25 czerwca 2020

Black Lives Matter a rewolucja LGBT [OPINIA]

(Fot. Ollie Millington / Rmv /Zuma Press/Forum)

Black Lives Matter kojarzy się powszechnie z walką z dyskryminacją czarnoskórych Amerykanów. Tymczasem ruch ten nie ogranicza się wyłącznie do walki z rasizmem. Pod sztandarami walki o sprawiedliwość przemycany jest światopogląd obyczajowej rewolucji.

 

Ruch Black Lives Matter rozpoczął swe pierwsze protesty po zabiciu czarnoskórego Trayvona Martina i nader łagodnym potraktowaniu jego zabójcy George’a Zimmermana przez wymiar sprawiedliwości. W lutym 2012 roku w Sanford w stanie Floryda Latyons Zimmerman zastrzelił nastoletniego Murzyna Trayvona Martina. Jego zdaniem uczynił to w obronie własnej. Doszło bowiem do bójki między nim a czarnoskórym mężczyzną, który zdaniem Zimmermana zachowywał się podejrzanie. Latynos przewodniczył bowiem ochotniczej straży sąsiedzkiej zapobiegającej częstym włamaniom na osiedlu. Sąd uniewinnił sprawcę śmierci Martina, co wywołało oskarżenia o rasizm.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Po roku zwolennicy Black Lives Matter rozpoczęli zamieszki w stanie Ferguson w obronie Mike’a Browna – czarnoskórego 18-latka zastrzelonego przez policjanta Doriana Wilsona 2014 roku. Departament Sprawiedliwości uznał, że policjant działał w obronie własnej. Sytuacja ta doprowadziła do „antyrasistowskich” protestów w stanie Ferguson z udziałem Black Lives Matter.

 

Kolejne protesty na masową skalę rozpoczęły się po śmierci George’a Floyda – 46-latka uduszonego podczas policyjnej interwencji 25 maja w Minneapolis. CNN wylicza liczne skutki, jakie do tej pory wywołało zamordowanie  Floyda i związane z tym wydarzeniem zamieszki. Chodzi nie tylko o surowe wyroki dla sprawców, lecz również o decyzje departamentów policji od Kalifornii do Francji, które zakazały stosowania ucisku kolanem na szyję przez policjantów. Do tego dochodzą oświadczenia ze strony licznych firm oraz obietnice dotacji. Jedną z nich zaoferowała firma Ben i Jerry producent lodów znany z ideologicznego zaangażowania w promocję homoseksualizmu. Warner Music i Sony Music zobowiązały się do przeznaczenia 100 milionów dolarów na cele walki o sprawiedliwość społeczną; podobnie były gwiazdor NBA Michael Jordan.

 

Z kolei w amerykańskim Senacie komitet zajmujący się siłami zbrojnymi przegłosował poprawkę nakazującą zmianę nazw baz wojskowych nazwanych po konfederackich generałach. Marines i marynarka wojenna USA zakazały ponadto flagi konfederackiej. Z kolei kongresmeni Ayanna Pressley i Justin Amash przedstawili propozycję ustawodawczą dotyczącą zmian prawnych znoszących utrudnienia w skazywaniu policjantów za naruszania praw obywatelskich.

 

Zmiany objęły także przemysł filmowy. HBO Max tymczasowo zawiesił dostęp do filmu „Przeminęło z wiatrem”. Śmierć George’a Floyda doprowadziła także do ostracyzmu wobec amerykańskiej policji. Publiczne szkoły w Portland stwierdziły, że przestaną wyrażać zgodę na obecność uzbrojonej policji w ich budynkach. Związki zawodowe przewoźników w niektórych stanach posunęły się do odmowy transportowania policji do tłumienia zamieszek. W kilku miastach odmówiły zaś przetransportowania aresztowanych protestujących na posterunki policji. Do tego warto dodać liczne zniszczenia czy uszkodzenia pomników.

 

Jak zauważa Van Jones, wiele z tych i innych wydarzeń jeszcze miesiąc temu wydawało się niemożliwych. Jego zdaniem jesteśmy świadkami buntu milionów ludzi przeciwko „rasistowskiemu status quo w kraju i na świecie” – określanego przezeń mianem „wielkiego przebudzenia”. Protesty czarnoskórych znalazły się na medialnych czołówkach, zastępując nawet temat pandemii nowej postaci koronawirusa.

 

Na oficjalnym instagramowym koncie „Blacklivesmatter” czytamy „Dosyć. Wzywamy do KOŃCA systemowego rasizmu pozwalającego tej kulturze zepsucia na nieograniczoną swobodę i odbieranie życia naszych ludzi. Wzywamy do radykalnych, zrównoważonych rozwiązań afirmujących dobrobyt życia czarnoskórych (black lives) w całej Amerce”.

 

Postulaty są trzy:

– uznanie cierpienia i odpowiedzialności za ból i niesprawiedliwość

– ograniczenie finansowania policji

– inwestycja w zdrowie i dobrobyt naszych wspólnot.

Czy zatem należy ograniczyć, a może zaprzestać finansowania policji, służącej zapewnianiu dobra publicznego (prawo i porządek), by środki te przekierować na dotowanie „naszych” (czarnoskórych?) wspólnot? Jeśli o to chodzi, to sprawa budzi co najmniej wątpliwości, trąci anarchizmem. Dlaczego pieniądze podatników (na przykład Latynosów, Chińczyków etc.) mają zostać przekierowane od dobra wspólnego do dobra służącego wyłącznie konkretnym grupom?

Nie tylko antyrasizm

„Tworzymy przestrzeń dla naszych transgenderowych braci i sióstr by uczestniczyli i przewodzili” – czytamy w manifeście zatytułowanym „What we belive”. Dalej jest jeszcze gorzej: „jesteśmy autorefleksyjni i wykonujemy pracę niezbędną do pozbycia się przywilejów dla osób cisgenderowych (o normalnej orientacji przyp. tłum.) i umocnienia czarnych osób transseksualnych, szczególnie czarnoskórych kobiet transseksualnych wciąż nieproporcjonalnie cierpiących wskutek trans-antagonistycznej przemocy”. Czarna. Kobieta. Transgenderowa. Nagromadzenie słów  wskazujących na przynależność do mniejszości to niechybne świadectwo politycznej poprawności w stanie delirium. Czytajmy jednak dalej. „Budujemy przestrzeń afirmującą czarne kobiety i wolną od seksizmu, mizogynii i środowisk skoncentrowanych na mężczyznach”. To również znacznie wykracza poza walkę z rasizmem. Dalej widzimy ukłon w stronę komunitariańskiej, wspólnotowej, tradycyjnej afrykańskiej wspólnoty. Autorzy manifestu popierają bowiem poszerzone rodziny i wioski, których członkowie pomagają częściowo w wychowaniu dzieci. Potępiony zostaje zachodni (upowszechniony w czasie industrializacji i istotnie niepozbawiony wad) model rodziny nuklearnej. Ten ukłon wobec afrykańskiego modelu wspólnoty sam w sobie nie niepokoi. Wszak nawet część konserwatystów czy prawicowych libertarian (jak Amerykanie Thomas Woods czy Arthur Brooks) również wskazuje na zalety rodziny szerszej niż nuklearna i na wartość wspólnoty. Znacznie większy niepokój budzą natomiast słowa o popieraniu „sieci wspierającej queer” i odcięciu się od „heteronormatywnego myślenia” (zakładania, że wszyscy są heteroseksualni, zanim nie okaże się inaczej).

 

Czarnoskórzy a LGBT

Związek protestów antyrasistowskich z LGBT staje się zresztą coraz wyraźniejszy. Jak zauważa Francesca Giuliani-Hoffman na łamach CNN, 12 czerwca wieczorem członkowie grupy LGBTQ w mieście Austin udali się pod budynek Kapitolu w Teksasie. Tam też zachowali ciszę przez okres 8 minut i 46 sekund. Tyle bowiem trwało duszenie George’a Flyoda przez policjanta z Minneapolis. Z kolei LA Pride zapowiadała, że tegoroczna parada dumy homoseksualnej odbędzie się w ramach solidarności z ruchem Black Lives Matter. Następnie jednak zdecydowano o odwołaniu wydarzenia z powodu koronawirusa.

 

Z kolei organizatorzy parady Indy Pride w Indianapolis stwierdzili, że nie będą zapraszać policji na swe imprezy, gdyż ta nie gwarantuje poczucia bezpieczeństwa a wręcz przeciwnie. Tym samym wpisali się w antypolicyjne zabiegi organizacji. Z kolei 28 czerwca na Manhattanie, w rocznicę zamieszek Stonewall, odbędzie się parada homo-anty-rasistowska „Queer Liberation March for Black Lives and Against Police Brutality”. Marsz rozpocznie się 28 czerwca w rocznicę zamieszek w Stonewall.

 

Hasłem świadczącym o skupieniu się na problemach czarnych homoseksualistów jest „ALL BLACK LIVES MATTER” (Każde czarne życie się liczy). Pod tym właśnie hasłem odbyły się protesty 14 czerwca 2020 roku w Hollywood. Ich uczestnicy opowiadali się przeciw rasizmowi i homofobii. „Marsha J. Johnson i Sylvia Rivera odważnie dały początek ruchowi w Stonewall Inn w 1969 roku. Sprzeciwili się systemowemu rasizmowi i bigoterii. Musimy uznać i zdać sobie sprawę z wielu niezmordowanych lat działania i służby przez czarne osoby LGBTQ+” – czytamy w oświadczeniu grupy. „Wspólnota LGBTQ+ musi rozszerzyć swe wsparcie, by zjednoczyć się przeciwko opresji, brutalności policji, rasizmowi, transfobii oraz wielu innym nierównościom nieproporcjonalnie wpływającym na niszczenie czarnej wspólnoty” – czytamy. Czy ktoś nadal utrzymuje, że Black Lives Matter to neutralna ideologicznie i światopoglądowo organizacja walczącą jedynie z niesprawiedliwością rasową?

 

Marcin Jendrzejczak

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie