Iskariota, jeden z Dwunastu, poszedł do arcykapłanów, aby im Go wydać. Gdy to usłyszeli, ucieszyli się i przyrzekli dać mu pieniądze. Odtąd szukał dogodnej sposobności, jak by Go wydać” (Mk 14, 10-11).

 

Po zdradzie poprzez pocałunek Chrystus został pojmany. „Judasz, otrzymawszy kohortę oraz strażników od arcykapłanów i faryzeuszów, przybył tam z latarniami, pochodniami i bronią” (J 18, 3).

 

Z opisu ewangelicznego wiemy dokładnie, kto kazał pojmać Syna Bożego i kto dał Judaszowi siły zbrojne. Nie były one jednak konieczne, gdyż w tamtym momencie Chrystus stwierdził: „Wyszliście z mieczami i kijami jak na zbójcę, żeby Mnie pojmać. Codziennie zasiadałem w świątyni i nauczałem, a nie pochwyciliście Mnie” (Mt 26, 55).

 

„Wówczas kohorta oraz trybun razem ze strażnikami żydowskimi pojmali Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza” (J 18, 12).

 

Annasz

Pierwszą osobą, która przesłuchała Pana Jezusa był Annasz, syn Setiego. W roku śmierci Syna Bożego nie pełnił on żadnego urzędu religijnego ani państwowego. Cieszył się jednak wśród Żydów wielkim autorytetem, gdyż w przeszłości był arcykapłanem. To właśnie w pałacu Annasza Pana Jezusa po raz pierwszy wypytywano o działalność, z zamiarem znalezienia w Nim czegoś, co mogłoby stać się podstawą do skazania na śmierć.

 

„Arcykapłan [Annasz] więc zapytał Jezusa o Jego uczniów i o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: Ja przemawiałem jawnie przed światem. Uczyłem zawsze w synagodze i w świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Potajemnie zaś nie uczyłem niczego. Dlaczego Mnie pytasz? Zapytaj tych, którzy słyszeli, co im mówiłem. Oto oni wiedzą, co powiedziałem. Gdy to powiedział, jeden ze sług obok stojących spoliczkował Jezusa, mówiąc: Tak odpowiadasz arcykapłanowi? Odrzekł mu Jezus: Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz? Następnie Annasz wysłał Go związanego do arcykapłana Kajfasza” (J 18, 19-24).

 

Kajfasz

Józef Kajfasz był zięciem Annasza. Jako najwyższy kapłan przewodniczył Sanhedrynowi. To właśnie ten żydowski duchowny kierował sądem nad Synem Bożym. Zgodnie z Ewangelią Kajfasz po wskrzeszeniu Łazarza wymyślił zamordowanie Jezusa Chrystusa:

 

„Arcykapłani i faryzeusze zwołali Wysoką Radę i rzekli: Cóż my robimy wobec tego, że ten człowiek czyni wiele znaków? Jeżeli Go tak pozostawimy, to wszyscy uwierzą w Niego, i przyjdą Rzymianie, i zniszczą nasze miejsce święte i nasz naród. Wówczas jeden z nich, Kajfasz, który w owym roku był najwyższym kapłanem, rzekł do nich: Wy nic nie rozumiecie i nie bierzecie tego pod uwagę, że lepiej jest dla was, gdy jeden człowiek umrze za lud, niż miałby zginąć cały naród. (…) Tego więc dnia postanowili Go zabić” (J 11, 47-50, 53).

 

Sanhedryn

Organem administracyjnym, przed jakim stanął Syn Boży, był Sanhedryn, a w zasadzie Wielki Sanhedryn – najwyższa żydowska instytucja zarówno religijna jak i państwowa. W jego skład wchodzili arcykapłani, kapłani i arystokratyczne elity żydowskie. Zgromadzeniu Wysokiej Rady przewodził Józef Kajfasz, w którego pałacu odbywał się kolejny etap sądu.

„Ci zaś, którzy pochwycili Jezusa, zaprowadzili Go do najwyższego kapłana, Kajfasza, gdzie zebrali się uczeni w Piśmie i starsi” (Mt 26, 57).

 

Wielu historyków zwraca uwagę, że proces Chrystusa przed Sanhedrynem był nielegalny (gdyż odbył się w nocy), Syn Boży nie złamał prawa żydowskiego, sami świadkowie składali sprzeczne zeznania, a do tego w przypadku skazania na śmierć nie powinno być żadnych wątpliwości co do winy sądzonego – te zaś były bardzo poważne.

 

Fałszywi świadkowie

Dalszy opis ewangeliczny podaje, jak żydowski Sanhedryn posłużył się fałszywymi świadkami do udowodnienia rzekomej winy Pana Jezusa.

 

„Tymczasem arcykapłani i cała Wysoka Rada szukali fałszywego świadectwa przeciw Jezusowi, aby Go zgładzić. Lecz nie znaleźli, jakkolwiek występowało wielu fałszywych świadków. W końcu stanęli dwaj i zeznali: On powiedział: Mogę zburzyć przybytek Boży i w ciągu trzech dni go odbudować. Wtedy powstał najwyższy kapłan i rzekł do Niego: Nic nie odpowiadasz na to, co oni zeznają przeciwko Tobie? Lecz Jezus milczał. A najwyższy kapłan rzekł do Niego: Poprzysięgam Cię na Boga żywego, powiedz nam: Czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży? Jezus mu odpowiedział: Tak, Ja Nim jestem. Ale powiadam wam: Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego, i nadchodzącego na obłokach niebieskich. Wtedy najwyższy kapłan rozdarł swoje szaty i rzekł: Zbluźnił. Na cóż nam jeszcze potrzeba świadków? Oto teraz słyszeliście bluźnierstwo. Co wam się zdaje? Oni odpowiedzieli: Winien jest śmierci. Wówczas zaczęli pluć Mu w twarz i bić Go pięściami, a inni policzkowali Go i szydzili: Prorokuj nam, Mesjaszu, kto Cię uderzył?” (Mt 26, 59-68).

 

W owym czasie każdy żyd mógł mówić o sobie jako o Synu Bożym. Słowa Jezusa nie były więc przestępstwem natury religijnej, a nawet gdyby nimi były, to Rzymianie nie wykonaliby wyroku śmierci z takiego powodu. Przed obliczem cesarskiego przedstawiciela potrzebne było oskarżenie polityczne, takie jak przypisywanie sobie godności królewskiej.

 

Poncjusz Piłat

Żydzi, w tym nawet Wielki Sanhedryn pełen kapłańskich elit, nie mogli w Imperium Rzymskim skazać nikogo na śmierć. Do ukrzyżowania Jezusa potrzebna im była zgoda rzymskiego prefekta Judei, Poncjusza Piłata. Sanhedryn zdecydował, by Syna Bożego oskarżyć o bluźnierstwo, a także o umniejszanie majestatu rzymskiej władzy („crimen maiestatis populi Romani”). Z takiego powodu zaprowadzono Chrystusa przed oblicze rzymskiego urzędnika i takie było oficjalne uzasadnienie wyroku, jakie przybito do Krzyża: „Iesus Nazarenus Rex Iudaeorum”.

 

Wątek Piłata w przesłuchaniu i skazaniu Chrystusa na śmierć był zawiły i przerywany odesłaniem Pana Jezusa do Heroda, biczowaniem oraz ludowym wyborem między Synem Bożym, a Barabaszem.

 

„Teraz całe ich zgromadzenie powstało i poprowadzili Go przed Piłata. Tam zaczęli oskarżać Go: Stwierdziliśmy, że ten człowiek podburza nasz naród, że odwodzi od płacenia podatków Cezarowi i że siebie podaje za Mesjasza – Króla. Piłat zapytał Go: Czy Ty jesteś Królem żydowskim? Jezus odpowiedział mu: Tak, Ja Nim jestem. Piłat więc oświadczył arcykapłanom i tłumom: Nie znajduję żadnej winy w tym człowieku. Lecz oni nastawali i mówili: Podburza lud, szerząc swą naukę po całej Judei, od Galilei, gdzie rozpoczął, aż dotąd. Gdy Piłat to usłyszał, zapytał, czy człowiek ten jest Galilejczykiem. A gdy się upewnił, że jest spod władzy Heroda, odesłał Go do Heroda, który w tych dniach również przebywał w Jerozolimie” (Łk 23, 1-7).

 

Herod Antypas

Herod Antypas, syn Heroda Wielkiego (odpowiedzialnego – wedle Ewangelii – za próbę zabicia Jezusa tuż po urodzeniu i rzeź niewiniątek), był w momencie sądu nad Chrystusem tetrarchą Galilei i Perei. Herod bardzo ucieszył się, gdy postawiono przed nim Syna Bożego, „ponieważ słyszał o Nim i spodziewał się, że zobaczy jaki znak, zdziałany przez Niego. Zasypał Go też wieloma pytaniami, lecz Jezus nic mu nie odpowiedział. Arcykapłani zaś i uczeni w Piśmie stali i gwałtownie Go oskarżali. Wówczas wzgardził Nim Herod wraz ze swoją strażą; na pośmiewisko kazał ubrać Go w lśniący płaszcz i odesłał do Piłata” (Łk 23, 8-11).

 

Barabasz

Gdy Jezus stanął ponownie przed Piłatem doszło do słynnego dialogu, w którym rzymski urzędnik pokazał, jak relatywna dla pogan była prawda. Zapytał wprost: „Cóż to jest prawda?” (J 18, 38).

 

Następnie wciąż niechętny by przyczynić się do śmierci Jezusa Piłat dopuścił się absurdalnego zachowania, gdyż powiedział: „Każę Go więc wychłostać i uwolnię” (Łk 23, 16). Chrystus w oczach prefekta był niewinny, dla uspokojenia tłumu został jednak ubiczowany.

 

Po tej okrutnej karze wymierzonej niewinnemu, Żydzi wciąż naciskali na Piłata. On jednak nadal był wobec ich żądań oporny, także za sprawą snu jego żony, która „przysłała mu ostrzeżenie: Nie miej nic do czynienia z tym Sprawiedliwym, bo dzisiaj we śnie wiele nacierpiałam się z Jego powodu” (Mt 27, 19). Żydzi zaś szantażowali Piłata mówiąc „Jeżeli Go uwolnisz, nie jesteś przyjacielem Cezara. Każdy, kto się czyni królem, sprzeciwia się Cezarowi” (J 19, 12). Namiestnik znalazł się między przysłowiowym młotem, a kowadłem.

 

Chcąc wyjść z kłopotliwej sytuacji prefekt powołał się na zwyczaj uwalniania w Paschę jednego ze skazańców. Liczył, że naród żydowski wyzwoli Jezusa, a nie bandytę Barabasza, który był „uwięziony z buntownikami, którzy w rozruchu popełnili zabójstwo” (Mk 15, 7).

 

„Tymczasem arcykapłani i starsi namówili tłumy, żeby prosiły o Barabasza, a domagały się śmierci Jezusa. Pytał ich namiestnik: Którego z tych dwóch chcecie, żebym wam uwolnił? Odpowiedzieli: Barabasza. Rzekł do nich Piłat: Cóż więc mam uczynić z Jezusem, którego nazywają Mesjaszem? Zawołali wszyscy: Na krzyż z Nim! Namiestnik odpowiedział: Cóż właściwie złego uczynił? Lecz oni jeszcze głośniej krzyczeli: Na krzyż z Nim! Piłat widząc, że nic nie osiąga, a wzburzenie raczej wzrasta, wziął wodę i umył ręce wobec tłumu, mówiąc: Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego. To wasza rzecz. A cały lud zawołał: Krew Jego na nas i na dzieci nasze” (Mt 27, 20-25).

 

Kto zabił Jezusa?

Zgodnie z deklaracją narodu żydowskiego, winni są sami Żydzi, którzy wzięli na siebie odpowiedzialność za Bogobójstwo („Krew Jego na nas i na dzieci nasze”). Ostatecznie wyrok wydał jednak Poncjusz Piłat, pomysłodawcą zabicia Jezusa Chrystusa był Józef Kajfasz, a naciski na prefekta czyniła żydowska elita polityczna i religijna – Sanhedryn. Swój zły wkład w wydanie wyroku mieli również fałszywi świadkowie przez Żydów powołani.

 

Historyczne rozpatrywanie procesu Jezusa Chrystusa pokazuje wiele współczesnych i nam patologii społeczeństwa pozbawionego jednego i konkretnego ośrodka władzy, żyjącego w zawieszeniu między anarchią, demokracją, arystokracją a monarchią.

 

Izrael w czasach Jezusa nie miał konkretnego władcy. Odległy o tysiące kilometrów cesarz był straszakiem z jednej strony na Żydów i ich elity polityczne obawiające się wybuchu buntu zakończonego porażką i rzezią narodu, z drugiej zaś na prefekta, który mógł być szantażowany donosem do Rzymu. Rodziło to w naturalny sposób patologie i spiski, było polem do przepychanek i gierek.

 

Gdy należało podjąć konkretną decyzję w sprawie skazania Pana Jezusa na śmierć krzyżową, różne rozproszone ośrodki władzy kierowały Syna Bożego do innych podmiotów. Te zaś nie mając odwagi ani kompetencji, szukały kolejnej osoby, która mogłaby podjąć oczekiwaną decyzję. Zaistniał konflikt między chęcią zabicia Chrystusa, a strachem przed działaniem.

 

Ostatecznie zwrócono się do ludu, demokratycznego ośrodka władzy, którego kompetencje w sprawie skazywania na śmierć nie były prawnie usankcjonowane. Lud został poddany manipulacji arcykapłanów żydowskich, zainteresowanych w rozwiązaniu sprawy po ich myśli. Lud nie okazał się więc być ani odpowiedzialnym, ani sprawiedliwym. Naród żydowski wziął jednak na siebie odpowiedzialność za śmierć Syna Bożego.

 

Nie sposób wskazać personalnie jednej osoby winnej skazania Pana Jezusa. Czy był nim Piłat? To on wydał wyrok, a w Credo mówimy „pod Poncjuszem Piłatem został umęczony i pogrzebany”. Prefekt jednak nie chciał wydać takiego wyroku, wzbraniał się przed nim. Uległ Żydom, gdyż jako człowiek był słaby, bał się odpowiedzialności przed cesarzem i utraty swojej pozycji.

 

Czy winny jest Sanhedryn? Annasz, Kajfasz, elity żydowskie? Nie mieli oni kompetencji zabić Chrystusa. Nie dopuścili się zbrodni skrytobójstwa. Posłużyli się denuncjacją, fałszywym oskarżeniem, naciskami i manipulacjami. Jednak wyroku nie wydali i nie wykonali go, chociaż był zgodny z ich zamierzeniami i sprawił im radość.

 

Morderców Jezusa było tak wielu, że nie sposób wskazać palcem konkretną osobę winną śmierci Syna Bożego. Winni mocno rozmyli ziemską odpowiedzialność. Istnieje jednak Instancja, która nie myli się i zawsze wydaje sprawiedliwe wyroki. Instancja, która osądzi morderców Chrystusa, podobnie jak i każdego z nas.

 

 


Michał Wałach




Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie