18 stycznia 2021

Bill Gates największym właścicielem ziemi rolnej w USA. Stawia na „zrównoważone rolnictwo”

(Fot. Reuters / Forum)

Bill Gates, czwarty najbogatszy człowiek na świecie, jest obecnie największym właścicielem ziemi rolnej w USA. Za pośrednictwem różnych podstawionych firm nabył 242 tysiące akrów ziemi – podaje Forbes.

 

 

Wesprzyj nas już teraz!

Według The Land Report, założyciel Microsoftu, niegdysiejszy właściciel firmy Monsanto nie cieszącej się dobrą reputacją (producent GMO i środków ochrony roślin, powodujących nowotwory), Gates posiada grunty rolne w 19 stanach o wartości netto prawie 121 miliardów dolarów.

 

Jego gospodarstwa znajdują się w Luizjanie (69 071 akrów), Arkansas (47 927 akrów) i Nebrasce (20 588 akrów). Ponadto ma grunty m.in. po zachodniej stronie Phoenix w Arizonie, gdzie powstaje nowe przedmieście.

 

Część ziemi Gates nabył na własne nazwisko, a część za pośrednictwem podmiotów trzecich przez Cascade Investments (fundusz inwestycyjny Gatesów) lub Ecolab, Vroom, Canadian National Railway.

Fundacja Billa i Melindy Gates wskazywała w 2008 roku, że chce promować tzw. zrównoważone rolnictwo wśród drobnych rolników w Afryce Subsaharyjskiej i Azji Południowej.

 

Inwestuje więc w ziarna genetycznie modyfikowane odporne na „zmiany klimatyczne” i przynoszące „superplony”. Gatesowie chcą także stworzyć krzyżówkę superwydajnych krów mlecznych. W tym celu powołali w ubiegłym roku organizację Gates Ag One.

 

Po Gatesie, innym dużym właścicielem ziemskim są współzałożyciele Wonderful Company, Stewart i Lynda Resnick, którzy posiadają 190 tysięcy akrów. Mają oni swoje marki, w tym mandarynki POM Wonderful, Wonderful Pistachios i Wonderful Halos.

 

Największym właścicielem wszelkiego rodzaju gruntów w Stanach Zjednoczonych pozostaje szef Liberty Media John Malone. Posiada on 2,2 miliona akrów rancz i lasów.

 

Założyciel telewizji CNN, Ted Turner uplasował się na trzecim miejscu z 2 milionami akrów ziemi na ranczo w ośmiu stanach. Szef Amazona, Jeff Bezos również inwestuje na dużą skalę w ziemię. Na razie jest na 25. miejscu, posiadając 420 tys. akrów, głównie w Teksasie.

 

Co to jest „zrównoważone rolnictwo”? Jak wyjaśniała Alexandra Clark z think tanku Humane Society International/Europe na łamach portalu euractiv.com, chodzi o rolnictwo obejmujące uprawę GMO II generacji i produkcję białkowych zamienników roślinnych mięsa oraz tzw. mięso sztuczne, czyli pochodzące z hodowli in vitro.

 

„W ciągu ostatniego dziesięciolecia nastąpił znaczny wzrost popularności diet o niskiej zawartości mięsa i bezmięsnych, a firmy produkujące roślinne alternatywy dla produktów pochodzenia zwierzęcego są obecnie poważnymi graczami na światowym rynku białek” – pisze konsultantka.

Wyjaśnia ona, że „bardzo ważne jest, aby rolnicy z UE byli wspierani w dostosowywaniu się do tego zmieniającego się popytu”.

 

W 2017 roku według Euromonitora, mleko roślinne stanowiło 12 procent światowego rynku płynnego mleka i prognozuje się, że do 2022 roku wartość tego rynku wzrośnie o 19 miliardów euro.

Europa – jak podaje Clark – jest obecnie największym rynkiem dla substytutów mięsa. Notuje 39-procentowy udział w światowej sprzedaży, a przy rocznym tempie wzrostu o 8 proc. przewidywano, że do 2020 roku osiągnie wartość netto wynoszącą 4,2 mld euro.

 

Raport Rabobanku za rok 2017 sugerował, że „alternatywne białka mogłyby stanowić jedną trzecią całkowitego wzrostu popytu na białko w UE w ciągu najbliższych pięciu lat”.

 

„Ekspertka” ds. zrównoważonej żywności daje także przykład amerykańskiego rynku, gdzie jak podaje „Forbes”, hamburgery z roślinnymi wypełniaczami skutecznie wypychają wołowinę w południowej Kalifornii; a producent alternatywnego niby-jajka na bazie fasoli mung twierdzi, że jego produkt lepiej się sprzedał niż prawdziwe jaja od kury już w pierwszym tygodniu po wprowadzeniu do sprzedaży detalicznej. Dodaje ona, że z żywnością genetycznie modyfikowaną II generacji eksperymentują największe sieci fast foodów na świecie, takie jak: McDonald’s, KFC, Quick i Subway wprowadzając lub testując produkty bezmięsne.

 

Clark przypomina także, że program ochrony środowiska Organizacji Narodów Zjednoczonych nazwał mięso „najbardziej palącym problemem na świecie”, przyznając roślinom Beyond Meat i Impossible Foods nagrodę 2018 Champions of the Earth w kategorii nauka i innowacja. Pieczęć aprobaty ONZ ma zapewnić konsumentom akceptację tych „innowacyjnych” nowych produktów. Propagatorzy tzw. zrównoważonego rolnictwa liczą nawet na to, że w szybkim czasie uda się przekształcić rynek białka w UE.

 

W miejsce tradycyjnej hodowli zwierząt i pochodzącego z uboju mięsa, proponuje się komórkowe „czyste” mięso wyprodukowane metodą in vitro (z probówki) na bazie komórek zwierzęcych. Taki „innowacyjny”, także „ulepszony” (wskutek manipulacji genetycznych) produkt miałby pojawić się na rynku w nadchodzących latach i może mieć znaczny udział w rynku białek UE – sugeruje ekspertka.

Wszystkie te planowane zmiany „transformacji rolnictwa” nie są dobrą wiadomością nie tylko dla smakoszy prawdziwego mięsa, ale także dla rolników. Clark wskazuje, że „ponieważ popyt na produkty alternatywne nadal rośnie, to intensywny sektor hodowli zwierząt odczuje ciężar tej zmiany”.

 

W ostatnich latach Komisja Europejska skupiła około 350 tys. ton nadmiaru sproszkowanego mleka, aby zapobiec negatywnym reakcjom przemysłu. Coraz mniej sektorów – jak sugeruje Clark – ma możliwość dalszego wytwarzania produktów na które spada popyt i są one mocno subsydiowane. Nie jest to ani trwałe rozwiązanie, ani etyczne wykorzystanie funduszy publicznych – stwierdza ekspertka.

 

Sugeruje więc, by dotacje z funduszy europejskich skierować do rolników, którzy chętnie przestawią swoje gospodarstwa na nowy „zrównoważony model”, odchodząc od przemysłowej hodowli zwierząt na rzecz roślinnych zamienników mięsa.

 

Odejście od modelu intensywnego rolnictwa UE przyniosłoby wiele dodatkowych korzyści – ocenia analityk, dodając że przemysłowe rolnictwo zwierzęce jest głównym źródłem emisji gazów cieplarnianych i powoduje w znacznym stopniu „liczne kryzysy środowiskowe”, degradując ziemię, zanieczyszczając wodę i powietrze oraz niszcząc różnorodność biologiczną. „Stanowi również zagrożenie dla zdrowia ludzi w postaci oporności na środki przeciwdrobnoustrojowe i rozprzestrzeniania się chorób odzwierzęcych przenoszonych przez żywność”.

 

Dalej wylicza, że choroby przewlekłe są odpowiedzialne za około 80 proc. zgonów w UE, a rzekomo badania pokazują, że wielu z nich można by było zapobiegać … stosując dietę roślinną. Clark nie zapomina w duchu ekologizmu dodać, że cierpią zwierzęta hodowlane i przywołuje słowa „uznanego historyka” Yuval Noah Harari, który nazwał rolnictwo przemysłowe „jednym z najgorszych przestępstw w historii”.

 

 

Źródło: forbes.com, PCh24.pl

AS

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(23)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 95 083 zł cel: 300 000 zł
32%
wybierz kwotę:
Wspieram