Alexander van der Bellen zapowiedział, że nie podpisze umowy między Kanadą a Unią Europejską dopóki w sprawie CETA nie wypowie się Trybunał Sprawiedliwości UE. Skrajnie postępowy polityk – ku zaskoczeniu komentatorów – pokrzyżował plany eurosceptycznego rządu, który z kolei – wbrew zapowiedziom z kampanii wyborczej – po objęciu władzy dążył do ratyfikowania dokumentu.
Zdaniem van der Bellena, zapisy umowy CETA mogą być niezgodne z prawem UE. Jeśli jednak Trybunał Sprawiedliwości orzeknie, że dokument nie łamie wspólnotowego prawa, to prezydent Austrii – jak sam zapowiada – od razu podpisze porozumienie z Kanadą.
Wesprzyj nas już teraz!
Działania prezydenta wychodzą naprzeciw oczekiwaniom rolników, związkowców, ale również austriackich konsumentów. Wszystkie grupy przeciwne umowie z Kanadą rozczarował eurosceptyczny rząd, który podczas kampanii krytykował rozwiązania, zaś po przejęciu władzy w pełni je poparł.
CETA to umowa UE i Kanady o wolnym handlu. Część zapisów weszła w życie już w roku 2017, gdy zniesiono bariery celne. Wciąż jednak nie obowiązują zapisy o inwestycjach. Wejdą one w życie po ratyfikowaniu dokumentu przez członków Unii Europejskiej. Ta część umowy wzbudza jednak największe emocje za sprawą mechanizmu rozstrzygania sporów między państwem a inwestorem – arbitraż pomija sądy danego kraju, odbierając w ten sposób rządom część suwerenności.
Istnieje szansa na uznanie przez Trybunał Sprawiedliwości UE umowy CETA za niezgodą z unijnym prawem. Wskazuje na to wyrok z marca w sprawie sądów arbitrażowych przewidzianych w umowach dwustronnych.
Jak na razie 9 krajów UE ratyfikowało CETA (to Chorwacja, Czechy, Dania, Estonia, Litwa, Łotwa, Malta, Portugalia i Hiszpania). Polska, mimo że werbalnie wspiera porozumienie jeszcze go nie ratyfikowała.
Źródło: interia.pl
MWł
Kim jest nowy prezydent Austrii? Były mason, orędownik centralistycznej UE i homoadopcji