Południowokoreański hierarcha skomentował propozycję Franciszka dotyczącą odwiedzin Korei Północnej. Jego zdaniem, aby do takiej wizyty doszło, władze w Pjongjangu w sferze wolności religijnej mają jeszcze wiele do zrobienia.
Biskup Yoo Heung Sik wyraził zadowolenie z propozycji jaką złożyły władze północnokoreańskiego reżimu papieżowi odnośnie jego ewentualnej wizyty w azjatyckim państwie.
Wesprzyj nas już teraz!
„Byłby to ogromny krok naprzód dla pokoju na Półwyspie koreańskim” – skomentował decyzję Franciszka ordynariusz Daejeon. „Zanim jednak to nastąpi, niektóre rzeczy w Korei Północnej powinny się zmienić (…) np. dzisiaj nie ma tam w ogóle księży”.
Pjongjang zanim nadeszli komuniści nazywane było „Jerozolimą wschodu” i centrum życia chrześcijańskiego w regionie. Od 1950 r., kiedy na półwysep koreański wkroczyły komunistyczne siły, rozpoczęły się masowe prześladowania chrześcijan. Większość północnokoreańskich duchownych zostało zamordowanych, uwięzionych albo zmuszonych do porzucenia wiary. Obecnie trwa proces beatyfikacyjny 40 koreańskich zakonnic i mnichów z benedyktyńskiego opactwa w Tokwon, którzy ponieśli śmierć za wiarę z rąk komunistów.
W 1988 r. powstało zrzeszające 800 członków „Koreańskie Stowarzyszenie Katolików” stworzone przez komunistyczne władze. Do dzisiaj jest nieuznawane przez Watykan. Msze Święte w północnokoreańskim państwie organizowane są okazjonalnie w katedrze Changchun w Pjongjangu i są sprawowane przez zagranicznych księży. Od 1944 r. w Korei Płn. nie ma księży-autochtonów.
Źródło: catholicnewsagency.com
PR