20 marca 2014

Powrót idei tarczy antyrakietowej

(Lukasz Dejnarowicz / FORUM )

Wydarzenia za naszą wschodnią granicą skłaniają do przemyślenia dotychczasowych założeń dotyczących bezpieczeństwa Polski. Pryska mit o Europie Środkowej, umocowanej w NATO i UE, jako bezpiecznym miejscu na świecie, gdzie nie grożą żadne konflikty i gdzie można poświęcić się radosnej konsumpcji oraz „postpolityce”, sprowadzonej do administrowania państwem. Wydarzenia na Ukrainie pokazują, że historia jeszcze się nie skończyła.

 

W kwestii bezpieczeństwa państwa polskiego mamy do czynienia z wieloma zaniedbaniami a ich lista wykracza poza ramy tego tekstu. Na szczęście nie jest jeszcze zbyt późno. Jednym z najpilniejszych kroków powinno być przyspieszenie projektu budowy „tarcz antyrakietowych”. Pierwsza z nich to negocjowany ze Stanami Zjednoczonymi (jeszcze za czasów administracji Georga W. Busha) projekt budowy instalacji mającej chronić USA przed atakiem rakietowym „państw zbójeckich” (m. in. Iranu). Umieszczenie istotnej dla bezpieczeństwa Ameryki instalacji militarnej stanowiłoby istotny element wzmocnienia bezpieczeństwa Polski.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Przeciętny Amerykanin posiada mgliste pojęcie na temat Polski, Ukrainy czy naszego rejonu świata i to, co ma miejsce w tym punkcie globu niespecjalnie obchodzi wyborcę zza oceanu. Inaczej rzecz się ma, kiedy media donoszą o ataku na Amerykanów, gdziekolwiek na świecie. Sprawca takiej agresji musi zostać ukarany – tego żąda opinia publiczna. Tarcza antyrakietowa w Polsce oznacza stacjonowanie na stałe wojsk USA w Polsce, a jakikolwiek atak na ważną instalację wojskową Ameryki znajdującą się na terenie naszego kraju oznaczałby dla agresora ogromne ryzyko konfliktu z największym mocarstwem militarnym na świecie. Ostry sprzeciw, jaki wobec projektu tarczy antyrakietowej zgłaszała Rosja w trakcie prowadzonych przez Polskę i USA negocjacji wskazuje, że elity polityczne Kremla znakomicie zdają sobie sprawę z tych uwarunkowań.

 

Druga kwestia to budowa polskiej tarczy, mającej bronić terytorium kraju przez atakiem rakietowym. Obecnie nasze możliwości zwalczania pocisków krótkiego lub średniego zasięgu (np. rosyjskich SS-26 Stone, znanych lepiej jako „Iskander”) są praktycznie zerowe. Tymczasem logika nowoczesnych wojen jest nieubłagana – broń rakietowa odgrywa na współczesnym polu walki coraz większą rolę. Obecnie Polska jest bezbronna wobec groźby takiego ataku. Tymczasem nie można wykluczyć czarnego scenariusza szantażu militarnego ze strony Rosji, która zagroziłaby uderzeniem rakietowym w kluczowe cele militarne i gospodarcze Polski (np. bazy F-16, gazoport, naftoport, elektrownie czy szlaki komunikacyjne). Poniekąd, pogróżki dotyczące tego typu napaści padały już z ust kilku rosyjskich generałów. Z tego też tytułu niezbędna jest budowa nowoczesnego systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, najlepiej przy jak największym udziale polskiego przemysłu zbrojeniowego.

 

Taki scenariusz dawałby Polsce rozliczne korzyści. Sam zakup systemów uzbrojenia byłby tylko transferem pieniędzy polskiego podatnika za granicę i uzależniałby Polskę od dostaw części zamiennych, podzespołów czy ewentualnej modernizacji, słowem od podmiotów zewnętrznych. Oczywiście, taki krok zwiększyłby bezpieczeństwo naszego państwa, ale w dłuższej perspektywie korzystniejsza jest jak największa „polonizacja” tego typu systemu uzbrojenia, począwszy od radarów, poprzez pociski rakietowe i systemy kierowania. Oprócz uniezależnienia się od zagranicznych dostawców, Polska mogłaby osiągnąć rozliczne korzyści, gdyby wybrano wariant budowy takiego systemu w kooperacji z partnerami zagranicznymi, z jak największym udziałem rodzimych podmiotów.

 

Zalety takiego rozwiązania są oczywiste. Budowa tak zaawansowanego systemu obronnego oznaczałaby transfer technologii do naszego kraju. Technologie te można by następnie wykorzystać do budowy własnych systemów rakietowych, począwszy od przeciwpancernych pocisków kierowanych (podobnych do izraelskich „Spike”, które są używane przez Wojsko Polskie), poprzez przeciwokrętowe, przeciwlotnicze, a skończywszy na pociskach manewrujących dalekiego zasięgu. Skoro takie kraje jak Szwecja czy Norwegia są w stanie produkować nowoczesne systemy rakietowe (notabene, kupujemy je od tych państw), dlaczego Polska nie mogłaby stworzyć własnego, nowoczesnego przemysłu rakietowego? Oznaczałoby to skok technologiczny dla przemysłu obronnego, miejsca pracy dla wykwalifikowanej kadry, możliwość eksportu produktów oraz – w dłuższej perspektywie – przejście technologii do sektora cywilnego. Pozwoliłoby to na cywilne i komercyjne ich wykorzystanie i – w najbardziej optymistycznej wersji – budowę gałęzi gospodarki nastawionej na eksplorację kosmosu, czyli przemysłu kosmicznego. Współcześnie to dynamicznie rozwijający się, przyszłościowy biznes, wart – przynajmniej w Europie –  6,5 mld euro (w USA w grę wchodzi wielokrotność tej sumy).

 

Wracając do kwestii stricte obronnych, możliwość produkcji i budowy własnych systemów rakietowych znacząco wzmocniłaby potencjał obronny Polski, umożliwiając przynajmniej częściową obronę przed atakiem z powietrza kluczowych elementów infrastruktury oraz miast. Stanowiłoby to element odstraszania przed potencjalną agresją. W dalszej perspektywie rozbudowa przemysłu rakietowego mogłaby stworzyć możliwość budowy pocisków manewrujących średniego i dalekiego zasięgu (podobnych do amerykańskich „Cruise”), które byłyby pierwszorzędnym środkiem odstraszania. Potencjalny agresor musiałby uwzględnić możliwość uderzenia odwetowego wymierzonego w jego kluczowe instalacje obronne czy gospodarcze.

Ostatni element to wybór kooperanta. Najważniejsze jest tu kierowanie się polskim interesem narodowym, a nie naciskami zagranicznych lobbystów, dążących do maksymalizacji zysków rodzimych koncernów, co niekoniecznie oznacza korzystne rozwiązania dla Polski.

 

dr Łukasz Stach – pracownik naukowy zajmujący się problematyką bezpieczeństwa i współczesnych konfliktów zbrojnych.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie