11 grudnia 2020

Biała Podlaska: Komu nie podoba się Samorządowa Karta Praw Rodzin?

(źródło: pixabay.com)

Samorządowa Karta Praw Rodzin, przyjęta w czerwcu 2019 roku przed radę Białej Podlaskiej, może zostać uchylona. Obywatelski projekt uchwały w tej sprawie jest gotowy, a jak donoszą lokalne media, ma być on głosowany jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia. Jak rajcy potraktują mocno podbudowany emocjami projekt?

 

Według slowopodlasia.pl, obywatelska uchwała w sprawie uchylenia Samorządowej Karty Praw Rodzin ma być głosowana podczas grudniowej sesji Rady Miasta – ma ona odbyć się jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia (w miejskim BIP termin posiedzenia nie został jeszcze ogłoszony). Dokument został przyjęty w czerwcu 2019 roku. Na Kartę – w 23 osobowej radzie – zagłosowało wówczas 11 radnych Zjednoczonej Prawicy, 3 radnych (wszyscy) Białej Samorządowej nie wzięło udziału w głosowaniu, a 3 radnych KO wstrzymało od głosu (KO ma 9 radnych).

Wesprzyj nas już teraz!

 

Karta nie spodobała się lewicowym działaczom, którzy postanowili wprowadzić pod obrady projekt obywatelski, zakładający uchylenie Karty. By zrealizować taki plan wystarczy zebrać 300 głosów obywateli pod projektem. Jak donosi slowopodlasia.pl, uczynili to działacze zawiązanej niedawno w regionie Inicjatywy Polskiej, ruchu Barbary Nowackiej, wchodzącego w skład Koalicji Obywatelskiej.

 

Lokalni politycy tej formacji wskazywali, że przyjęcie Karty „zagraża pozyskiwaniu środków z funduszy unijnych”. Sekretarz bialskich struktur ugrupowania, Ernest Jaroszek miał mówić, że te uchwały „stworzone przez Ordo Iuris zostały siłowo wprowadzone do samorządów przez radnych prawicy”.

 

Taka emocjonalna narracja pojawia się też w uzasadnieniu do obywatelskiego projektu. Tak rozwiązania Karty stawiającej na rozwój i wsparcie rodzin są krytykowane tam za to, że za rodzinę Karta – jak czytamy w uzasadnieniu – uznaje związek kobiety i mężczyzny, którzy posiadają dzieci. Inicjatorzy obywatelski uchwały uważają, że pomija się tu bezdzietne małżeństwa, dzieci wychowywane przez dziadków czy dzieci adoptowane.

 

Drugim argumentem za uchyleniem Karty mają być „doniesienia na temat ograniczania możliwości korzystania z funduszy Unii Europejskiej w ramach różnych programów” gminom, które uchwalają „dyskryminujące uchwały”. Następuje tu odwołanie do zasad UE, wśród których jest „odrzucenie wszelkich dyskryminacyjnych zachowań organów władzy publicznej”. W tym kontekście w uzasadnieniu użyto słów Mariana Turskiego, byłego więźnia Auschwitz, wygłoszonych z okazji 75 rocznicy wyzwolenia obozu, który ostrzegał przed dyskryminowaniem mniejszości.

 

Warto dodać, że przeciwnicy wprowadzania przez samorządy Karty chętnie używają w swojej narracji straszaka o tworzeniu „stref wolnych  od LGBT”. Tak było i w tym przypadku. – Z pewnością widzieliście gminy oznaczane tabliczkami „Gmina wolna od LGBT”. Nasza gmina miejska niestety należy do takich gmin – mówił cytowany przez slowopodlasia.pl Ernest Jarosze.

 

Tymczasem Karta ma charakter deklaracji moralnej. Nie nakłada na samorząd prawnego obowiązku podjęcia konkretnych działań, ale wytycza kierunki możliwych, zgodnych z prawem działań – punktem odniesienia jest Konstytucja RP, która wyraźnie i jednoznacznie odnosi się do małżeństwa (art. 18), rodziny (art. 71 ust. 1) czy ochrony dziecka przed demoralizacją (art. 72 ust. 1).

 

Nietrafność zarzutów o dyskryminacji (przeciwnicy uwagę skupiają tu na mniejszościach seksualnych) była już wielokrotnie demaskowana. Szczegóły można znaleźć na kartarodzin.pl. Warto jednak przypomnieć, że Karta nie wprowadza nowych rozwiązań prawnych, a „ochrona i opieka nad małżeństwem jako związkiem kobiety i mężczyzny, rodziną, macierzyństwem i rodzicielstwem, a także uwzględnianie dobra rodziny w polityce społecznej i gospodarczej stanowią realizację przepisów Konstytucji RP. Normy te otaczają wsparciem podstawową komórkę społeczną, zatem są korzystne dla całego społeczeństwa niezależnie od ewentualnej przynależności poszczególnych obywateli do grup innego typu”.

 

Nie ma mowy też o dyskryminowaniu rodzin niepełnych. Karta – jak czytamy na kartarodzin.pl – „postuluje urealnienie oświadczeń o statusie samotnego rodzica, które w obecnym stanie prawnym niejednokrotnie składane jest niezgodnie z prawdą, przez osoby nie wychowujące dziecka samotnie, tylko wraz z konkubentem. Taka osoba nie jest samotnym rodzicem i jako taka nie jest uprawniona do pobierania świadczeń dla samotnych rodziców”. Zatem w przypadku Karty mowa raczej o ograniczaniu nadużyć, a nie dyskryminowaniu tych, którzy pobierają to świadczenie na podstawie oświadczeń zgodnych z prawdą.

 

W końcu też Karta nie dyskryminuje związków innych niż heteroseksualne – żaden postulat zawarty w Karcie „nie zmienia prawnej sytuacji osób pozostających we wspólnym pożyciu w ramach związków innych niż małżeńskie”. Karta nie daje także żadnych podstaw do ograniczania czy odbierania jakichkolwiek funduszy.

 

Wprawdzie Parlament Europejski – motywowany fałszywym przekazem kolportowanym przez aktywistów LGBT na temat Karty – przyjął w tej sprawie rezolucję, ale nie jest ona źródłem prawa. Zatem „żaden samorząd nie może zostać oskarżony o działania sprzeczne z rezolucją. Jedynie wykazanie naruszenia konkretnego przepisu prawnego może mieć jakikolwiek wpływ na proces przyznawania funduszy unijnych”. A taka sytuacja w przyoadku Karty nie mam miejsca.

 

W tej sprawie głos zabrało Ministerstwo Sprawiedliwości. Resort wyraźnie zaznaczył, ze obawy o utratę środków pieniężnych przez samorządy przyjmujące prorodzinne deklaracje są bezpodstawne. – Wspieranie rodziny przez polskie samorządy w żaden sposób nie zagraża przyznaniu samorządom wsparcia finansowego, np. z funduszy norweskich – zapewnił dr Marcin Romanowski, prawnik i wiceministra sprawiedliwości w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.

 

Jak mówił rząd „pozostaje w bezpośrednim kontakcie ze stroną norweską w przedmiocie wsparcia finansowego z funduszy norweskich” i na bieżąco wyjaśnia „ewentualne nieporozumienia wynikające z doniesień medialnych, które przedstawiają zafałszowany obraz rzeczywistości lansowany za granicą przez totalną opozycję i działaczy LGBT”. – Podjęte uchwały nie mają przecież na celu pozbawiania kogokolwiek praw, lecz wsparcie i ochronę rodziny. Dlatego wnioski o dofinansowanie będą oceniane przez stronę polską na dotychczasowych zasadach, a przyjęcie przez samorząd Karty rodziny nie będzie wpływało na ich ocenę – powiedział. Jak dodał, sugestie, aby wycofać się z uchwał deklarujących szacunek dla tradycji rodzinnych, wynikają z „niskich pobudek”.

 

MA

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(4)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 295 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram