Ambasador RP w Izraelu, Marek Magierowski stał przed budynkiem ambasady, gdy nagle pewien mężczyzna zaczął go atakować „fizycznie i werbalnie”. Magierowski zdołał zrobić zdjęcie napastnikowi i jego pojazdowi, co doprowadziło do aresztowania sprawcy 90 minut później – donosi jerusalempost.com.
O zdarzeniu najpierw poinformował serwis internetowy Ynet. Polski dyplomata skarżył się, że nie zrozumiał wszystkiego, co do niego krzyczał mężczyzna, bo był tak przytłoczony całą sytuacją. Miał wołać jednak m.in.: „Polak! Polak!”
Wesprzyj nas już teraz!
Ambasada RP natychmiast złożyła skargę do izraelskiej policji, a sam Magierowski – do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Resort skontaktował się z policją i poprosił ją oraz władze odpowiedzialne za bezpieczeństwo zagranicznych ambasad w Tel Awiwie, aby potraktowały incydent z najwyższym priorytetem.
Magierowskiego poinformowano, że dzięki zdjęciu, które zrobił, udało się aresztować napastnika w ciągu półtorej godziny od zdarzenia. Zaś w związku z incydentem wzmocniono ochronę polskiej placówki dyplomatycznej.
Atak na polskiego ambasadora, do którego doszło we wtorek, miał miejsce po odwołaniu przez polskie MSZ wcześniej zaplanowanej wizyty izraelskiej delegacji, która zamierzała w poniedziałek w Warszawie rozmawiać o zwrocie bezspadkowego mienia żydowskiego.
Źródło: jpost.com
AS