12 marca 2016

Niemiecka prasa komentuje orzeczenie Komisji Weneckiej w sprawie polskiego sporu o Trybunał Konstytucyjny. W opiniach nie brakuje mocnych słów. Mowa jest nawet o nacjonalistach rozbijających w Polsce państwo konstytucyjne. Niestety Niemcy nie są tak troskliwymi obrońcami demokracji i wolności słowa, gdy idzie o ich państwo. Kilka dni temu Niemiecka Rada Prasy zaleciła dziennikarzom, by nadal unikali podawania narodowości lub wyznania sprawców przestępstw. Chodzi oczywiście o imigrantów z krajów islamskich i ich występki.

 

Opinia Komisji Weneckiej wywołała mocną reakcję prasy za naszą zachodnią granicą. W artykule „Sueddeutsche Zeitung” napisano, że „w czasie gdy spór o politykę wobec uchodźców absorbuje wszystkie siły Europy, nacjonaliści w Polsce rozbijają własne państwo konstytucyjne”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Według autora tych słów, Stefana Ulricha, premier Beata Szydło i prezes PiS Jarosław Kaczyński „rąbią na kawałki jeden z trzech filarów, na których się ono (państwo konstytucyjne) opiera – wymiar sprawiedliwości. Doprowadzają cały budynek do zawalenia się, gdyż państwo bez niezależnej i skutecznej prawnej kontroli przestaje być państwem prawa”.

 

Komentator uważa, że należy zająć się sytuacją, kiedy jedno z państw Unii Europejskiej samo likwiduje u siebie rządy prawa.

 

„Sueddeutsche Zeitung” i Stefanowi Ulrichowi wtóruje artykuł we „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, który mówi o „upomnieniu dla Polski”. Według niego Komisja Wenecka „stanęła w kryzysie konstytucyjnym po stronie Trybunału Konstytucyjnego, łagodząc stanowisko jedynie za pomocą uwagi, że także poprzedni rząd działał niezgodnie z konstytucją”.

 

Z kolei „Tagesspiegel” uważa, że Unia Europejska i niemieccy komentatorzy nie wykazują się „odpowiednim wyczuciem”. Jak pisze publicysta tej gazety „wiele z tego, co robi PiS, zasługuje na krytykę, nie jest jednak wystarczającym powodem do interwencji z zewnątrz”.

 

Zatroskani o demokrację Niemcy sami mają jednak problemy z poszanowaniem takiej wartości jak wolność słowa. Polityczna poprawność i interesy rządzących wpłynęły na decyzję Niemieckiej Rady Prasy. Instytucja ta w środę, 9 marca, podtrzymała zalecenie dla dziennikarzy, którzy w swoich tekstach mają unikać podawania narodowości lub wyznania sprawców przestępstw. Działanie takie ma teoretycznie „chronić mniejszości”, jednak uniemożliwia uczciwe informowanie o zachowaniu imigrantów z krajów islamskich.

 

Rada Prasy odmówiła zmiany obowiązującej dotąd praktyki, chociaż po zajściach w noc sylwestrową w Kolonii i innych miastach RFN wiele osób domagało się porzucenia politpoprawnych zaleceń.

 

Źródło: kresy.pl / interia.pl

MWł

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram