23 października 2019

Bliski Wschód: Irak zamyka granice dla wycofujących się z Syrii Amerykanów

(fot. [Attribution], via Wikimedia Commons)

Irakijczycy nie chcą wojsk amerykańskich, opuszczających Syrię w obliczu ofensywy tureckiej, która została wstrzymana na kilka dni. Urzędnicy iraccy, w tym wojsko Iraku poinformowało we wtorek, że amerykańskie siły nie mogą przebywać w ich kraju. Amerykanów nie chcą także irakijscy Kurdowie. Szef Pentagonu pilnie udał się do Bagdadu.

Oświadczenie armii irackiej zaprzecza słowom amerykańskiego sekretarza obrony, Marka Espera, który oznajmił niedawno, że zgodnie z obecnym planem wszystkie wojska USA, opuszczające Syrię, udadzą się do zachodniego Iraku i armia USA będzie kontynuować operacje przeciwko dżihadystom Państwa Islamskiego, by zapobiec odrodzeniu organizacji w regionie.

We wtorek Esper oznajmił, że planuje rozmawiać z przywódcami Iraku w celu wypracowania szczegółów na temat amerykańskiego planu wysłania wojsk amerykańskich, wycofujących się z Syrii, do Iraku, dodając, że USA nie zamierzają pozostawić tych żołnierzy „na czas nieokreślony”.
W rozmowie z dziennikarzami w bazie lotniczej w Arabii Saudyjskiej Esper powiedział, że w środę przeprowadzi dyskusję z ministrem obrony Iraku. Zastrzegł, że celem jest „zabranie amerykańskich żołnierzy do domu”.

Wesprzyj nas już teraz!

Prezydent Trump nakazał wycofanie większości sił amerykańskich z Syrii po tym, jak turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan wyjaśnił w rozmowie telefonicznej, że jego armia ma zamiar przeprowadzić ofensywę, by odeprzeć syryjskich kurdyjskich bojowników, których Turcja uważa za terrorystów.

Wycofanie w dużej mierze postrzegane było jako porzucenie kurdyjskich sojuszników, którzy od kilku lat walczyli z Państwem Islamskim u boku wojsk amerykańskich. W południowej syryjskiej placówce Al-Tanf miało pozostać jedynie od 200 do 300 żołnierzy USA na wyraźne żądanie Izraela.

Rozgniewani poczuciem zdrady niektórzy mieszkańcy obszarów zamieszkałych głównie przez Kurdów w Syrii i Iraku obrzucili wycofujące się wojska ziemniakami i kamieniami. Pojawiły się obelgi. Niedaleko irackiego miasta Irbil niewielka grupa młodych mężczyzn rzucała kamieniami w konwój amerykańskich pojazdów opancerzonych, krzycząc przekleństwa.

Iracki kurdyjski rząd regionalny w swoim oświadczeniu ostrzegł, by nie mylić „niepopularnej decyzji politycznej” prezydenta Donalda Trumpa z pozytywną rolą, jaką siły koalicyjne kierowane przez USA odegrały w północnym Iraku, chroniąc i pomagając jego mieszkańcom. Jeden z urzędników irackich mówił, że pozwolą siłom USA przemieścić się przez kraj, ale nie wyrażają zgody na pozostanie w nim na dłużej.

„Zrozumieli to i wyjaśnią to” w ciągu najbliższych godzin – sugerował pod warunkiem zachowania anonimowości w rozmowie z mediami amerykańskimi. Stany Zjednoczone mają obecnie ponad 5 tys. żołnierzy w Iraku na podstawie umowy zawartej między obu krajami. W 2011 roku, kiedy zakończyły się tam operacje bojowe, większość Amerykanów wróciła do kraju, ale potem powróciła, gdy bojownicy Państwa Islamskiego zaczęli przejmować duże połacie kraju w 2014 roku.

Po ogłoszeniu przez rząd iracki zwycięstwa nad Państwem Islamskim w 2017 r. wezwania do wycofania wojsk amerykańskich wzrosły w związku z obawami o długoterminowe zamiary Ameryki, zwłaszcza po wycofaniu wojsk z Syrii.

Na początku tego roku Trump rozgniewał irackich polityków i wspierane przez Iran frakcje, argumentując, że zatrzyma wojska USA w Iraku i wykorzysta je jako bazę do uderzenia – w razie potrzeby – na cele bojowników Państwa Islamskiego w Syrii. W lutym rozwścieczył przywódców Iraku, gdy powiedział, że wojska USA powinny pozostać w Iraku, by monitorować sąsiedni Iran.
Na początku tego tygodnia szef Pentagonu, Esper nie wykluczył możliwości przeprowadzania „misji antyterrorystycznych z Iraku w Syrii”. Powiedział jednak, że „z czasem te szczegóły zostaną wypracowane”.

Jego komentarze były pierwszymi, które konkretnie określiły, dokąd pójdą wojska amerykańskie, gdy opuszczą Syrię i jak mogłaby wyglądać walka przeciw ISIS. Esper przekonywał, że rozmawiał ze swoim irackim odpowiednikiem o planie przesunięcia około 1000 żołnierzy, opuszczających Syrię do zachodniego Iraku.

Wojsko irackie stwierdziło, że wszystkie jednostki amerykańskie, które wycofały się z Syrii, mają pozwolenie na wjazd do półautonomicznego regionu kurdyjskiego w północnym Iraku, a następnie stamtąd powinny ewakuować się z Iraku. „Siły te nie mają żadnej zgody na pozostanie w Iraku” – napisano w oświadczeniu. Nie określono jednak limitu czasu.

Wojska amerykańskie nadal wycofują się z północnej Syrii. Sporadycznie w trakcie zawieszenia broni dochodziło do starć między bojownikami wspieranymi przez Turcję a siłami kurdyjskimi. Zawieszenie broni wygasło we wtorek wieczorem. Esper ogłosił, że wojska wkraczające do Iraku będą miały dwie misje. „Jedną z nich jest pomoc w obronie Iraku, a drugą – przeprowadzenie misji antyterrorystycznych przeciw ISIS” – mówił.

Sekretarz Obrony USA przybył do Bagdadu w środę. Nagła podróż Espera jest wynikiem również porozumienia zawartego we wtorek między Ankarą a Moskwą odnośnie rozmieszczenia sił syryjskich i rosyjskich w północno-wschodniej Syrii w celu usunięcia kurdyjskich bojowników i ich broni z granicy z Turcją.

Umowa rosyjsko-turecka zawarta w czarnomorskim kurorcie Soczi zatwierdza powrót sił syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada na granicę wraz z wojskami rosyjskimi, zastępując Amerykanów, którzy od lat patrolowali ten region ze swoimi kurdyjskimi sojusznikami.

Irakiem obecnie wstrząsają protesty z powodu wysokiego bezrobocia, złej jakości usług publicznych i korupcji. Demonstracje, które wybuchły 1 października są brutalnie tłumione przez siły bezpieczeństwa. Zginęło już ponad 150 osób.

– Polityka iracka jest w delikatnym stanie. Nie ma poparcia w Iraku, by kraj ten stał się głównym garnizonem USA na Bliskim Wschodzie – komentował dla Reutersa Jon Alterman, ekspert ds. Bliskiego Wschodu z Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych.

Źródło: reuters.com / middleeastmonitor.com / cbsnews.com
AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram