Zadekretowana przez austriacki Trybunał Konstytucyjny legalizacja związków jednopłciowych wzbudziła post factum krytykę metropolity wiedeńskiego, kardynała Christopha Schoenborna. – Sędziowie negują rzeczywistość – powiedział.
Podczas gdy w Niemczech decyzję o legalizacji pseudomałżeństw podjął w czerwcu Bundestag, w Austrii wszystko odbyło się za plecami obywateli. Homoseksualna karykatura instytucji małżeństwa zostanie wprowadzona na mocy decyzji Trybunału Konstytucyjnego, który uznał obowiązujący dotychczas zakaz za przejaw dyskryminacji.
Wesprzyj nas już teraz!
W Austrii od 2009 roku zgodnie z przepisami Powszechnego Kodeksu Obywatelskiego istniało wyraźne rozróżnienie na związki partnerskie, które mogli zawierać tylko homoseksualiści, oraz na małżeństwa, dostępne wyłącznie dla osób odmiennej płci. W październiku jednak, zaledwie kilka tygodni po wejściu w życie ustawy legalizującej homomałżeństwa w Niemczech, austriacki Trybunał Konstytucyjny zapowiedział sprawdzenie konstytucyjności obowiązującego prawodawstwa, rozpatrując wniosek dwóch lesbijek, które oskarżyły wcześniej władze Wiednia o dyskryminację w postaci niezgody na udzielenie im cywilnego ślubu.
Jak poinformował ustępujący socjaldemokratyczny kanclerz Christian Kern, decyzją Trybunału homomałżeństw będą w Austrii legalne od 2019 roku, a związki partnerskie będą mogły zawierać także osoby odmiennej płci.
Trybunał argumentował, że przepisy utrzymujące dwa rodzaje związków zależnych wyłącznie od orientacji seksualnej wchodzących w nie osób są dyskryminujące, bo zmuszają obywateli do deklarowania swojej „orientacji” seksualnej w rozmaitych kontekstach. Choćby urzędowe przyznanie się do pozostawania w związku partnerskim jest obecnie równoznaczne z deklaracją homoseksualizmu.
Wyrok zapadł w ciekawym kontekście politycznym. Toczą się obecnie rozmowy koalicyjne między chadecką ÖVP, która zwyciężyła w ostatnich wyborach parlamentarnych, oraz prawicową FPÖ. Przewiduje się, że utworzony przez nie rząd będzie jednym z najbardziej konserwatywnych w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Przedstawiciele przyszłego rządu zapowiadają jednak, że prawdopodobnie nie będą sprzeciwiać się legalnym homomałżeństwom.
– Wyroki najwyższego trybunału należy akceptować i przyjmujemy go do wiadomości – powiedział jeden z rzeczników chadecji, dodając, że partia wypracuje dopiero stosunek do nowego ustawodawstwa.
Bardziej krytyczna jest FPÖ. – Stało się właśnie to, przed czym przestrzegaliśmy już w 2009 roku, zanim uchwalono związki partnerskie: Ten instrument otworzy drzwi w kierunku rozwoju, którego końcem jest tak zwane małżeństwo dla wszystkich, vulgo homomałżeństwo; to, co jest nierówne, traktuje się jak równe. I właśnie do tego doszło – ocenił gorzko sekretarz generalny partii, Herbert Kickl.
Polityk skrytykował też przyszłego koalicjanta rządowego, ÖVP, oskarżając partię Sebastiana Kurza o prowadzenie „podwójnej gry”. Podobnie jak rzecznik chadecji zapewnił jednak, że FPÖ akceptuje orzeczenie Trybunału.
Decyzję skrytykował też przewodniczący austriackiego episkopatu, kardynał Christoph Schönborn. – To niepokojące, że nawet sędziowie Trybunału Konstytucyjnego zatracili ogląd szczególnej natury małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety – powiedział. Wyraził nadzieję, że w przyszłości uda się powrócić do normalności, bo „na dłuższą metę okaże się, że człowiek nie może pogardzać porządkiem stworzenia, samemu sobie w ten sposób nie szkodząc”.
Metropolita Wiednia ufa, że w dłuższej perspektywie czasowej z powrotem przeważy wizja małżeństwa wpisana w stworzenie, której nie można pomijać bez szkody dla samego siebie.
Źródło: KAI, diepresse.com
RoM, Pach