11 września 2020

Dlaczego światowy biznes wspiera roszczenia tzw. mniejszości seksualnych?

(Zdjęcie ilustracyjne/fot. Sachelle Babbar / Zuma Press / FORUM)

Sukcesywnie rośnie w USA liczba dyrektorów przedsiębiorstw i inwestorów, którzy wykorzystują swój kapitał finansowy i wiedzę korporacyjną, zwłaszcza w dziedzinie zarządzania, by wspierać firmy przyjazne lobby homoseksualnemu i promować większą integrację w tym procesie – donosi Reuters.

 

Przykładem jest transseksualista Michele Bettencourt, który ustąpił ze stanowiska dyrektora naczelnego wartej miliard dolarów firmy zajmującej się bezpieczeństwem cybernetycznym.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Bettencourt, który obawiał się o swoją karierę, szybko został mianowany przewodniczącym rady dyrektorów wschodzącej firmy technologicznej.

 

– Nie martwię się ukrywaniem swojego sekretu – powiedział Bettencourt w wywiadzie dla Thomson Reuters Foundation. – Na rozmowę przez Zooma zakładam moją czerwoną sukienkę od Diora. Bycie sobą i niemartwienie się o to daje tak dużo wolności – przekonuje transseksualista.

 

Fundusz LGBT+ Capital twierdzi, że około 17 milionów ludzi w Stanach Zjednoczonych to osoby LGBT+ , które wydają 1,1 biliona dolarów rocznie na inwestycje, wspierając firmy i organizacje, które promują ideologię gender.

 

– Przestrzeń (inwestycje LGBT +) się powiększa – wskazuje Nicole Douillet, starszy doradca w LGBTQ Loyalty, firmie zajmującej się usługami finansowymi skupiającej się na wspieraniu lesbijek, gejów, biseksualistów i transseksualistów, która w zeszłym roku stworzyła indeks LGBTQ100, obejmujący 100 największych spółek przyjaznych sodomitom i innym mniejszościom seksualnym.

 

Ludziom naprawdę zależy nie tylko na zarabianiu jak największej sumy pieniędzy z inwestycji. Myślę, że ludzie zaczynają dostrzegać, iż można dobrze radzić sobie finansowo, czyniąc dobro na świecie – przekonuje.

 

Bettencourt chce jako „anioł biznesu” finansować startupy kierowane przez mniejszości i kobiety. – Gdyby istniały dwie możliwości inwestycyjne i jedna dotyczyłaby wsparcia firmy kierowanej przez kogoś ze społeczności LGBT, a druga (nie) i obie byłyby równe, poszłabym do osoby ze społeczności LGBT – wyjaśnił Bettencourt. – Jeśli spojrzysz na wachlarz możliwości inwestycyjnych, dlaczego miałbyś po prostu zainwestować w białych mężczyzn? – pyta.

 

Chociaż dane na temat inwestycji związanych z mniejszościami seksualnymi nie są powszechnie dostępne, analitycy twierdzą, że są one częścią szerszego trendu w zakresie inwestycji środowiskowych, społecznych i zarządzania (ESG), takich jak unikanie przedsiębiorstw skoncentrowanych na paliwach kopalnych np. węglu, ropie itp.

 

Inwestycje ESG w Europie, Stanach Zjednoczonych, Japonii, Kanadzie, Australii i Nowej Zelandii osiągnęły 30,7 biliona dolarów w 2018 r., czyli o ponad jedną trzecią więcej w ciągu dwóch lat – podaje Global Sustainable Investment Alliance, grupa organizacji inwestycyjnych promujących Agendę na rzecz zrównoważonego rozwoju 2030.

 

– W latach 80-tych i 90-tych … możliwości inwestycyjne związane ze społecznie odpowiedzialnym inwestowaniem były dość ograniczone – tłumaczy Stuart Armstrong, planista finansowy w firmie inwestycyjnej Centinel Financial Group.

 

– Ale coraz częściej widzisz Black Rock i inne globalne korporacje, które mają (takie) rodzaje ESG, społecznie odpowiedzialne portfele – dodaje.

 

Gaingels, sieć około 700 inwestorów, takich jak Bettencourt, którzy finansują firmy homoseksualne i transinkluzywne, odnotowała dziesięciokrotny wzrost inwestycji w ciągu zaledwie dwóch lat: z 5 milionów dolarów w 2018 roku do około 50 milionów dolarów w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy 2020.

 

Dla dyrektora zarządzającego Lorenzo Thione, inwestowanie w społeczność LGBT + to nie tylko generowanie wysokich zysków ekonomicznych, ale także wywieranie wpływu na biznes i całe społeczeństwo. – Jeśli stworzysz pozycję finansowo-ekonomiczną, która dotrze do ludzi, którzy wspierają przyczyny równości… poprawiasz życie każdej innej osoby LGBTQ – wyjaśnił.

 

„Chociaż wiele praw LGBT + zostało zdobytych na sali sądowej – w tym małżeństwa homoseksualne w 2015 r. i ochrona przed dyskryminacją w pracy w czerwcu – biznes również znalazł się w czołówce zmian społecznych” – zauważa agencja Reutera.

 

Gdy Human Rights Campaign, grupa popierająca homolobby zaczęła klasyfikować amerykańskie firmy pod względem ich polityki integracyjnej, takiej jak świadczenia zdrowotne dla partnerów tej samej płci, tylko 13 firm uzyskało 100-procentową ocenę w 2002 roku. W tym roku w tym gronie jest już 686 firm.

 

Poparcie dla uroszczeń lobby LGBT+ w świecie biznesu otworzyło nowe możliwości dla świadomych inwestorów, zarówno sodomitów, jak i heteroseksualnych, którzy są chętni do inwestowania w promocję ideologii i uroszczeń grupy LGBT –  twierdzą analitycy.

 

Inwestorzy prohomoseksualni od lat z powodzeniem wykorzystują propozycje akcjonariuszy w celu zwiększenia ochrony, a właściwie nadania szczególnych uprawnień pracownikom mniejszości seksualnych.

 

– Kiedy już masz akcjonariuszy, którzy są udziałowcami ze względu na kwestie związane z LGBT, może to skłonić te firmy do zrobienia jeszcze więcej i pójścia jeszcze dalej, aby być przyjaznymi osobom LGBTQ – powiedział Douillet z firmy świadczącej usługi finansowe LGBTQ Loyalty.

 

Indeks LGBTQ100 przewyższył indeks S&P 500, który śledzi akcje 500 dużych amerykańskich firm  o 3,4 proc. w pierwszych sześciu miesiącach 2020 roku – podaje LGBTQ Loyalty.

 

Ashley Flucas, członek Gaingels z portfelem ponad 100 firm, przekonuje, że inwestowanie w firmy mniejszości seksualnych to „mądra inwestycja”.

 

Gaingels współpracuje z innymi inwestorami mniejszościowymi, takimi jak Harlem Capital, który finansuje czarnoskóre, latynoskie kobiety, a także wspiera inicjatywę Diversity Rider, wymagającej od start-upów włączania współinwestorów z grup mniejszościowych do transakcji.

 

Jak powiedział Thione z Gaingels, takie inicjatywy są dowodem na to, że branża zaczyna się zmieniać. – Ludzie, którzy 20 lat temu mieliby dwa razy większe trudności z założeniem firmy – osoby transseksualne, kolorowe, osoby LGBT teraz mają łatwiej – zaznaczył.

 

Harvard Business Review podaje, że od wielu lat firmy pracują nad ulepszeniem swoich marek i wewnętrznych praktyk w kwestiach osób LGBTQ, inwestując w marketing zachęcający do pracy i korzystania ze swoich usług przez klientów społeczności LGBTQ.

 

Poza czystko ekonomicznymi względami, firmy zaangażowały się w debaty publiczne w różnych krajach, próbując wymusić zmiany polityczne.

 

„Ta zwiększona aktywność publiczna – czytamy na stronie Business Harvard Review – jest w dużej mierze wynikiem szybkich zmian opinii, a millenialsi i pokolenie Z często znajdują się na czele. 67 proc. młodych dorosłych w USA jest przeciwna, by ​​właściciele małych firm mieli możliwość odmowy świadczenia usług osobom LGBT z powodów religijnych, w porównaniu z 60 proc. ogółu Amerykanów i 53 proc. seniorów. Millenialsi to obecnie największa grupa pracowników w USA i są niezbędni w rekrutacji, budowaniu marki i strategiach konsumenckich. Zmiana opinii publicznej, którą wywołują, ma szeroki zakres skutków ekonomicznych, takich jak wojna o talenty oraz zdolność miast i stanów do przyciągania inwestycji korporacyjnych”.

 

W ankiecie z 2016 r. prawie 50 proc. amerykańskich organizatorów spotkań stwierdziło, że unikałoby planowania wydarzeń w stanach, w których obowiązują przepisy przeciw LGBTQ.

 

Korporacje, aby przedstawić ekonomiczne argumenty za wprowadzeniem regulacji równościowych, tworzą koalicje, by nie narażać się na bojkot i zharmonizować przekaz. Przykładowo, gdy były gubernator stanu Indiana, Mike Pence (obecnie wiceprezydent), w 2015 r podpisał ustawę o „zwolnieniu religijnym”, która pozwoliłaby firmom odrzucić klientów LGBTQ i potencjalnych pracowników, natychmiast powstała koalicja biznesowa, grożąca wycofaniem się ze stanu i utratą 60 milionów dolarów. Indiana Competes domagała się niedyskryminacji osób LGBTQ. Prawo zostało szybko znowelizowane. Ten schemat powtórzył się w 2016 r., gdy prawodawcy z Północnej Karoliny uchwalili „ustawę łazienkową” HB2, aby ograniczyć korzystanie przez mężczyzn podających się za kobiety z szatni i toalet dla kobiet w miejscach publicznych i szkołach.

 

Ustawa HB2 została złożona, zatwierdzona i podpisana w ciągu jednego dnia, a firmy natychmiast zaczęły podejmować indywidualne działania. W ciągu tygodnia od przejścia projektu, dwie grupy ds. równości zmobilizowały ponad 140 głównych dyrektorów generalnych i liderów biznesu, wysyłając list otwarty do gubernatora. W roku, w którym HB2 pozostało prawem, stan stracił 630 milionów dolarów na odwołanych imprezach sportowych, ofertach pracy, występach i konwencjach. Ustawa została uchylona w 2017 roku.

 

W tym samym roku teksańscy prawodawcy także chcieli przyjąć „ustawę łazienkową”. Ekonomiści przewidywali ogromne straty: w samej turystyce – 3,3 miliarda dolarów rocznego produktu brutto i 35 600 pełnoetatowych miejsc pracy. Trzy koalicje biznesowe: Texas Competes (koalicja, która od 2015 r. przedstawia ekonomiczne argumenty za niedyskryminacją), Keep Texas Open for Business (koalicja w ramach stanowej Izby Handlowej) i Texas Welcome All (koalicja interesariuszy turystyki) oponowała, by ustawy nie przyjmować.

 

Korporacje stosują zasadę polegającą na angażowaniu jak największej liczby przedsiębiorców po stronie lobby homoseksualnego, by nie narażać się na bojkot. Jeśli do firmy dołączają współpracownicy, ryzyko bycia izolowanym znacznie spada.

 

Współpracują one także z kancelariami prawnymi i think tankami mniejszości seksualnych, polegając na ich analizach dot. ryzyka utraty korzyści finansowych z powodu nieprzychylnego stanowiska wobec mniejszości.

 

Wreszcie, koalicje pomagają swoim członkom w wypracowaniu jednolitego przesłania, by argumenty za niedyskryminacją miały większe znaczenie dla prawodawców i opinii publicznej. Te podstawowe funkcje koalicji biznesowych zajmujących się uroszczeniami osób ze społeczności LGBTQ razem pomagają budować zaufanie wśród liderów biznesu w sytuacji, gdy temat wzbudza wielkie kontrowersje wśród polityków.

 

Na szczeblu krajowym oraz w poszczególnych stanach, w których proponuje się ustawodawstwo popierające lub przeciwdziałające działaniom lobby LGBTQ, przedsiębiorstwa mają realną szansę na dokonanie zmian, wpływając na polityków i opinię publiczną.

 

Business Harvard Review przyznaje, że pojawienie się społeczności biznesowej jako głównej siły na rzecz uroszczeń osób LGBTQ zmieniło debatę publiczną. Liderzy biznesu i koalicje, które powstają mają odegrać znaczącą rolę w najbliższych latach.

 

Światowe Forum Ekonomiczne w 2017 r. wyjaśniało na swojej stornie, dlaczego biznes wspiera mniejszości seksualne. „Kiedy Mail on Sunday opublikował wywiad z lordem Brownem 10 lat temu, mężczyzna był zmuszony odejść z BP w ciągu kilku dni. Kiedy jednak Tim Cook aktywnie zdecydował się wystąpić w wywiadzie dla Businessweek w 2014 r. ,globalna społeczność korporacyjna go pochwaliła. Słowa użyte przy obu okazjach nie mogły być bardziej różne: lord Browne mówił o „zawstydzeniu i szoku” z powodu bycia wykluczonym. Z kolei Tim Cook powiedział, że jest „dumny z bycia gejem”, dodając: „uważam bycie gejem za jeden z największych darów, jakie dał mi Bóg”.

 

Forum podało, że jeszcze przed 2017 r. 91 proc. firm z listy „Fortune 500” wprowadziło politykę niedyskryminacji ze względu na „orientację seksualną.” 67 proc. z nich posunęło się dalej i dobrowolnie rozszerzyło świadczenia zdrowotne oraz ubezpieczeniowe na wszystkie „rodziny LGBT”.

 

W Europie duże zmiany w kwestii gender nastąpiły w brytyjskiej agencji wywiadowczej. MI5, krajowa agencja kontrwywiadu w Wielkiej Brytanii, jest uznawana za najlepszego pracodawcę roku według Stonewall. Jeszcze do wczesnych lat 90. osoby LGBT miały całkowity zakaz pracy w brytyjskich służbach wywiadowczych.

 

Mniejszości seksualne są również nadreprezentowane pośród bezdomnych w USA. 40 proc. bezdomnej młodzieży na ulicach głównych miast USA to w rzeczywistości osoby LGBT.

 

Światowe Forum Ekonomiczne wskazuje, że jest to marnotrawstwo potencjału ludzkiego i gospodarczego. Raport opublikowany przez Out Now szacuje, że gospodarka Stanów Zjednoczonych mogłaby zyskać dodatkowe 9 miliardów dolarów rocznie, gdyby firmy poprawiły swoje możliwości zatrzymania talentów LGBT poprzez wdrożenie polityki integracyjnej.

 

Bank Światowy oszacował, że Indie tracą 32 miliardy dolarów rocznie z powodu powszechnej dyskryminacji osób LGBT.

 

Z drugiej strony, firmy otwarcie broniące uroszczeń społeczności LGBT czerpią korzyści. W USA siła nabywcza społeczności LGBT jest obliczana na około 800 miliardów dolarów rocznie.

 

Forum przekonuje, że „istnieje ekonomiczne uzasadnienie włączenia LGBT. Rzekomo firmy o silnej polityce wspierającej mniejszości seksualne zwykle wprowadzają innowacje, mają lojalnych pracowników i doświadczają znacznie mniej przypadków dyskryminacji. Poza tym są pozytywnie odbierani przez swoich klientów. To win-win strategia”.

 

Dodano, że droga do integracji nie następuje z dnia na dzień, a firmy szukają wskazówek, co robić zwłaszcza w krajach, w których związki osób tej samej płci są nielegalne.

 

„Odpowiedzią jest myślenie i działanie globalne: podkreślanie korzyści biznesowych wynikających z różnorodności na szczeblu lokalnym oraz przyjęcie globalnych zasad, które uczynią miejsce pracy bezpiecznymi, sprawiedliwymi i akceptowalnymi dla wszystkich”, czytamy.

 

Pierwszym krokiem w tym kierunku ma być ocena, czy pracownicy LGBT czują się swobodnie w ujawnianiu swojej „orientacji seksualnej” w pracy i zgłaszaniu „homofobicznego prześladowania”. Ważne jest również posiadanie widocznych wzorców osób LGBT w całej organizacji. Następnym krokiem są sojusznicy, czyli jacyś menedżerowie wyższego szczebla w organizacji otwarcie broniący i wspierający politykę korzystną dla mniejszości seksualnych. „Rola sojuszników jest szczególnie ważna, ponieważ zmienia rozmowy z „dyskursu mniejszości” na dyskurs o talencie, wydajności i innowacjach”.

 

Według ONZ, „walka z homofobią jest teraz, bardziej niż kiedykolwiek, imperatywem rozwojowym”. Wykuwając wewnętrzną kulturę integracji, która wykracza poza krajowe polityki, a jednocześnie jest ich świadoma, przedsiębiorstwa mają ogromną szansę na wykorzystanie swojego globalnego wpływu w celu kształtowania postępu społeczno-gospodarczego” – sugeruje ONZ.

 

W wielu krajach właściciele małych lub większych firm rodzinnych są prześladowani za odmowę świadczenia usług np. parom homoseksualnym. Polityka integracyjna z nazwy de facto skierowana jest przeciwko pracownikom, którzy nie godzą się afirmować rozpustnego stylu życia społeczności seksualnych, o czym przekonał się pracownik krakowskiej IKEI.

 

Źródło: reuters.com, hbr.org, weforum.org

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 393 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram