7 lutego 2017

„Sokół”. 150 lat kuźni polskich elit

(By Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji (NAC Sygnatura: 1-P-1133-1) [Public domain], via Wikimedia Commons)

„W tej chwili „Sokół” intensywnie i efektywnie bierze udział w organizowaniu działalności pro-obronnej. W całej Polsce tworzone są „Polowe Drużyny Sokole”, które mają wychowywać młodzież pro-obronną. Grupy te mają być „przedszkolem dla polskich sił zbrojnych”. Tylko w Lublinie taka „Polna Drużyna Sokola” skupia ponad 200 osób” – mówi w rozmowie z portalem PCH24.pl druh Tomasz Stańko – twórca „Polowej Drużyny Sokoła” w Lublinie.


Co takiego stało się 150 lat temu, że postanowiono powołać do życia Polskie Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”?

Wesprzyj nas już teraz!

Pierwsze gniazdo „Sokoła” powstało 3 lata po upadku powstania styczniowego. Powstania, które zostawiło po sobie ogromne straty w narodzie polskim, zarówno materialne jak i czysto ludzkie. Skonfiskowano wiele majątków, wielu Polaków straciło życie, równie wielu zostało wywiezionych na Syberię.

 

Wtedy właśnie pojawiły się ruchy, które miały charakter „pracy organicznej” mającej na celu odbudowę polskiego społeczeństwa. Polaków trzeba było podnieść z upadku fizycznego, intelektualnego, moralnego i ekonomicznego. Wśród tych ruchów był „Sokół”, ale nie tylko on. „Polska Macierz Szkolna”, „Zarzewie”, „Eleusis”, to tylko kilka przykładów ówczesnych organizacji, które w nurcie pracy organicznej starały się odbudować morale i siłę narodu polskiego.

Zawołanie „Sokoła” – „W zdrowym ciele zdrowy duch” najlepiej odzwierciedla ideę tej organizacji. Poprzez ćwiczenia, sport, wysiłek fizyczny hartujemy polskiego ducha! Taka była misja przyświecająca tworzeniu „Sokoła”.

 

Jacy ludzie tworzyli „Sokoła”?

Założycielami pierwszego lwowskiego gniazda byli w dużej mierze weteranami powstania styczniowego. Widać również wyraźne związki twórców „Sokoła” z narodowcami i to na „poziomie” rodzinno-dynastycznym.

Podam przykład: Wentanty Piasecki, jeden założycieli Sokoła, był ojcem Eugeniusza (też Sokoła) – założyciela m in. Pogoni Lwów, i dziadkiem rozstrzelanego w Palmirach Stanisława Piaseckiego – narodowca, członka Młodzieży Wszechpolskiej, twórcy tygodnika „Prosto z mostu” i redaktora naczelnego „Walki”, organu Stronnictwa Narodowego w czasie okupacji.

 

W późniejszych latach w tworzenie „Sokoła” zaangażowali się m.in. Roman Dmowski, Henryk Sienkiewicz, Adam Asnyk i Maria Konopnicka.

 

Polska znajdowała się wówczas pod zaborami a każdy z zaborców zupełnie inaczej patrzał na tego typu polskie organizacje. Patrząc na to z perspektywy dnia dzisiejszego wydaje się, że musiała to być bardzo karkołomna, żeby nie powiedzieć niemożliwa do wykonania misja.

Oczywiście, że tak. Każdy wiedział, że jakakolwiek polska organizacja patriotyczna jest zagrożeniem dla zaborcy.

Najbardziej liberalne podejście do tego typu inicjatyw było w zaborze austriackim. Głównym powodem takiego stanu rzeczy było to, że Austriacy byli katolikami. „Sokół”, polskie harcerstwo, związek strzelecki i wiele innych polskich organizacji powstało we Lwowie, czyli w zaborze austriackim. Tylko tam tak naprawdę tego typu organizacje mogły się rozwijać.

 

Jestem jednak przekonany, że gdyby na terenie zaboru austriackiego powstała organizacja o charakterze stricte narodowo-wyzwoleńczym, to rozprawiono by się z nią tak jak w dwóch pozostałych zaborach. Dlatego też „Sokół” był oficjalnie organizacją sportową, ale jego twórcy doskonale wiedzieli, że można za jej pomocą tworzyć zręby nowej państwowości i wychowywać nowe pokolenie Polaków. Tak rzeczywiście się stało.

 

Jeśli chodzi o dyscypliny sportowe, co jest bardzo ciekawe, w „Sokole” oprócz sekcji gimnastycznej były również inne sekcje: jazdy konnej, szermierki, strzelectwa itd. Wszystkie z tych sekcji uczyły działań, które mogły się w przyszłości przydać w walce na froncie wojennym. Równoczesne wykonywanie komend, równoczesne wykonywanie ćwiczeń i wiele innych działań było bardzo korzystne dla formowania przyszłych żołnierzy.

 

A jak wyglądała sytuacja „Sokoła” w dwóch pozostałych zaborach?

W zaborze rosyjskim „Sokół” był prawie cały czas nielegalny, dlatego działał w konspiracji. Wyjątek to lata 1905-1907, kiedy to Rosja była w bardzo trudnej sytuacji politycznej – wówczas przez niecałe dwa lata „Sokół” działał legalnie. Podobnie było w zaborze pruskim.

 

Trzeba powiedzieć, że w tych dwóch zaborach „Sokół” był organizacją elitarną. Konspiracyjne działanie w Rosji i Prusach miało wielki wpływ na późniejsze losy Polski. Wojciech Korfanty, przywódca powstania śląskiego był członkiem „Sokoła”. Ignacy Paderewski również.

 

Postawię tezę, że gdyby nie było „Sokoła”, to nie wychowano by ogromnych rzesz ludzi, którzy w czasie I Wojny Światowej i po niej budowaliby wolną ojczyznę. Gdyby nie „Sokół” nie udałoby się przygotować tak wielu osób do odzyskania niepodległości.

 

Jak na działalność „Sokoła” reagowali przedstawiciele sanacji w dwudziestoleciu międzywojennym?

 Były różnego rodzaju nieporozumienia. Była walka nie o charakterze militarnym, tylko światopoglądowym. To wszystko, co działo się wówczas między przywódcami politycznymi oddziaływało również na członków prawie wszystkich tego typu organizacji.

 

„Sokół” nie był przez sanację specjalnie promowany, ale nie był również prześladowany. Pomimo braku pomocy i wsparcia ze strony państwa rozwijał się on doskonale.

 

Śmierć Józefa Piłsudskiego diametralnie zmieniła sytuację „Sokoła”. Wiele osób z kręgu politycznego sanacji, m.in. generał Edward Śmigły-Rydz, skierowało się ku „Sokołowi”.

 

Nastaje rok 1947. „Sokół” zostaje zdelegalizowany.

Tak, ale trzeba pamiętać, że komuniści przez bardzo długi okres czasu próbowali „Sokoła” przejąć. Było dla nich jasne, że trzeba „ukraść” organizacje, które miały dużą renomę i prestiż w społeczeństwie, aby dzięki niej instalować komunizm wśród ludzi młodych. Tak się stało w 1956 roku. Wtedy to powołano „odrodzony” Związek Harcerstwa Polskiego pod kierownictwem bezpieki.

 

Na szczęście do co udało się z ZHP nie udało się z „Sokołem”. Brać „Sokoła” całkowicie odmówiła jakiejkolwiek współpracy, co skazało ją na niebyt.

 

W miejsce „Sokoła” powstały Towarzystwa krzewienia Kultury Fizycznej, które miały za zadanie zagospodarować niszę sportowo-wychowawczą.

 

Ogłoszono wówczas również informację, że „Sokół” jest organizacją pro-faszystowską, w myśl zasady głoszonej przez Józefa Stalina: „Wszyscy, którzy nie są z nami, są faszystami”. Nic z tych rzeczy! „Sokół” nigdy nie był ani pro-niemiecki, ani pro-sowiecki, ani pro-chiński etc. Zawsze był pro-polski!

 

I to jest właśnie najpiękniejsze! Po roku 1989 „Sokół” jest po raz kolejny reaktywowany. W ciągu 27 lat udało się zorganizować około 80 gniazd prowadzących zajęcia w kilkudziesięciu dyscyplinach sportowych i zrzeszających około 8 tysięcy członków. Nie sposób dziś wymienić wszystkich akcji patriotycznych zorganizowanych w tym czasie. Widać, że hasło „W zdrowym ciele, zdrowy duch” nadal obowiązuje.

Rzeczywiście tak jest. Trzeba tutaj oddać honory odtwórcom „Sokoła”, m.in. druhowi Zbigniewowi Okorskiemu.

Dzisiejszy „Sokół” nie jest tym, czym był w okresie międzywojennym, czy też przed I Wojną Światową. Staramy się jednak dorównać tym ideałom i standardom, jakie wtedy panowały.

 

Niestety wiele osób jest przesiąkniętych dziś propagandą. Gdy słyszą oni cokolwiek o organizacjach narodowych a taką w dalszym ciągu jest „Sokół”, z miejsca stygmatyzują je jako organizacje faszystowskie. Nie znając idei „Sokoła” patrzą na niego z dystansem, żeby nie powiedzieć, że zwalczają.

 

Na szczęście jest też bardzo wiele osób pozytywnie nastawionych do działalności „Sokoła”. Na zlotach pojawiają się ludzie w każdym wieku i czynnie uczestniczą w organizowanych tam atrakcjach. Pamiętam emerytowanego admirała marynarki wojennej, który w wieku 90 lat na takim zlocie brał udział w zajęciach sportowych: biegał, rzucał podkową itd. Było to coś niesamowitego!

 

W tej chwili „Sokół” intensywnie i efektywnie bierze udział w organizowaniu działalności pro-obronnej. W całej Polsce tworzone są „Polowe Drużyny Sokole”, które mają wychowywać młodzież pro-obronną. Grupy te mają być „przedszkolem dla polskich sił zbrojnych”. Tylko w Lublinie taka „Polna Drużyna Sokola” skupia ponad 200 osób.

 

Jak zostanie uczczone 150-lecie „Sokoła”?

Odbędzie się z tej okazji wiele imprez okolicznościowych. Niektóre z nich miały już miejsce jak np. promocja monety okolicznościowej, która miała miejsce 27 stycznia br. W czerwcu w Lublinie odbędzie się „Zlot Polowych Drużyn Sokolskich”. Oddamy wówczas cześć jedynemu polskiemu cichociemnemu, który był w Narodowych Siłach Zbrojnych, czyli Leopolda Zub-Zdanowicza PS. „Ząb”.

 

 

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Tomasz Kolanek

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie