Jesteśmy suwerennym i niezależnym państwem – powiedział prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka odnosząc się do spekulacji o możliwości przyłączenia Białorusi w skład Federacji Rosyjskiej.
Z dawnego Związku Sowieckiego najbliższe relacje z Moskwą utrzymuje obecnie Białoruś. Republiki środkowoazjatyckie wybrały swoją drogę niepodległości, z własnymi autorytarnymi przywódcami ale i z dalszą współpracą militarną z Rosją. Na Kaukazie w stronę Kremla najczęściej patrzy Armenia, z kolei europejskie państwa postsowieckie wolą integrację z zachodnią Europą. Wyjątek w tym gronie stanowi Białoruś, która próbuje ocieplać stosunki z Europą, ale nadal pozostaje w silnym związku w Federacją Rosyjską.
Wesprzyj nas już teraz!
Związek Białorusi i Rosji nosi nawet formalnie nazwę państwa związkowego (Sojuznoje gosudarstwo Rossii i Biełarusi) a przywódcy i parlamentarzyści obydwu krajów spotykają się regularnie na wspólnych obradach. Wobec zachowawczej postawy Zachodu w stosunku do Białorusi, Łukaszenka próbuje pokazywać Chińską Republikę Ludową jako alternatywę dla braku dostępu do nowoczesnej myśli technicznej i kapitału z zachodniej Europy.
Spekulacje o możliwości połączenia się Rosji i Białorusi w jedno państwo pojawiły się w mediach w związku z informacją o możliwej zmianie konstytucji Federacji Rosyjskiej, przy okazji doniesień o przygotowaniu ogólnej konstytucji obydwu państw jako państw tworzących Państwo Związkowe Rosji i Białorusi.
Szybka reakcja białoruskiego prezydenta wpisuje się w ton jego ostatnich wypowiedzi i działań, które podkreślają niezależność Mińska od Moskwy.
Rosyjski portal nakanunie.ru cytując Łukaszenkę podkreślił, że Białoruś widzi w Rosji bliskiego sojusznika, ale nie zamierza wchodzić w skład Federacji Rosyjskiej. Prezydent Białorusi przywołał jednocześnie wyniki przeprowadzonego w 1995 roku referendum, w którym za silnym związkiem z Rosją zagłosowała przytłaczająca większość obywateli. Niemniej mówienie o inkorporacji Białorusi do Rosji jest – zdaniem białoruskiego prezydenta – „w XXI wieku śmieszne”, tym bardziej, że od żadnego prezydenta Rosji takiej oferty wprost nie usłyszał. Białoruski lider nie tylko zaprzeczył, jakoby istniały jakiekolwiek plany inkorporacji Białorusi przez Rosję, ale nawet złożył deklarację obrony całości kraju.
Łukaszenka przebywając na poligonie koło Brześcia ostrzegł, że w razie wojny zabezpieczy broń dla wszystkich obywateli, aby mogli bronić terytorium swojej ojczyzny.
Zawirowania polityczne związane z rozważanymi w mediach możliwościami zmian konstytucji Rosji lub przygotowaniach ustawy zasadniczej dla Państwa Związkowego Białorusi i Rosji stało się na tyle poważne, że odniósł się do niego rzecznik Władimira Putina. Dmitrij Pieskow oficjalnie zaprzeczył, jakoby na Kremlu przygotowywano zmiany konstytucji mające być gotowe jeszcze w tym roku. O mankamentach rosyjskiej konstytucji wypowiadał się niedawno przewodniczący Sądu Konstytucyjnego Rosji Walerij Zorkin i na podstawie jego tez rozpoczęto dywagacje o szybkich zmianach zapisów konstytucji.
Źródła: Biełarusskij Partizan / nakanunie.ru / siegodnia.ua / Nowosti Biełarusi / krym.reali / Radio Swoboda
Jan Bereza
Polska i Białoruś jednym państwem?
