Od wielu lat mówi się o postawieniu w Berlinie pomnika polskich ofiar niemieckich zbrodni w czasie II wojny światowej. Większość klasy politycznej RFN takiego upamiętnienia Polaków jednak nie chce. Właśnie wykonano kolejny nieprzyjazny wobec naszego narodu krok.
W Berlinie do dziś nie ma pomnika upamiętniającego Polaków zamordowanych przez Niemców w czasie II wojny światowej. Choć o monument upominają się polskie władze a jego postawienie popiera część niemieckiej klasy politycznej, sprawa wydaje się coraz odleglejsza.
Dotąd mówiło się, że ewentualny pomnik Polaków mógłby powstać na placu Askańskim. W piątek przedstawiono jednak projekt muzeum uchodźstwa z Niemiec, które stanie właśnie na tym placu. Ma upamiętniać wszystkich tych, którzy wyjechali z kraju w obawie przed represjami rządu nazistowskiego. Można zakładać, że muzeum będzie doskonale wpisywać się w podstawowe założenie niemieckiej polityki historycznej, zgodnie z którym jedną z głównych ofiar Adolfa Hitlera byli sami Niemcy.
Wesprzyj nas już teraz!
Placówka ma powstać do roku 2025. Jej budowie patronuje prezydent RFN, Joachim Gauck. Muzeum stanie w miejscu, w którym przed wojną znajdował się dworzec kolejowy Anhalter Bahnhof; właśnie z niego wielu uchodźców opuszczało Berlin, stąd deportowano też Żydów do obozu koncentracyjnego w Terezinie.
W 2017 roku grupa niemieckich polityków, naukowców i działaczy społecznych zaproponowała w Bundestagu wzniesienie pomnika upamiętniającego Polaków; zaproponowano jako lokalizację właśnie plac Askański. Rok później minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz i jego niemiecki odpowiednik Heiko Maas uzgodnili, że wesprą projekty, które upamiętniać będą Polaków podczas wojny; nieco późnej niemiecki rząd zadeklarował poparcie dla zbudowania pomnika ofiar z naszego narodu.
Za słowami nie poszły jednak żadne czyny, a jedyna proponowana jak dotąd poważna lokalizacja zostaje właśnie „zajęta” przez nowe muzeum, które skupiać się będzie na cierpieniach samych obywateli Niemiec.
Źródła: TVP Info, PCh24.pl
Pach