Stany Zjednoczone utworzą wkrótce nową organizację międzynarodową w celu propagowania wolności religijnej – zapowiedział amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo. Czy pomysł sekretarza stanu będzie realnie bronił praw chrześcijan do wyznawania swojej wiary, czy stanie się on jedynie narzędziem w walce z Chinami oraz Iranem?
Słowa Mike Pompeo padły podczas konferencji odbywającej się w Waszyngtonie, która poświęcona była wolności religijnej. Podczas obrad uczestnicy mieli przedstawić konkretne działania, jakie powinny podjąć rządy poszczególnych państw w celu przeciwdziałania prześladowaniom na tle religijnym i zapewnienia wolności w wyznawaniu wiary. Gośćmi tej części obrad były także osoby, które przeżyły prześladowania religijne, dzieląc się z uczestnikami swymi doświadczeniami w tym zakresie.
Wesprzyj nas już teraz!
Na zakończenie konferencji Mike Pompeo ogłosił, że w niedługim czasie powstanie specjalna organizacja czuwająca nad przestrzeganiem wolności wyznania, dodając, że szczegóły jej działalności zostaną ustalone później. Jednocześnie zachęcił, aby „wszystkie podobnie myślące państwa” uznały tę wolność za priorytet swych działań. „Będzie to miejsce do pracy, którą mamy wykonać, aby w ciągu roku ona rozkwitła, będzie to obrona nienaruszalnych praw wszystkich istot ludzkich do wierzenia lub niewiary, zależnie od tego, co wybiorą” – oświadczył polityk amerykański.
Oznajmił ponadto, że Albania, Kolumbia, Maroko i Watykan zaplanowały przeprowadzenie podobnych spotkań jak to w Waszyngtonie. Wcześniej, po pierwszej takiej konferencji w USA w ubiegłym roku podobne spotkania odbyły się w Wielkiej Brytanii, na Tajwanie i w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
W swym przemówieniu sekretarz stanu ostro skrytykował głównych obecnych przeciwników Stanów Zjednoczonych – Iran i Chiny za łamanie przez nie praw człowieka. Uwięzienie przez Pekin ponad miliona Ujgurów i członków innych narodów turkojęzycznych, zamieszkujących Chiny, Pompeo nazwał „prawdziwą plamą naszego stulecia”.
Obecni w stolicy USA działacze ujgurscy przekonywali, że Chiny zamierzają indoktrynować pokojowych muzułmanów, zmuszając ich do jedzenia wieprzowiny i do innych działań sprzecznych z islamem. Władze w Pekinie najpierw zaprzeczyły istnieniu obozów, w których przetrzymywani są Ujgurzy, później jednak określiły je jako „ośrodki ćwiczenia powołań” i próba wykorzenienia ekstremizmu.
Źródło: KAI
WMa