W Białymstoku podczas obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych zostanie odsłonięty pomnik bohaterskiej sanitariuszki Danuty Siedzikówny „Inki”. Jest to jeden z projektów, który mieszkańcy stolicy województwa podlaskiego wybrali do realizacji ze środków budżetu obywatelskiego. To kolejna patriotyczna inicjatywa finansowana z tego budżetu. Inną jest pomnik pamięci 16 tys. ofiar niemieckich zbrodni.
Projekt budowy pomnika poświęconego Danucie Siedzikównie „Ince” został zgłoszony przez grupę mieszkańców Białegostoku, zrzeszonych w patriotycznej Fundacji Patria Mater. Inicjatywa została poparta przez blisko 3,5 tys. Białostoczan. Obelisk przedstawia „Inkę” w mundurze AK jako sanitariuszkę niosącą pomoc rannym. Za jej postacią znajduje się tablica z tekstem opisującym krótkie życie sanitariuszki. Tablica i rzeźba „Inki” naznaczone są otworami, wyrwami – co ma symbolizować śmierć bohaterki poprzez rozstrzelanie. Pomnik został już ustawiony i znajduje się na terenie zabytkowego Parku Planty w Białymstoku.
Wesprzyj nas już teraz!
To nie pierwsze upamiętnienie „Inki” w Białymstoku. Rok 2016 został nazwany przez Radę Miasta imieniem Danuty Siedzikówny. W tym samym czasie dokonano także dekomunizacji ulic w stolicy Podlasia. Ulica Teodora Duracza została nazwana imieniem młodej sanitariuszki Armii Krajowej.
Danka Siedzikówna w grudniu 1943 roku wstąpiła wraz z siostrą w szeregi Armii Krajowej. Ostatnim oddziałem w jakim służyła jako sanitariuszka była 5. Wileńska Brygada AK, dowodzona przez mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę” – Inka była bardzo odważną dziewczyną. Pamiętam, jak mi mówiła „Józek ja nigdy nie zdradzę. Zginę, ale nie zdradzę”. Dotrzymała słowa – wspomina swą koleżankę z 5. Wileńskiej Brygady Józef Rusak.
W lipcu 1946 roku, 18-letnia Danuta Siedzikówna trafiła do więzienia UB przy ul. Kurkowej w Gdańsku. Po brutalnym śledztwie i pełnym fałszerstw procesie, „Inka” została skazana na śmierć. Wyrok, przez rozstrzelanie, wykonano w gdańskim więzieniu UB.
Warto dodać, że pomnik „Inki” to nie jedyna patriotyczna inicjatywa finansowana z budżetu obywatelskiego. Dzięki tym środkom, w dużej części zostaną pokryte koszty budowy miejsca pamięci poświęconego 16 tys. Polaków, Żydów i Białorusinów rozstrzelanych przez Niemców w Grabówce w latach 1941 – 1944. Podpisano już umowę intencyjną w tej sprawie.
Podczas konferencji prasowej dotyczącej tego wydarzenia zaprezentowano koncepcję architektoniczną nowego pomnika. Jest to ściana śmierci przestrzelona 16 tysięcy razy, tyle ile było ofiar niemieckich egzekucji w Grabówce. Niektórzy historycy przypuszczają, że wśród nich mogła być mama Danuty Siedzikówny „Inki” – Eugenia. Niemcy za działalność konspiracyjną w AK, rozstrzelali ją w roku 1943 w okolicach Białegostoku, gdzie była więziona w areszcie Gestapo.
Adam Białous
WMa