W okresie świątecznym katolicy życzą sobie Bożego błogosławieństwa, zdrowia, radości i miłości, natomiast niektórzy czytelnicy „Gazety Wyborczej” w przesłanych do redakcji z Czerskiej życzeniach piszą o demokracji, tęczowej rewolucji, a nawet… Robercie Biedroniu jako prezydencie Polski. To już nawet quasi-pogański zwrot „pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy” zdaje się mieć więcej sensu!
W życzeniach opublikowanych w sobotniej, przedświątecznej „Gazecie Wyborczej” nie brakuje treści o politycznym wydźwięku. Ktoś życzy więc wolności, inny zaś zachęca do udziału w wyborach i postawienia na „mądrych i prawych ludzi”.
Wesprzyj nas już teraz!
Przeczytać możemy także życzenia demokracji, tolerancji, czy wolności, równości i braterstwa (hasło krwawej rewolucji francuskiej). Widać więc wyraźnie, że światopogląd czytelników „GW” nie odbiega od linii ideologicznej redakcji i ludzie regularnie obcujący z pismem przesiąkają propagowanymi tam pseudowartościami.
Szczególnie „ciekawe” są życzenia… „Roberta Biedronia jako prezydenta Polski”. Autor wpisu informuje przy okazji Bożego Narodzenia – bo, przypomnijmy, z tej okazji składa się życzenia – że w takim kraju chciałby żyć. Ktoś inny chciałby tęczowej rewolucji lub rządzenia Polską przez kobiety.
W kontekście tak radykalnie sprofilowanych ideologicznie życzeń wpis innego z czytelników, apelującego o niekłócenie się przy wigilijnym stole o politykę, zdaje się być niezauważalny. Podobnie zresztą jak prawdziwy kontekst świąt Bożego Narodzenia, czyli przyjścia na świat Syna Bożego Jezusa Chrystusa.
Jak mówił w roku 2015 arcybiskup Stanisław Gądecki, listę życzeń pełną „zdrówek” czy „pieniążków” należy rozszerzyć o życzenia zbawienia. Bo właśnie po to narodził się Pan Jezus! By każdy człowiek mógł osiągnąć życie wieczne!
Źródło: „Gazeta Wyborcza” / PCh24.pl
MWł