18 października 2017

Koncerny farmaceutyczne i milionowe darowizny. Chory układ w służbie zdrowia

(Źródło: pixabay.com)

Resort zdrowia nie ma żadnej kontroli nad środkami jakie otrzymują podległe mu jednostki od koncernów farmaceutycznych. Prawnie sprawa jest „czysta”, etycznie takie darowizny wzbudzają wielki niepokój.

 

„Resort nie widzi problemu z tego powodu, że miliony złotych dotacji trafiają do placówek służby zdrowia, organizacji lekarzy i pacjentów, instytucji naukowych i poszczególnych lekarzy” – pisze „Nasz Dziennik”. Darowizny od koncernów farmaceutycznych są przekazywane zgodnie z prawem, więc nie zajmuje się nimi też wymiar sprawiedliwości. Spawa budzi jednak duże wątpliwości etyczne.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Według dziennika szczególnie bulwersującym przykładem jest Narodowy Instytut Leków, który ocenia pod względem merytorycznym wnioski o rejestrację leków. Potem zatwierdza je Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Tylko w 2016 roku NIL otrzymał od koncernu Pfizer 270 tys. zł, a od firmy Roche – 50 tys. zł.

 

Tak zdobyte środki NIL wydaje na swoją szeroko pojętą działalność naukową. Zdaniem „Naszego Dziennika” w praktyce oznacza to finasowanie „udziału w konferencjach naukowych, często także wspieranych finansowo przez firmy farmaceutyczne”.

 

Jak podał dziennik, w 2016 roku koncerny Pfizer i Roche przekazały „pojedynczym przedstawicielom zawodów medycznych 124,5 mln zł, a różnym instytucjom i organizacjom 166,1 mln zł”. Na działalność badawczo – rozwojową formy wydały w Polsce 444,3 mln zł.

 

W ocenie komentatorów, taka sytuacja jest patologiczna, a podobne mechanizmy działają niemal na każdym szczeblu ochrony zdrowia. – W zespole doradczym ministra są osoby pracujące równocześnie dla koncernów farmaceutycznych, a minister nie widzi w tym nic niepokojącego, nawet nie zapytał członków tego zespołu o konflikt interesów – wskazuje poseł Paweł Skutecki (Kukiz’15). Co więcej, znani i uznani medycy „partycypują w budżetach koncernów w formie szkoleń, wykładów, badań”. Do tego dochodzą darowizny.

 

Dziennik podaje, że NIL to przypadek szczególny, a w 2105 roku wydał 39 ocen dotyczących produktów firmy Pfizer, zaś rocznie ocenia tę firmę około stu razy. Instytut sam się finansuje i może pozyskiwać darowizny, a praktyka ta „jest w świetle obecnie prowadzonej polityki naukowej państwa”.

 

Problem dotyka także lekarzy, którzy korzystają z dotacji na udział w konferencjach naukowych fundowanych firmy farmaceutyczne. Jak pisze „Nasz Dziennik”, „problemy etyczne z tym związane są dla Ministerstwa Zdrowia jakby niewidoczne”, a w resorcie „nikt nie pracuje nad uregulowaniem tej kwestii w postaci ustawy”.

 

Źródło: „Nasz Dziennik”

MA

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 784 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram