13 lutego 2018

Biskup Sorondo ignoruje chiński totalitaryzm. Prestiżowy magazyn krytykuje argentyńskiego hierarchę

(By Gcmarino (Own work) [CC BY-SA 3.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], via Wikimedia Commons)

Nie milkną echa entuzjastycznej wypowiedzi biskupa Marcelo Sánchez Sorondo na temat Chin. Publicysta prestiżowego pisma „First Things” skrytykował hierarchę za przejście do porządku dziennego nad prawdziwą naturą chińskiego reżimu.

 

Daniel Mark na łamach pisma „First Things” krytykuje biskupa Marcelo Sánchez Sorondo. Kanclerz Papieskiej Akademii Nauk Społecznych stwierdził w rozmowie z hiszpańskojęzyczną wersją „Vatican Insider”, że Chińczycy to naród najlepiej wdrażający naukę społeczną Kościoła (05.02.2018).

Wesprzyj nas już teraz!

 

Pochwalił je za brak dzielnic nędzy, brak narkotyków wśród młodzieży i politykę ekologiczną.

Zdaniem publicysty, twierdzenia biskupa są naiwne i stanowią „apologię jednego z najbardziej represywnych reżimów świata”, a słowa o braku dzielnic nędzy to błąd w świetle powszechnej wiedzy o chińskiej nędzy. Podobnie nieprawdziwe jest twierdzenie o nieużywaniu narkotyków przez chińską młodzież.  Zdaniem publicysty „First Things” to propaganda. Także rzekome wdrażanie ekologicznych zaleceń Laudato Si przez Chińczyków stoi pod znakiem zapytania. Świadczy o tym choćby szalejący w Państwie Środka smog.

 

Jak podkreśla Daniel Mark „biskup nie zdaje sobie sprawy z tego, że Chiny to totalitarne państwo”. Świadczą o tym, jak podkreśla, choćby aresztowanie Liu Xiaobo, laureata nagrody Nobla. A także deportacja uchodźców z Korei Północnej. Nie lepiej sprawa wygląda w kwestii wolności sumienia. Władze Chińskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej dążą do sinizacji religii. Chodzi tu o dostosowanie religijności mieszkańców Państwa Środka do zasad chińskiego totalitaryzmu.

 

Ofiarami tej polityki są wierni różnych wyznań. Nie chodzi tu tylko o grupę „Falung Gong”. Represje dotyczą też mniejszości wyznających islam ujgurów. Zakazano im między innymi poszczenia w Ramadan, a także dawania muzułmańskich imion dzieciom. Z kolei buddyści tybetańscy skarżą się na uwięzienie ich przywódcy Panchem Lamy. 

 

Represje spotykają również chrześcijan. W jednej z prowincji władze usunęły krzyże z kościelnych budynków. W maju 2017 roku aresztowano katolickiego biskupa z Kościoła podziemnego, Petera Shao Zhumina. Doszło do tego już po raz czwarty od 2016 roku.

 

Jak twierdzi autor „First Things” i przewodniczący „Amerykańskiej Komisji do spraw Międzynarodowej Wolności Religijnej”, jeśli słowa biskupa Sorondo służyły usprawiedliwieniu spodziewanego porozumienia watykańsko-chińskiego, to obrano złą taktykę. Wszak opiera się ona na zignorowaniu prawdziwej natury chińskiego ustroju i sytuacji panującej w Państwie Środka. Dlatego też, jak podkreśla publicysta, właściwsze byłoby twierdzenie, że porozumienie służy zminimalizowaniu zła wyrządzanego Kościołowi przez chiński reżim.

 

Chiny znajdują się na 43 pozycji w „Światowym Indeksie Prześladowań” chrześcijan organizacji Open Doors. Ranking obejmuje okres od 1 listopada 2016 do 31 października 2017 roku. Co istotne w kontekście spodziewanego porozumienia watykańsko-chińskiego, autorzy indeksu podkreślają, że „chiński podział na kościoły zarejestrowane i niezarejestrowane przez władze (…) nie ma już praktycznie znaczenia. Kościoły zatwierdzone przez rząd mogą stać się celem prześladowań, jak każdy inny kościół, kiedy zaczną być postrzegane, jako zagrożenie (…)”.

 

Twórcy „Indeksu” podkreślają również, że polityka sinizacji kościoła „zyskuje coraz większe znaczenie, co dobrze pasuje do szerszego przekonania, że Partia Komunistyczna mocno opiera się na chińskiej tożsamości kulturowej, aby pozostać przy władzy. Niedawne ograniczenia w Internecie i mediach społecznościowych, nowa ustawa o organizacjach pozarządowych oraz nowe przepisy dotyczące religii poważnie ograniczają wolność chińskich chrześcijan”.

 

 

Źródła: firstthings.com / opendoors.pl

mjend

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 624 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram