Z apelem o powstrzymanie się od działań lub wypowiedzi mających znamiona presji wywieranej na sąd lub Krajową Radę Radiofonii i Telewizji w sprawie TV Trwam zwrócili się liberalni intelektualiści i ludzie sztuki. Na taki apel czekał cały postępowy świat, ktoś w końcu przełamał tabu i zmowę milczenia wokół sytuacji, która spędza z sen z powiek niejednego członka salonu.
I znów można protestować, można się oburzyć, wytknąć, napiętnować, a wszystko to w doborowym towarzystwie. Temat jest doskonały, czarne sotnie polskiego katolicyzmu atakują, domagają się w sposób skrajnie niecywilizowany, bo w jakiż inny by mogły, miejsca na multipleksie dla na wskroś religijnej, patriotycznej (ach jak te słowa ranią uszy każdego prawdziwego intelektualisty) telewizji TRWAM. Znani, popularni, z właściwymi poglądami mogą liczyć na kolportaż ich słusznego oburzenia przez media głównego nurtu. „Gazeta Wyborcza” napisze, Tomasz Lis wytłumaczy, Janina Paradowska okadzi właściwym sobie intelektualnym sznytem.
Wesprzyj nas już teraz!
Elity się buntują! Ile jeszcze kulturalny człowiek ma znosić te marsze, które zakłócają jego spokój i dobre samopoczucie? Udało się już w niektórych miastach i wioskach ograniczyć i zminimalizować użycie przez tamtejszych proboszczów dzwonów, a tu nadal kole w uszy dźwięk pieśni związanych z procesjami w dniu Bożego Ciała. Choć nie, jest na to sposób – długi weekend – nowe świeckie święto, celebrowane przez media. Można więc wyjechać, jeśli przypadkiem mieszka się na trasie tego typu uzewnętrznienia pobożności ludowej.
Jednak teraz skala marszy jest wprost przeogromna, mieszkańcy mniejszych i większych miast i miasteczek co jakiś czas ulegają temu owczemu pędowi i demonstrują w obronie telewizji, której nazwa tak boleśnie uderza w każdy intelektualnie pobudzony umysł. Gdzieś piszą, że już ponad 2 miliony osób wysłało protest do KRRiT by ta przyznała miejsce na multipleksie, ciekawe, że ta część społeczeństwa wie tyle o takich skomplikowanych kwestiach jak, telewizja cyfrowa. Ponad 2 miliony! Jak znieść taką presję? Jak Rada ma być obiektywna? Trzeba protestować!
Skandaliczne jest: „hałaśliwe domaganie się specjalnych praw i wywieranie politycznych nacisków zarówno na niezależny organ, jakim jest KRRiT, jak i na niezawisły sąd rozpatrujący sprawę” – piszą Agnieszka Holland, Krzysztof Krauze, Maria Janion, Kora Jackowska i Andrzej Mleczko. Jest i basta.
Może jakby manifestowali ciszej, gdyby tak chodzili po krużgankach swych świątyń to może byliby do przyjęcia, ale w tej sytuacji, gdy maszerują po centrach wielkich miast? Wszak należą one do lewicowo uformowanej elity i są jej środowiskiem naturalnym, nie może być więc zgody na naruszanie miejskiego habitatu przez „mohery”. „Organizowanie w tej sprawie kampanii politycznej, dezinformowanie opinii publicznej i wyprowadzanie na ulicę ludzi fałszywie informowanych, że KRRiT <<zamyka TV Trwam>> stanowi budzące nasz sprzeciw nadużycie. Decyzja w sprawie multipleksu nie ma bowiem związku z prawem TV Trwam do nadawania w dotychczasowej formie” – piszą dalej autorytety.
„Wyprowadzanie ludzi na ulice” – tego typu sformułowanie ma swoją moc. Marsz, pochodnie, może jeszcze to nie faszyzm, ale coś na jego kształt i podobieństwo. Ostrzegał i ostrzega przed nim sam Adam Michnik, zatem być tak musi. Warto pochylić się z troską nad tymi ludźmi (może im niewiele trzeba by wejść na drogę postępu), może są tylko zmanipulowani, nie czytają przecież niezbędnika inteligenta dodawanego do „Polityki”, nie zaczynają dnia od lektury „Wyborczej”, to skąd mają wiedzieć jak sprawy stoją? Z tych prawicowych, konserwatywnych gazetek, z portali internetowych skąpanych w sosie nacjonalizmu i katolicyzmu? Wolne żarty. Dlatego takie listy są konieczne. Można tylko pogratulować odwagi reżyserce Agnieszka Holland, reżyserowi Krzysztofowi Krauze, prof. Marii Janion, wokalistce Korze Jackowskiej i grafikowi Andrzejowi Mleczce. Nieznośna cisza została przełamana. Autorytety powiedziały wyraźnie: tak nie można!
Łukasz Karpiel
