Według badań Polskiego Instytutu Ekonomicznego, w trakcie epidemii koronawirusa w naszym kraju zanotowano mniej zgonów niż można by się spodziewać, biorąc pod uwagę dane z poprzednich lat.
Potwierdzają się informacje o niższej śmiertelności w porównaniu z minionymi sezonami. Biorąc pod uwagę ostatnie dziewięć lat, rzeczywista liczba zgonów – 80 324 – w większości oszacowań instytutu sytuuje się poniżej prognoz. Umiera od tysiąca do 2 tysięcy Polaków mniej niż wskazywałyby statystyki. Zdaniem ekspertów PIE, wynika to między innymi z „zamknięcia” kraju i związanych z tym restrykcji. Wielu naszych rodaków dzięki lockdownowi uniknęło zgonów z powodu wypadków, powikłań pooperacyjnych, chorób.
Wesprzyj nas już teraz!
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia przyznał, że odnotowany w ostatnich dniach duży przyrost liczby zakażonych koronawirusem wynika z masowych badań przesiewowych na Śląsku. Ponadto minimalna liczba osób, u których stwierdzono SARS-CoV-2 naprawdę choruje. ‒ Przeprowadzenie testów jest bardzo szerokie i 98 proc. tych przypadków jest bezobjawowych ‒ stwierdził Wojciech Andrusiewicz.
„W momencie potwierdzenia kilku przypadków COVID-19 u górników w danej kopalni, jak deklaruje MZ, natychmiast badana jest cała załoga zakładu plus rodziny. To zupełnie inna metodologia niż stosowana tradycyjnie, gdzie badane są osoby chore i ich kontakty” – czytamy na stronie „Dziennika Gazety Prawnej”.
Źródło: gazetaprawna.pl
RoM