21 stycznia 2020

Francuski szpital chce uśmiercić pacjenta poprzez zagłodzenie. Zdecydowany sprzeciw rodziny

(fot. ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE. Fotograf: HENRYK PRZONDZIONO/Archiwum: Gość Niedzielny/FORUM)

Po głośnej sprawie Vincenta Lamberta, zabitego w lipcu 2019 roku po wielu miesiącach prawnych przepychanek, problem wraca ponownie. Tym razem szpital chce zaprzestać leczenia pacjenta, czemu zdecydowanie sprzeciwia się rodzina.

 

Szpital w regionie Hautes-Pyrénées zadecydował o zaprzestaniu żywienia i leczenia siedemdziesięciolatka w „stanie wegetatywnym”, po zawale serca. Rodzina się odwołała, a sąd administracyjny w Pau orzekł na jej korzyść. Pacjenta podłączono więc znowu do aparatury. Sprawa się tu jednak nie kończy.

Wesprzyj nas już teraz!

 

10 stycznia szpital w Bagnères otrzymał nakaz wznowienia karmienia i opieki nad 70-letnim pacjentem hospitalizowanym od 2013 r. 3 grudnia w placówce służby zdrowia zadecydowano o przerwaniu leczenia i podawania posiłków seniorowi ze względu na pogorszeniu się jego stanu zdrowia. Lekarz uznał, że byłoby to „uporczywe utrzymywanie życia”. Od tej pory to  rodzina zaczęła żywić pacjenta, aż do uzyskania pozytywnej decyzji sądu, co stało się 10 stycznia. Według adwokata rodziny Rogera-Vincenta Catalayuda sąd orzekł, że zaprzestanie opieki nie wynikało z decyzji kolegialnej lekarzy, a tego wymaga prawo.

 

Stan 70-latka od 2013 r. był stabilny. Zdaniem rodziny, w grudniu 2019 r. na skutek niewłaściwego leczenia, senior zachorował na zapalenie płuc. Pogarszający się stan pacjenta stał się dla personelu medycznego wystarczającym powodem dla zaprzestania leczenia i odżywiania.

 

Decyzja sądu przywróciła nakaz pomocy pacjentowi. Od tego czasu ponownie otworzył oczy i był w stanie komunikować się z żoną mrugając. „Nie był w stanie tego zrobić od miesiąca, ten człowiek musiał bardzo cierpieć”– stwierdził prawnik rodziny. Dodatkowo, rodzina seniora wzniosła sprawę o „nieludzkie i poniżające traktowanie, oraz odmówienie pomocy osobie będącej w niebezpieczeństwie”.

 

Na razie siedemdziesięciolatek jeszcze pożyje, ale tylko ze względu na błąd procedury i kruczki prawne. Szpital zapewne się od decyzji sądu odwoła. Tymczasem według rodziny pacjent komunikuje się z bliskimi np. mrugając powiekami. Pro-eutanazyjne lobby ze względu na podeszły wiek pacjenta ma tu jednak „ułatwione” zadanie. Można się obawiać, że powtórzy się tu smutna historia Vincenta, w której zwolennicy cywilizacji śmierci okazali się w końcu górą.

 

Bogdan Dobosz / PR

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 413 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram