2 września 2019

Dekomunizacja we Francji. Z Paryża zniknie osiedle poświęcone Jurijowi Gagarinowi

(REUTERS/Charles Platiau)

W 1963 roku nowe osiedle bloków w podparyskim Ivry-sur-Seine rządzonym przez komunistów do dzisiaj, otrzymało imię sowieckiego kosmonauty Jurija Gagarina. Uroczystości odbywały się z wielką pompą, przy zaangażowaniu sowieckiej ambasady. W celach propagandowych do Paryża ściągnięto też „pierwszego człowieka, który był w kosmosie”. Teraz zdekapitalizowane już bloki postanowiono wyburzyć. Ma to wymiar symboliczny i ilustruje przemiany komunizmu we Francji, ale nie jego koniec.

 

Tego typu osiedla od dawna przestały być sypialniami i bastionami francuskiej klasy robotniczej. Budowane masowo na przedmieściach dużych miast w latach 60. i 70. stawały się powoli gettami migrantów i ich potomków. Klasa robotnicza się rozpłynęła razem z przemianami społecznymi, a w ich miejsce rolę „wyklętego ludu ziemi” zaczęli odgrywać przybysze ze wszystkich zakątków świata. „Czerwonych” często zastąpili po prostu „Czarni”. Komuniści a takich miastach mają jednak nadal swoją „bazę” i często nadal wygrywają tu wybory wspierani przez „naturalizowanych” Francuzów, którzy zastąpili dawnych robotników o lewicowych poglądach.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Wyburzanie osiedla Gagarina w Vitry nad Sekwaną to jednak pewien symbol końca istnienia prawdziwych „czerwonych przedmieść” Paryża. 13-piętrowe blokowisko w kształcie litery T zamieszkiwało ponad 5 tys. osób. Budowę rozpoczęto w 1961 roku, ukończono w 1963. Na inaugurację przyjechał wtedy do Paryża Gagarin we własnej osobie, który uroczyście przecinał wstęgę, a witały go tłumy. W Paryżu i na satelickich miastach-przedmieściach zachowało się całe mnóstwo postsowieckich pamiątek nazewnictwa ulic, skwerów, osiedli, stadionów. Można tu jeszcze spotkać tabliczki z nazwami takimi jak Lenin, czy Marks. We wspomnianym Vitry sur Seine poza Gagarinem, są upamiętnieni np. Rosenbergowie (sowieccy szpiedzy, którzy wykradli tajemnice bomby atomowej Amerykanom), Komuna Paryska, Postęp, Braterstwo, Stalingrad, Odessa, Robespierre i cała masa rodzimych komunistów.

 

Wyburzenie osiedla Gagarina nie ma więc nic wspólnego z desowietyzacją,czy dekomunizacją miasta. Blokowisko po prostu się zdekapitalizowało, a niezbyt dbający o otoczenie lokatorzy dołożyli do jego degradacji swoje trzy grosze. W tym miejscu powstaną zresztą kolejne bloki, z czego 30 proc. będzie przeznaczone na mieszkania socjalne, więc skład społeczny i poparcie dla mera się raczej nie zmienią. Jednak dla wielu lewicowców „Gagarin” to wspomnienie starych, „dobrych” czasów, gdy partia komunistyczna była nawet największą partią polityczną Francji. Dzisiaj pozostały im we władaniu właśnie takie emigranckie miasteczka.

 

Nic dziwnego, że komunistyczny mer Vitry żegnał w ostatni weekend „Gagarina” z wielką pompą.  Uroczyste pożegnanie z blokowiskiem było okazją do urządzenia przez merostwo festynu. Był też koncert, koktajl, nostalgiczne wspomnienia i tańce, a miejsce „pożegnał” osobiście komunistyczny mer Ivry Philippe Bouyssou…

 

Bogdan Dobosz

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 373 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram