23 grudnia 2020

Bogdan Dobosz: Kościół we Francji – szansa na odrodzenie czy dalszy schyłek? [OPINIA]

(Fot. Agencja Hansa Lucasa / Forum)

Pandemia dotyka Kościół Katolicki we Francji dość ciężko: od spadku rocznych dochodów „z tacy”, przez zamknięcie świątyń i ograniczenia liczby wiernych na nabożeństwach, po kolejne akty chrystianofobii i ekspansji coraz bardziej radykalnego laicyzmu interpretowanego antyklerykalnie. To jednak nie wszystko.

 

Do tego dochodzą wewnętrzne spory z udziałem ciągle silnego nad Sekwaną nurtu „progresywnych” katolików, czy nawet pewien rozbrat hierarchii z młodymi świeckimi katolikami. O ile episkopat dość łatwo godził się z obostrzeniami dotyczącymi w czasie pandemii religii i stawiał w negocjacjach z rządem na „dyplomację”, to świeccy upominali się o prawo do liturgii znacznie mocniej i organizowali np. modlitwy pod zamkniętymi kościołami. Niektórym biskupom zarzucano wręcz, że stają się wręcz „rzecznikami” ministerstw zdrowia i spraw wewnętrznych.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Ostatnie miesiące niczego katolikom francuskim nie oszczędziły. Powstaje pytanie, czy okres pandemii był dobijaniem Kościoła, czy też pewną szansą odrodzenia? We „France Info” ukazał się wywiad z Jean-Robertem Pitte, który pośrednio twierdzi, że to jednak chyba szansa.

 

Jean-Robert Pitte to francuski geograf kultury, obrońca wolności uniwersyteckich, prezes Société de Géographie. W latach 2003-2008 był rektorem Uniwersytetu Sorbony (Paris IV). Wykładał w ponad trzydziestu krajach, kilka semestrów w Japonii na Uniwersytecie Hokkaido w Sapporo. W tym roku ukazała się jego książka „Katolicka planeta. Geografia kulturowa”.

 

Zobacz także:

 

 

Jean-Robert Pitte twierdzi, że niezależnie od pandemicznego kontekstu tegorocznych świąt Bożego Narodzenia, katolickie korzenie pozostają „sercem” przeżywania tego okresu przez społeczeństwo. „Nawet ludzie, którzy są agnostykami lub głęboko ateistami, pozostają przywiązani do obchodów Bożego Narodzenia, ponieważ jest to świętowanie radości, dzieciństwa, dzielenia się, przyjaźni” – mówi Pitte i stawia tezę, że władzom politycznym, choćby z tego względu jest „bardzo trudno poświęcić Boże Narodzenie” i złożyć go na ołtarzu laickości. Odpowiada też na pytanie o aktualną „polityczną” przestrzeń katolickiej Francji. Wskazuje na ewolucję katolików i dodaje, że podział na „postępowych” i „tradycyjnych” katolików „w ostatnich latach” przechylał się bardziej w kierunku centroprawicy lub prawicy. Dla prof. Pitte przykładem były tu właśnie manifestacje i modlitwy głównie młodych katolików przed zamkniętymi w czasie pandemii kościołami.

 

Obecność katolików w przestrzeni publicznej trwa, chociaż jest często przemilczana. Dodaje, że wystarczy „spojrzeć na liczbę procesji, które odbywają się w Bretanii, czy na Korsyce i w wielu innych regionach”. „Na ulicach odbywa się wiele demonstracji katolików”, ale ostatnie modlitwy to zjawisko całkiem nowe. Według prof. Pitte „rząd nie całkiem to zrozumiał, ponieważ uważał, że to jakiś bunt przeciwko decyzji związanej z sytuacją pandemiczną. W rzeczywistości jest to znacznie bardziej skomplikowane”. Tu naukowiec podkreśla, że katolicyzm i jego sakramenty są czymś wyjątkowym. Zwłaszcza Eucharystia i przeistoczenie chleba i wina w Ciało i Krew Pana Jezusa. „Wielu ludzi, którzy nie są katolikami, oczywiście tego nie rozumie. Ale bez tego sakramentu religia traci bardzo dużą część swojej wartości dla wierzących” – dodaje.

 

Katolikom nie jes tłąwto, bo wszak sam papież Franciszek akceptuje restrykcje z powodu pandemii i doradza im skupienie się na działalności charytatywnej. Jednak „wielu katolików w czasie pandemii narzeka na brak zaangażowania się Kościoła na rzecz modlitewnego i liturgicznego zwalczania pandemii. Lokalne Kościoły wybierają często włączenie się w „reżim sanitarny” danego kraju, nie protestują, kiedy wiernych nie dopuszcza się do kościołów, faworyzują działania charytatywne, kosztem np. walki z zarazą modlitwą. Bywa, że świeccy są tu bardziej ufni w opiekę Bożą, niż hierarchowie”. Nie ma wątpliwości, że „na tym polega wielka różnica pomiędzy pandemiami, które dotykały ludzkość w poprzednich wiekach, a czasami obecnymi. Trudno się jednak dziwić, skoro podobnie czyni papież Franciszek”. 

 

W swojej książce „Katolicka planeta” Pitte zauważa, że „katolicyzm może cofnąć się w sercach i umysłach Europejczyków, ale nadal naznacza ich mentalność i przyzwyczajenia”, nawet architekturę, krajobraz, zachowania społeczne, sztukę, ogląd świata, ekonomię, kuchnię. Dechrystianizacja czyni postępy, ale przynależność do świata kultury chrześcijańskiej ma swoje konsekwencje. Tworzy także pewną przestrzeń do religijnego przebudzenia.

 

Tezy prof. Pitte są o tyle ważne, że u początków francuskiej geografii najpierw pojawił się antyklerykalizm, a później tą dyscyplinę na długo zdominowali wyznawcy materializmu marksistowskiego. Nie badali oni kwestii religijnych lub przedstawiali je w krzywym zwierciadle swojej epistemologii. Dla Francji to nowe spojrzenie, chociaż widać tu wpływy np. socjologii Maxa Webera. Warto jednak odnotować, że takie głosy nad Sekwaną się pojawiają. Pitte w innym wywiadzie dla „France Catholique” we wrześniu tego roku mówił: „myślę, że jest wiele rzeczy, których nigdy nie zrozumiemy, (…) w życiu, w organizacji przestrzeni ziemskiej, w historii planety oraz w pewnych rzeczywistościach, które są poza nami. To w tej części tajemnicy przebywa Bóg (…) Jeśli o mnie chodzi, nigdy nie przeszkadzało mi to, że nie potrafiłem wszystkiego wyjaśnić, zrozumieć i natknąć się na tajemnicę”.

 

Mówił też na temat swojej fascynacji katolicyzmem: „w katolicyzmie istnieje instytucja zwana Kościołem, na czele której stali następcy św. Piotra zwani papieżami. Głową Kościoła jest biskup Rzymu. Sobory i synody określiły na przestrzeni wieków unikalną doktrynę. Proklamacja papieskiej nieomylności w XIX wieku stanowi fundamentalny krok. Odtąd, od chwili głoszenia doktrynalnego, katolik nie jest powołany, aby z tym dyskutować. Jest to wielka oryginalność katolicyzmu, która zakłada wielkie zaufanie do Kościoła i która wyjaśnia wiele cech stosunku katolików do władzy i do sumienia. Katolik jest z konieczności obdarzony zaufaniem, inaczej nie jest katolikiem. Akty wiary, nadziei, miłosierdzia i skruchy (…) są aktami zaufania i sercem doktryny katolickiej”. Może więc trzeba pokładać ufność i w przyszłość Francji…

 

Bogdan Dobosz

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(2)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 665 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram