23 maja 2018

„Grzeczny” Zuckerberg w europarlamencie. Czy katolicy powinni obawiać się rozwoju Facebooka?

(Mark Zuckerberg fot. Alex Brandon/Pool/CNP via ZUMA Wire/FORUM)

Szef Facebooka odpowiadał przed Parlamentem Europejskim na pytania dotyczące afery Cambridge Analityca. Przeprosił Europejczyków i wskazał, że Facebook zrobił za mało, by uchronić dane użytkowników przed wyciekiem.

 

Spotkanie w Brukseli odbyło się w kontekście przyszłych eurowyborów. Przewodniczący PE Antonio Tajani stwierdził, że w przyszłym roku 450 mln Europejczyków pójdzie do urn, a media społecznościowe będą nieodłączną częścią tego procesu.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Mark Zuckerberg przeprosił za sytuację związaną z wyciekiem danych i zapowiedział, że jego firma zrobi wszystko, by jeszcze bardziej zwiększyć bezpieczeństwo użytkowników.  Zapowiedział też zwiększenie kontroli przepływu informacji w celu uniemożliwienia ingerencji w treści wyborcze.

 

 Chcemy zrobić wszystko co w naszej mocy, aby uniemożliwić komukolwiek ingerencje w wyborach, takie jak dokonywane ze strony Rosji próby ingerencji w wyborach w USA – zaznaczył.

 

W tym celu wypowiedział wojnę tzw. „fake newsom” – czyli informacjom niezweryfikowanym. Wyposaży Facebooka w narzędzia umożliwiające ich rozpoznanie i weryfikację. Portal zwiększy też do 20 tys. liczbę personelu odpowiadającego wyłącznie za wyszukiwanie „fake newsów” i usuwanie fałszywych kont. Dodatkowo Zuckerberg zapowiedział usprawnienie działania algorytmów, których zadaniem jest selekcja danych.

 

Jak podaje portal „Churchmilitant”, w takiej strategii działania kryje się wielkie niebezpieczeństwo dla konserwatywnych i katolickich mediów. Na początku to odpowiednio napisane algorytmy będą selekcjonować informacje, a dopiero później zespół pracowników zdecyduje, co powinno się wyświetlać, a co nie.

 

W celu ustalenia owej strategii Mark Zuckerberg spotkał się z przedstawicielami największych potentatów medialnych na świecie m.in.: CNN, New York Times, The Wall Street Journal, NBC, Huff Post, Insider i wielu innych. Problem polega na tym, że są to media forsujące lewicowo-liberalną narrację. Przedstawicieli konserwatywnych mediów szef Facebooka nie zaprosił.

 

Według dziennikarzy „Churchmilitant”, konsekwencją takich działań będzie coraz większe spychanie konserwatywnych, a w tym katolickich treści na margines medialny.

 

 

Źródło: rmf24.pl / You Tube / Church Militant

PR

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 117 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram