1 marca 2013

Nauka o aniołach w średniowiecznej filozofii arabskiej i żydowskiej

(Monfredo de Monte Imperiali "Liber de herbis", 14 wiek)

Między napisaniem przez Pseudo-Dionizego „Hierarchii niebieskiej” a wielkim dziełem św. Tomasza z Akwinu musiało minąć kilka wieków. Tomizm był zwieńczeniem filozofii scholastycznej, na scholastykę miała z kolei wpływ bujnie rozwijająca się myśl arabska i żydowska. Wcześniej, u początków filozoficznego średniowiecza, odnajdujemy wszelako postać, która wywarła niezwykle silny wpływ na całą późniejszą filozofię wieków średnich w Europie – także w dziedzinie angelologii. Chodzi o Jana Szkota Eriugenę (IX w.) – filozofa, który zapoczątkował scholastykę, a jednocześnie został uznany przez Kościół za heretyka.


Eriugena był tłumaczem dzieł Pseudo-Dionizego, przez co jego zapatrywania na temat aniołów były w dużej mierze zbieżne z wnioskami twórcy „Hierarchii niebieskiej”. Aniołowie to dla Eriugeny stworzenia najdoskonalsze metafizycznie, stojące na samym szczycie drabiny ontologicznej (poza Bogiem). Tak jak u Dionizego – każda z grup aniołów zajmuje dokładnie określone miejsce w wewnętrznej hierarchii. Jej logiczna i foremna struktura jest kształtem świata duchowego, tworzy jego ład oraz piękno. Rolą aniołów jest przekazywanie bytom niższym dóbr duchowych, rozumianych przez Eriugenę jako „teofanie”, a więc Boże akty objawienia, jego „manifestacje”. Aniołowie znajdujący się najwyżej posiadają zdolność bezpośredniego oglądu pierwszych teofanii, pochodzących bezpośrednio od Boga. Przejmują je w akcie poznania i przekazują niżej, szczebel po szczeblu. Cały ten proces nie jest dla Eriugeny schematem lub naddanym porządkiem, ale immanentną cechą anielskiej natury. Hierarchia nie jest uszeregowaniem bytów anielskich, ale właściwością ich bytu: „Każdy anioł stanowi część powszechnej teofanii; jest szczegółowym przypadkiem teofanii, a jego miejsce w porządku świata zdeterminowane jest przez stosunki, w jakich pozostaje do wszystkich wyższych aniołów oświecających go z wysoka oraz wszystkich niższych aniołów, które sam oświeca. Byt i istotę anioła można zatem zdefiniować dzięki wartości intelektualnie poznawanego światła, które anioł zarazem otrzymuje i przekazuje innym” – jak pisał Gilson w „Historia filozofii chrześcijańskiej w wiekach średnich”.

Wesprzyj nas już teraz!

Aniołowie ostatniego, najniższego szczebla przekazują owo „poznawane światło” ludziom. Bez hierarchii anielskiej człowiek nie byłby w stanie mocą swej natury dotrzeć do Bożego objawienia i uczestniczyć w życiu świata nadzmysłowego. Umiejętność  bezpośredniego poznania boskich dóbr oraz „treści i zakresu działania natury stworzonej i stwarzającej” (za: Legowicz, „Historia filozofii średniowiecznej Europy Zachodniej”), posiadają spośród Bożych stworzeń tylko aniołowie – istoty proste i niezłożone pod względem metafizycznym. Nie jest to jednak równoznaczne z zupełnym rozdzieleniem natur ludzkiej i anielskiej, gdyż ontologia Eriugeny – w przeciwieństwie do systemu Pseudo-Dionizego – wyraźnie podporządkowana jest wizji końca świata, perspektywie eschatologicznej. Ten świat jest dla niego rzeczywistością tymczasową, rozpoczętą przez wieczność i mającą swój kres tylko w wieczności. W prapoczątku zaś i w ostatecznym, wiecznym końcu natura anioła i człowieka stanowiła – i stanowić będzie – jedność. Przed swoim upadkiem człowiek był bowiem jak anioł: posiadał niezłożoną naturę metafizyczną, niematerialne ciało, nie znał zróżnicowania pod względem płci, rozmnażał się sposobem duchowym. Powrót ludzi do pierwotnej istoty nastąpi wraz z końcem tego świata: wpierw dojdzie do zniknięcia płci, później do przekształcenia wytworzonego „człowieka” w substancję niebiańską (anioła), a następnie do powstania doskonałego stworzenia inteligibilnego.

Angelologia wchodzi więc u Eriugeny w nierozdzielny związek z antropologią – odbywa się to na płaszczyźnie metafizycznej i stricte egzystencjalnej, lecz w wymiarze eschatologicznym. Człowiek bowiem jest dla tego filozofa istnym „mikrokosmosem” (Koncepcję człowieka jako „mikrokosmosu” zapożyczył Eriugena od św. Grzegorza z Nyssy), zawierającym w sobie elementy każdego Bożego stworzenia: rośliny, zwierzęcia oraz anioła. To on, a nie anioł, wytwarza w swoim umyśle pojęcia, które stają się treścią rzeczy – tak jak pojęcie wszechrzeczy, tworzone w umyśle Boga, stanowi najgłębszą esencję kosmosu. To on nazywa byty i idee niezależnie od porządku, jakiemu przynależą. Owszem, porządek duchowy może być poznawany przez ludzi tylko dzięki działaniom aniołów, ale poznanie nie jest przeznaczeniem człowieka, lecz jego naturalną funkcją; przeznaczeniem zaś jest naśladowanie Boga poprzez twórczość. Prowadzi to do wniosku, że proces teofanii u Jana Szkota Eriugeny nie jest procesem bezwzględnie jednostronnym – człowiek doznający za sprawą anioła niezbędnej łaski oświecenia otrzymuje możliwość intelektualnego poznania bytów anielskich, a więc ich nazwania i współtworzenia. Nie tylko zatem anioł ubogaca człowieka – w tej egzystencjalnej relacji dwóch istot liczą się przede wszystkim kategorie wzajemności oraz współzależności. Kategorie te znikną  dopiero przy końcu świata, wraz z wielkim zjednoczeniem człowieka i anioła.

 

Ontologiczne uzasadnienie istot anielskich w filozofii Awicenny oraz w islamie

Na ostateczne ukształtowanie się scholastyki – a także średniowiecznej nauki o aniołach – wielki wpływ miała rozwijająca się głównie w Syrii, Persji oraz Hiszpanii filozofia arabska. Sądy, jakie jej najważniejsi przedstawiciele wydawali w dziedzinie angelologii, rozpatruje się dziś zwykle w kontekście europejskiej scholastyki i myśli tomistycznej –  zasługują one jednak bezsprzecznie na osobne potraktowanie. W religii muzułmańskiej aniołowie zajmowali bowiem niezwykle eksponowane miejsce, a oficjalna nauka islamu opisywała ich znacznie dokładniej niż kanoniczne zapisy chrześcijańskie. Według tradycji religijnej mahometan są to istoty życzliwe ludziom i niezdolne do popełnienia grzechu. Ich naturalna i wieczna dobroć to efekt nieposiadania przez nie wolnej woli – jedyny anioł, który ją miał, upadł, stając się diabłem. Aniołowie w islamie posiadają naturę świetlistą, są całkowicie oddane i posłuszne Bogu – ich główne obowiązki to nadzór nad zjawiskami przyrody i opieka nad człowiekiem, między innymi umieszczanie duszy w ciele nowo narodzonego dziecka i odbieranie jej z chwilą śmierci. Nie posiadają oni płci ani żadnych innych przypadłości ludzkich, które można wiązać z fizjologią lub seksualnością (przymus odżywiania, prokreacji itd.); są wreszcie istotami niecielesnymi, umiejącymi w razie potrzeby przybierać ludzką postać.

Jako pierwszy do tej bogatej religijnej tradycji odwołał się w swej angelologii arabski filozof Awicenna (X/XI w.) – jeden z najwszechstronniejszych umysłów wieków średnich. W jego dziele zwyczajowe, islamskie wyobrażenie anioła wpisane zostało w ontologiczny kontekst neoplatonizmu oraz nauki Arystotelesa o tzw. substancjach oddzielonych. Z filozofii Plotyna zaczerpnął Awicenna sam schemat stworzenia świata, opierający się na emanacji i hipostazach. U arabskiego myśliciela aniołowie to istoty, które wyłoniły się z inteligencji niebieskich, powstałych z kolei z wyższej inteligencji i Pierwszego Bytu. Substancje anielskie wiążą się z ciałami niebieskimi, siłą wyobraźni tęskniącymi do inteligencji, która dała początek ich istnieniu. Ich daremne pragnienie ponownego złączenia się z „matczyną” inteligencją wprawia w ruch sfery niebios. Według Awicenny – część niższych aniołów związana jest z bliskimi nam ciałami niebieskimi: planetami (Mars, Saturn itd.), Słońcem oraz Księżycem. Temu ostatniemu przyporządkowany jest archanioł Gabriel – jest to ostatni szczebel w hierarchii, po którym emanacja bytu, nadmiernie oddalona od Pierwszej Inteligencji, ulega rozpadowi, tworząc ludzkie dusze. Aniołowie są więc początkiem duchowej części natury każdego człowieka – wzbogacają ponadto dusze osób wybranych (np. proroków) o umiejętność przekazywania Bożej mądrości przeciętniejszym bliźnim. Człowiek bez oświecającego wpływu anioła to zatem stworzenie tylko potencjalnie intelektualne – twierdził Awicenna.

Równie silny wpływ na angelologię arabskiego filozofa – tyle że na jej czysto ontologiczny aspekt – wywarła doktryna Arystotelesa, który sporo miejsca poświęcił rozważaniom na temat substancji oddzielonych. Chodzi o oderwane od materii formy, które poruszają wszechświatem. Pierwszą taką niematerialną substancją jest „boski” Nieporuszony Poruszyciel – pozostałe można w największym skrócie scharakteryzować jako „dusze” umożliwiające ruch ciał niebieskich. Awicenna przejął ten pogląd, nieco go modyfikując i uszczegóławiając: w jego mniemaniu ciała niebieskie kierowane są i poruszane przez posiadane dusze – natomiast substancje oddzielone od materii, czyli inteligencje (aniołowie), stanowią przyczynę ich ruchu jako cel dążenia. Powodują więc ruch wszechświata jedynie jako przyczyny celowe. Ich doskonałość metafizyczną określa prosta, niezłożona forma – której nie można przydać żadnego, nawet duchowego ciała.

 

Awicebron: anioły jako „substancje oddzielone”

W wiekach średnich, obok myśli arabskiej, rozkwit swój przeżywała zapoczątkowana w X stuleciu przez Żydów hiszpańskich tzw. żydowska filozofia średniowieczna. Za jej głównego przedstawiciela uważa się dziś Ibn Gabirola, zwanego Awicebronem (XI). Filozof ten, tak jak Awicenna, rozwinął naukę Arystotelesa o substancjach oddzielonych – nie ujmując jej jednak w ramy angelologii. Jego rozważania na temat istoty substancji oddzielonych okażą się niemniej bardzo ważne dla scholastycznych sporów o naturę metafizyczną anioła, zwłaszcza przy rozstrzyganiu trudnych zagadnień związanych z materialnością substancji anielskich. Różne definicje statusu bytowego aniołów będą miało z kolei wpływ na określanie charakteru ich relacji z człowiekiem i światem ziemskim.

 

Dla Awicebrona wszystkie stworzone przez Boga substancje – a więc także i anielskie – składają się z materii i formy. Jest to powtórzenie tezy Arystotelesa, która do historii filozofii przeszła pod nazwą „hilemorfizmu”. Awicebron doszedł do wniosku, że różnica między niezmiennym Stwórcą a zmiennym stworzeniem musi zasadzać się na pierwiastku materialnym – albowiem właśnie materia, nawet duchowa, aktualizowana jest przez rozmaite formy. Ta rozmaitość jest zaś warunkiem i jednocześnie przyczyną zmienności wszystkich Bożych stworzeń.

Awicebron uważa także, że postrzeganie substancji oddzielonych jako istnień zupełnie niematerialnych (czystych form, „czystych inteligencji”) stałoby w sprzeczności z nadzwyczajnym statusem ontologicznym Boga. Skoro substancje te mają naturę czysto intelektualną, i taką samą naturę posiada Bóg – jaka jest między nimi, zapytuje Awicebron, różnica metafizyczna? Czy przy tym założeniu można oba te byty od siebie odróżnić? Istnieją takie próby, ale odróżnianie substancji całkowicie duchowych od całkowicie duchowego bytu Stwórcy – twierdzi filozof – sprowadza się zazwyczaj do pustych zapewnień o jego jedyności, nie jest jednak w ogóle uzasadnione metafizycznie. W rozumieniu Awicebrona substancje te, a znajdują się wśród nich i aniołowie, muszą składać się z materii – oznacza to, że stoją oni w jednym rzędzie wraz z wszystkimi innymi stworzeniami Boga, odznaczając się tylko i wyłącznie szlachetniejszym rodzajem materii.

Teoria „anielskiego światła” w myśli Algazela

Pod koniec X wieku w filozofii arabskiej dało się zauważyć zmęczenie rozumowym dociekaniem prawd metafizycznych, a co za tym idzie – racjonalizowaniem przekazów religijnych. O ile więc Awicenna próbował określać naturę bytów anielskich, posługując się dyskursywnie pojęciem „substancji oddzielonych” – o tyle u późniejszych filozofów większe uznanie zdobyła metoda intuicyjna, bezpośrednia. Najwybitniejszym z tych myślicieli był Algazel (1058-1111) – zwolennik platonizmu, a przy tym mistyk i żarliwy muzułmanin.

Algazel jako pierwszy ze średniowiecznych filozofów arabskich zdecydował się rozważać zagadnienie aniołów na płaszczyźnie metafizycznej – ale poza kontekstem arystotelesowskim. W przeciwieństwie do Awicenny, a później Awerroesa – postrzegał byty anielskie nie jako substancje oddzielone, lecz jako żywe, fascynujące istoty, których los i przeznaczenie nie mogą pozostać ludziom obojętne.

Aniołowie Algazela przynależą do królestwa niebieskiego, gdzie pełnią posługę Najwyższemu Bogu, doglądając jednocześnie porządku w świecie zmysłowym. Filozof widzi w nich intelekty, posiadające z jednej strony zdolność bezpośredniego poznania siebie oraz bytów niższych, z drugiej – umiejętność „oświetlania” przedmiotów tak, by mogły być poznawane przez istoty mniej doskonałe (człowiek, inni aniołowie). Dlatego też w swoich dziełach określa aniołów mianem „świateł” lub „świateł niebieskich”. Przenośnia ta ma głębszy sens: światło to bowiem coś niedotykalnego, przejrzystego, przebijającego materię i ciemność; to również najbliższy materialny odpowiednik wiedzy duchowej i intelektualnej. Z tego samego powodu Algazel, opisując hierarchiczny układ aniołów, o Bogu mówi jako o „źródle światła”.

Sama hierarchia przypomina ogólnym kształtem konstrukcję Pseudo-Dionizego Areopagity. Aniołowie Algazela uszeregowani są bowiem na poszczególnych stopniach bytu, a doskonałość każdej z istot mierzona jest przez odległość dzielącą danego anioła od Boga. Światło płynące ze „źródła”, od Stwórcy, przejmowane jest więc i poznawane przez istotę znajdującą się najbliżej Boga – najpotężniejszego z aniołów. Następnie przekazywane jest dalej, wraz z umożliwiającą poznanie duchową asystą. Ten proces jest przyczyną całego ruchu świata i całej jego zmienności – od mechanizmów przyrody nieożywionej aż po drgnienia niebiańskiego intelektu.  Jedyną niezmienną zasadą jest w tej metafizycznej koncepcji samo źródło intelektualnego światła – Bóg: „Zrozumiałeś zatem, że światła tworzą hierarchię, że nie wypływają w sposób nieskończony, lecz posiadają Źródło pierwsze, jakim jest Światło samo w sobie i przez siebie. To Światło nie otrzymuje światła od innego, ale to dzięki Niemu błyszczą wszystkie inne światła zgodnie z ich hierarchią” – Abu Hamid al-Gazal, „Nisza świateł”.

Przekazywane przez istoty anielskie „światło” rozjaśnia coraz niższe szczeble bytu, wprowadzając boski ład w duchowym uniwersum. Ma ono też swój symboliczny, ziemski wymiar w postaci świetlistych ciał niebieskich, porządkujących życie na ziemi. Między tymi dwoma światami: zmysłowym i idealnym – wytwarza się u Algazela dialektyczna jedność, opierająca się na przeciwieństwie widzialności i niewidzialności, zewnętrzności i wnętrza. Anielskie światło oraz jego pochodne są tutaj substancjami spajającymi odmienne własności obu tych światów. Na tej samej zasadzie kształtują się odmienności porządku ludzkiego i anielskiego: „Zauważyłeś również, iż niebo i ziemia są wypełnione światłem na dwóch poziomach; jeden poziom odpowiada wizji zmysłowej, a drugi odpowiada wizji wewnętrznej bądź wizji intelektu. Jeśli chodzi o światło odpowiadające wizji zmysłowej, to są to gwiazdy, słońce i księżyc, które widzimy w sferach niebieskich. (…) Jeśli chodzi o światła umysłowo poznawalne i niematerialne, to wypełniają one świat wyższy i są substancjami anielskimi. Wypełniają także świat niższy i dają życie rodzajowi ludzkiemu oraz zwierzętom. To dzięki światłu ludzkiemu tutaj na ziemi pojawił się harmonijny porządek świata niższego, podobnie jak dzięki światłu anielskiemu pojawił się harmonijny porządek świata wyższego”.

Ten niezwykły system analogii funkcjonuje tylko dzięki substancjom anielskim, które rozprzestrzeniają światło po wszystkich poziomach wszechświata. Zależnie od stopnia materialności danej przestrzeni, światło to przyjmować może rozmaite formy: w świecie duchowym jest czystym intelektem, w świecie człowieka – intelektem ludzkim, w świecie przyrody – światłem fizycznym. Algazel konkluduje, że muszą to być formy najzupełniej symboliczne, gdyż światło – czy to w postaci dóbr duchowych, czy aniołów, czy człowieczego intelektu – posiada wyłącznie jedną naturę: boską. W obiektywnym ujęciu rzeczywistości nie ma więc natur ludzkich czy anielskich; są tylko różne stopnie boskości: „Wszystkie one pochodzą od Światła świateł, które stanowi ich źródło i ich pierwsze źródło, bez żadnego współtowarzysza. Wszystkie światła są zatem symbolem. Jedynym światłem jest Światło Boga. Wszystko jest Jego światłem lub raczej On jest wszystkim albo jeszcze inaczej: nikt poza Nim nie posiada istoty (…)”.

„Substancje oddzielone” Awerroesa jako byty niestworzone i tworzące

Radykalne ujęcie tematu Boga i aniołów przez Algazela stanowiło przedmiot pewnych kontrowersji nawet w ortodoksyjnych kręgach muzułmańskich, z których filozof przecież się wywodził. Nieporównanie więcej przykrości ze strony religijnych fundamentalistów spotkało jednak Awerroesa (1126-1198) – głównego przedstawiciela arabskiej filozofii średniowiecznej.

Awerroes krytykowany był przeważnie za przesadną fascynację arystotelizmem, która miała przesłaniać mu prawdy znajdujące się w Koranie. Tę „przesadę” wychwycić można doskonale na przykładzie jego nauki o substancjach oddzielonych, stanowiącej w dużej mierze kontynuację rozważań Awicenny. W dziele Awerroesa substancje te są także czystymi inteligencjami, wywołującymi w sferach niebieskich ruch. Zasadnicza różnica między teoriami tych dwóch filozofów opiera się na stwierdzeniu Awerroesa, że ruch ten jest ciągły, nieustanny i wieczny – zaś substancje oddzielone, które są jego przyczyną, same nie mogą być poruszane. Są więc „czystymi aktami nie posiadającymi żadnej potencjalności”.

Tak jak u Awicenny – substancje oddzielone są przyczynami celowymi dla bytów niebieskich, a więc wywołują ich ruch jako przedmiot pożądania intelektualnego. Jako istoty całkowicie niematerialne (czyste akty) przedstawiają dla poruszanych przez siebie bytów metafizyczną doskonałość. Są także przyczynami sprawczymi ruchu, życia oraz form bytów we wszechświecie – gdyż formy te stanowią idee bytów na temat wiecznych poruszycieli. Reasumując: aniołowie, którzy odpowiadają u Awerroesa ontologicznemu pojęciu „substancji oddzielonych”, są istotami niestworzonymi i tworzącymi – posiadają zatem naturę zbliżoną do natury samego Boga, który jest Pierwszym Nieporuszonym Poruszycielem.

Metafizyczne poglądy Awerroesa, z miejsca potępione w środowisku ortodoksów islamskich, znalazły duży oddźwięk w twórczości filozofów chrześcijańskich, zwłaszcza scholastyków. Wśród wielu koncepcji, które zostały wówczas docenione przez myślicieli z Europy,  poczesne miejsce zajęła jego nauka o substancjach oddzielonych.

 

Magdalena Żuraw

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 393 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram