22 grudnia 2017

Bez wyrazu. Polska prawica wobec fundamentów konserwatyzmu

(Janusz Korwin-Mikke. FOT.Adam Chelstowski/FORUM)

Ugrupowania wychodzące z ofertą do konserwatywnego wyborcy obecnie unikają jak ognia spraw fundamentalnych dla przyszłości naszej cywilizacji. „Konserwatysta z Krakowa”, czyli Jarosław Gowin, podobnie jak „idol kuców” Janusz Korwin-Mikke, to twarze dwóch formacji, których programy, stanowiska i działania mogłyby dawać nadzieję, że ktoś na najwyższym szczeblu polityki upomni się o los nienarodzonych i prawa rodziny. Dlaczego jest inaczej?

 

W polityce czas szybko mija. W październiku 2017 roku upłynęła połowa kadencji obecnego parlamentu, w połowie grudnia rządzący obóz dokonał zmiany na stanowisku premiera. W niedalekiej perspektywie czekają nas wybory do samorządów oraz do Parlamentu Europejskiego. Oznacza to niechybnie powrót do przestrzeni publicznej pytań i wątpliwości odnośnie tego, czy i ewentualnie na kogo powinni głosować konserwatywni katolicy.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Z tego populizmu kontrrewolucji nie będzie

 

Spora część wspomnianego elektoratu powierzyła przed ponad dwoma laty swoje głosy Prawu i Sprawiedliwości w elekcji parlamentarnej oraz Andrzejowi Dudzie podczas wyborów prezydenckich. Z kolei część katolików – widząc na listach Kukiz15 twarze znane ze środowisk konserwatywno-liberalnych lub narodowych – wsparła kreujący się na antypartyjny ruch Pawła Kukiza.

 

Jeśli ktoś jeszcze dwa lata temu miał pewne złudzenia w sprawie realizacji przez Prawo i Sprawiedliwość programu prawicowego, dziś nie powinien już zaprzątać sobie tym głowy. Obóz rządzący wyciągnął wnioski z ośmioletniego pobytu w opozycji, po czym przelicytował koalicję PO-PSL w populizmie, korzystając przy okazji z dominujących nastrojów antyimigranckich oraz z sukcesu medialno-wizerunkowego Andrzeja Dudy.

 

Wszystko zostało podporządkowane grze o głosy masowego wyborcy i wyeliminowanie politycznych przeciwników. Tą drogą – zamiast kontrrewolucji – otrzymaliśmy m.in.: obronę „kompromisu aborcyjnego”, utrzymanie antyrodzinnej konwencji CAVHIO, podwyższenie istniejących podatków i wprowadzenie nowych danin oraz wdrożenie kolejnego etapu budowy etatystycznego państwa socjalnego, które coraz mocniej kontroluje i uzależnia od siebie miliony obywateli. Możemy więc założyć, że przynajmniej dla części wyborców prawicy, szczególnie tej wolnościowej, partia Jarosława Kaczyńskiego nie będzie nigdy pierwszym lub jakimkolwiek wyborem.

 

Niewiadomą jest też przyszłość formacji Kukiz15. Jej główne bolączki to przetrzebione kadry, brak zaplecza organizacyjno-finansowego i wyczerpujące się powoli polityczne paliwo „antysystemowości” oraz haseł związanych z systemem jednomandatowych okręgów wyborczych. Na zupełnym marginesie znalazł się Marek Jurek i jego Prawica Rzeczypospolitej. Właściwie jedyną barwną i skuteczną postacią z tego obozu jest dr Bawer Aondo-Akaa, którego działalność skojarzyć można bardziej z ruchem pro-life w Polsce. Poszukajmy zatem alternatyw.

 

Gowin vs Korwin

 

Oto dwa ugrupowania, z których każde uważa się za prawicowe. Starcie szyldów Jarosława Gowina i Janusza Korwin-Mikkego nastąpiło jesienią 2017 roku. Secesja części działaczy z partii Korwina oraz przystąpienie przez nich do nowej inicjatywy Gowina przywróciło zapomniany nieco podział na realistów i antysystemowców. Pierwsi łudzą się rzekomymi możliwościami realizacji szeroko rozumianego konserwatywno-liberalnego programu w obozie Zjednoczonej Prawicy. Drudzy, odmawiając takiej strategii miana prawicowej, uznają, iż tylko ugrupowanie z JKM na czele, po objęciu władzy może dokonać w Polsce realnych zmian.

 

Czy któraś z tych dwóch opcji politycznych może stanowić dla katolika-konserwatysty propozycję środowiska działającego na rzecz bliskich mu wartości? Czy może jednak głos oddany na Porozumienie będzie niczym więcej niż poparciem dla PiS i Jarosława Kaczyńskiego, natomiast pokładanie nadziei w kolejnym ugrupowaniu Korwina skończy się tak jak dotychczas, czyli kolejnym odpływem rozczarowanych wyborców?

 

Odpowiedzi poszukajmy w konkretach. Miernikiem konserwatyzmu uczyńmy dwa zagadnienia istotne dla przyszłości polskiego społeczeństwa i państwa: stosunek do pełnej ochrony życia oraz dążenie do ochrony instytucji rodziny przed postulatami legalizacji „małżeństw” homoseksualnych lub związków partnerskich.

 

Nowy szyld, stara taktyka

 

Od pierwszych dni funkcjonowania partia Porozumienie prezentuje typowo konserwatywną retorykę. Na stronie głównej ugrupowania czytelnika wita krótki zarys ideowy. Napisano tam: „Opowiadamy się za państwem, które zdecydowanie działa na rzecz bezpieczeństwa i sprawiedliwości, wspiera rodzinę, ale w pozostałych dziedzinach ogranicza swoją obecność do minimum, pozostawiając jak najszerszą przestrzeń do swobodnej aktywności wolnych obywateli”.

 

Chcąc uzyskać doprecyzowanie tych ogólnych deklaracji, szukamy dalej. Trafiamy na wypowiedź Jarosława Gowina z anteny Radia Kraków. – Na pewno poprę zakaz aborcji ze względów eugenicznych. To, że dziecko jest chore, nie jest powodem, żeby pozbawiać je życia – powiedział wicepremier i minister szkolnictwa wyższego. Po chwili jednak dodał: – Natomiast na pewno nie poprę całkowitego zakazu aborcji. Ta swoista kombinacja światopoglądowa Jarosława Gowina w sprawach dotyczących ludzkiego życia to prawdopodobnie kolejne taktyczne ustawienie się w pozycji „niekonfrontacyjnej” wobec kierownictwa PiS, tak jak to czynił w głosowaniach nad ustawami reformującymi sądownictwo, zapowiadając później… poparcie prezydenckich sprzeciwów wobec ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa.

 

Poglądy Jarosława Gowina w sprawie ochrony życia na przestrzeni lat nie zmieniły się – przekonuje Grzegorz Piątkowski, współpracownik wicepremiera w rządzie PiS i zarazem rzecznik praw absolwenta. Jego zdaniem, w obecnej sytuacji tematy światopoglądowe mogą zejść na dalszy plan, gdyż istniejące status quo jest stanem zdecydowanie bliższym konserwatywnemu modelowi państwa niż problemy, z jakimi zmagamy się w edukacji i gospodarce. Piątkowski upatruje szans dokonania realnych zmian na korzyść obywateli głównie w sprawach takich jak: swoboda działalności gospodarczej, czy też szeroko zapowiadana w mediach reforma szkolnictwa wyższego. – Dla mnie osobiście instytucja małżeństwa powinna w ogóle pozostawać poza sferą oddziaływania państwa – dodaje.

 

Pamiętajmy zatem, że zarówno ideowy slalom w sprawie ochrony życia, jak też i stanowcza postawa z 2012 roku przeciwko forsowaniu tzw. związków partnerskich, są emanacją poglądów samego Gowina i nie muszą odzwierciedlać stanowiska całej formacji. Takiego stanowiska Porozumienie bowiem nie ma i nie zamierza w najbliższym czasie prezentować. Oznacza to, że chwilą prawdy dla nowej formacji będą tu dopiero głosowania.

 

Czy w tej Wolności chodzi o coś więcej niż pieniądze?

 

Partia Wolność w swoim Statucie wymienia wśród celów programowych m.in. „odbudowę podstawowych wartości naszej kultury i cywilizacji łacińskiej oraz chrześcijańskich fundamentów moralnych społeczeństwa”, a także „umocnienie roli rodziny oraz tworzenie sprzyjających warunków dla jej rozwoju”. Cele te są na tyle ogólnie sformułowane, iż trudno wyprowadzić z nich bezpośrednie konstatacje odnośnie popierania przez ugrupowanie Janusza Korwin-Mikkego obywatelskiego projektu ustawy „Zatrzymaj Aborcję”, czy też sprzeciwu wobec postulatów instytucjonalizacji tzw. związków partnerskich.

 

W 2017 roku stronnictwo JKM nie opublikowało żadnego nowego dokumentu programowego. Ostatnią taką deklaracją jest „Dumna, bogata Polska” – manifest wyborczy z października 2015 roku, wydany jeszcze pod poprzednim szyldem – partii KORWiN. Jak podkreślają działacze, dokument nie stracił na aktualności, więc warto do niego zajrzeć. Już na początku, w punkcie 1.1.3, głosi potrzebę zagwarantowania przez państwo prawa do życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci, czyniąc wyjątek od tej zasady jedynie dla możliwości wymierzania kary śmierci za zabójstwo umyślne. W rozdziale 8.3 zatytułowanym „Rodzina” pada zapowiedź wypowiedzenia tzw. konwencji przemocowej (CAHVIO). Na tym kończy się programowy głos rzeczonej partii w sprawach ochrony życia i tradycyjnego modelu rodziny.

 

Przyjrzeliśmy się aktywności społecznościowej (na Facebooku) oficjalnej strony Partii Wolność w okresie od sierpnia do listopada 2017 roku, a więc w czasie rozkwitu inicjatywy ustawodawczej na rzecz ochrony życia nienarodzonych przed aborcją eugeniczną. Pośród 250 zamieszczonych tam postów merytorycznych nie było ani jednego dotyczącego prawnych gwarancji życia, natomiast jeden post pośrednio dotyczył tematyki prorodzinnej. Był to komentarz jednego z liderów partii, opatrzony ilustracją pokazującą w zabawny sposób przykład normalnej rodziny i sprowadzający sprawę rugowania ze szkolnych programów nauczania elementów ideologii gender do likwidacji państwowego systemu edukacji.

 

  

Rzeczywistym wyzwaniem dla polskiej prawicy ma być, zdaniem Emila Krawczyka, nie obecność lub brak obecności demoralizujących treści w szkołach, lecz zagwarantowanie możliwości wyboru przez rodziców programów, jakie będą przekazywane ich dzieciom.

 

Tę retorykę rozwija w rozmowie wiceprezes partii Wolność, dr Sławomir Mentzen. – Kolejne partie rządzące Polską urządzają sobie taką trójpolówkę na umysłach młodzieży – jak tylko zmienia się rząd, zmianie ulega program nauczania w szkołach i zmienia się lista lektur. My uważamy, że o tym, czego uczą się dzieci, powinni decydować ich rodzice, a nie minister edukacji narodowej. Nie powinno być czegoś takiego jak podstawa programowa, ministerstwo edukacji, kuratoria.

 

To stanowisko – wspólne wielu konserwatystom i libertarianom – w obecnej sytuacji politycznej nie ma szans na realizację.

 

Model normalnej rodziny w pewnej ograniczonej formie znajduje zatem swoje miejsce w ugrupowaniu, które na sztandarach niesie w pierwszej linii wolnorynkową gospodarkę. Wobec rzadkich wypowiedzi lub inicjatyw Wolności w tych sprawach, drugi omawiany temat, czyli ochrona życia jest już zupełnie nieobecny. Indagowany o to zagadnienie dr Mentzen przypomina o deklaracji programowej z 2015 roku i potwierdza, że Wolność nie planuje w najbliższym czasie działań w tej sprawie. Ale działają obrońcy życia, którzy u marszałka Sejmu złożyli podpisany przez 830 tysięcy osób obywatelski projekt ustawy. Jak zatem posłowie z partii Korwin-Mikkego zachowaliby się, gdyby przed dwoma laty udało im się dostać do Sejmu, a teraz przyszłoby im głosować w sprawie inicjatywy „Zatrzymaj Aborcję”? – Z całą pewnością sprzeciwiamy się dyskryminowaniu nienarodzonych dzieci z powodu niepełnosprawności – deklaruje Mentzen.

 

Zimny prysznic jest wskazany

 

Jeśli ktoś łudzi się, że obecne partie polskiej prawicy mogą skutecznie zabiegać o sprawy bliskie każdej konserwatywnej duszy, musi pogodzić się z realiami. Są one ukształtowane przez proporcjonalny, partyjny system III RP, który faworyzuje autorytatywny model przywództwa i fetyszyzuje wszelkiego rodzaju sondaże opinii publicznej.

 

Ugrupowanie Jarosława Gowina jako element koalicji Zjednoczona Prawica, przy obecnej skali poparcia dla PiS, raczej nie odegra roli przysłowiowego języczka u wagi. Jarosław Kaczyński bez Gowina w składzie już wygrywał wybory parlamentarne, a na przełomie 2017 i 2018 roku jego partia zdaje się poszerzać elektorat. Dynamizm i reformatorski styl premiera Mateusza Morawieckiego przykrywa inicjatywy koalicjantów, którzy wciąż odgrywają bardziej rolę petentów niż partnerów w rozmowach.

 

Trudno także wiązać większe nadzieje z partią Wolność. Mimo zaawansowanego wieku, Janusz Korwin-Mikke twardo trzyma stery tej formacji, przez co czyni mało prawdopodobnym przyszły wyborczy sukces. Choć analiza wyników wyborów po 1989 roku pokazuje, iż elektorat Korwina z upływem lat nieco się poszerza, to jednak jest on niejednorodny aksjologicznie. Znaczącą mniejszość wśród wyborców Wolności stanowią osoby sprzeciwiające się pełnej ochronie życia, czy też wyraźniejszej konstytucjonalizacji pozycji rodziny i zapewne dlatego sprawy te nie będą nigdy priorytetem w działaniach partii.

 

 

Benedykt Witkowski

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie