9 listopada 2018

Błogosławiona, która przygotowała naszą drogę do niepodległości

(By painting: unknown, foto: Nikolaus von Nathusius (own foto from painting) [Public domain], via Wikimedia Commons)

„Jaka dziewczyna, taka kobieta, taka żona, taka matka. I takie społeczeństwo”. O tej ważnej zależności w budowaniu zdrowego społeczeństwa przypominała przez całe życie bł. Marcelina Darowska, której Bóg powierzył doniosłą rolę w przygotowaniu Polaków do przyjęcia niepodległości.

 

Naród widzi jako przejaw woli Bożej. „Każdy naród ma do spełnienia swoją misję, a zadaniem Polaków jest oparcie się na wierze ojców i wierność Kościołowi” – podkreślała. „Mamy zachować w całej sile w młodym powierzonym nam pokoleniu mowę i obyczaje ojczyste, typ i charakter nadprzyrodzony, oczyszczając go ze wszystkiego, co naleciałością ludzką” – przedstawiała program, który jest aktualny także dziś, w 100 lat po odzyskaniu niepodległości.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Mądrość kierunkiem działań

Marcelina Darowska, z domu Kotowicz urodziła się w patriotycznej rodzinie ziemiańskiej. Jej dorastanie i młodość przypadły na czas pomiędzy powstaniem listopadowym i styczniowym. Starannie wykształcona, pomaga ojcu zarządzać gospodarstwem, potem wychodzi za mąż. Kilka lat później, jako wdowa, staje się współzałożycielką zakonu niepokalanek, które – jak podkreśla papież Pius IX. błogosławiąc jej dziełu – „Jest dla Polski”.

 

Darowska zajmuje się tworzeniem szkół dla dziewcząt, w których – zgodnie z Bożym wezwaniem –zapoczątkuje odnowę moralną narodu. Bo – jak rozeznaje na modlitwie – Polska odrodzi się wówczas, gdy naród odnosi się moralnie”. W czasie, gdy po powstaniu styczniowym, przed kobietami pojawia się zadanie samotnego wychowywania w katolicyzmie i polskości kolejnych pokoleń, ona kształtuje polskie elity i podnosi poziom niepiśmiennych chłopów.  

 

„Nie machin bezmyślnych, ale kobiet mądrych i wytrwałych nam potrzeba! – podkreśla Darowska. „Nie ślepo uległych, ale silnych przekonaniem, silnych duchem a wiec silnych wpływami!” – przypomina o dalekosiężnym celu pracy. I takie winniście przygotować krajowi”. Celem wychowania ma być wyrabianie samodzielnego myślenia, aby dziewczyny umiały „myśleć logicznie, opierając wnioski i sądy nie na hipotezach, ale na prawdach uznanych, na doświadczeniach stwierdzonych” i zachowywać równowagę między tym, co przyrodzone i nadprzyrodzone. A podstawą ma być głęboka wiara. W ten sposób siostry przygotowują je na okoliczności, gdzie – wobec zewnętrznych trudności i naporów – ich własne przekonanie, oparte na prawie Bożym, będzie jedynym przewodnikiem.

 

W ciągu swojego życia zakłada szkoły w Jazłowcu, w diecezji lwowskiej, w Jarosławiu, w Niżnowie nad Dniestrem, Nowym Sączu, Słonimi i Szymanowie. Siostry w każdej ze szkół uczą w języku polskim, co pod zaborami było ewenementem. Przygotowują programy nauczania, piszą własne podręczniki, przepisując je często ręcznie.

 

Kształtowanie Narodu

Dba o wszystko, co jest przejawem Bożej myśli w narodzie i o składniki, które tworzą jego tożsamość: wiarę, język, obyczaje. Podkreślała, że wyrazem realizowania woli Bożej jest wierność obowiązkom stanu i „miejsca swego”. Przyrównywała obowiązki, jakie realizujemy w życiu do poręczy na schodach. Obowiązkowość chroni od przesady i utrwala cechę, którą uznawała za podstawową dla życia – rozsądny umiar. „Sama trzymała się tej poręczy mocno, łącząc uczciwą lojalność względem władz z nieugiętym „nie zgadzam się” i „wysoki poziom nauczania z przygotowaniem dziewcząt do praktycznego życia”.

 

W jej pismach można odnaleźć aktualne do dziś wskazówki: jak budować silny Bogiem naród. Jako dobry pedagog uwzględnia kierunek niwelowania wad i kształtowania zalet.  narodzie polskim dostrzega naturalną religijność i skłonność do ofiarności dla wszystkiego, co piękne i wyższe. Zwraca uwagę, że te cechy zdarza się łączyć często z zachowaniem irracjonalnym i zbyt uczuciowym. Polak „gotów na wszelkie poświęcenia, nawet – bez woli Bożej, gotów krew przelewać dla przyjaźni, z sympatii; gotów ofiarnie na wygnaniu życie pędzić, nawet – bez celu; chwyta wszystko, co piękne, wyższe, ale go nie zgłębi, spokojnie i mądrze nie przeprowadzi” – diagnozuje. Ten „bogaty materiał” chce Darowska ukierunkować: by gotowość do ofiarności i poświecenia dla idei Polacy połączyli ze pogłębionym, spokojnym i mądrym doprowadzaniem działań do końca.

 

Darowska umiera w styczniu 1911 r. , ofiarowując swoje życie Bogu w intencji za zniewagę, jaka została dokonana na Jasnej Górze, jako prowokacja zaborców. Ma świadomość, że to miejsce szczególnie wspiera Polaków w zachowaniu ich tożsamości. Pięć lat później

Polska jest gotowa. Odzyskuje niepodległość.

 

Dorota Niedźwiecka

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 675 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram