8 października 2013

Armia psuje się od głowy

(Marek Lapis/FORUM )

Komorowski był zastępcą ministra Siwickiego i jest dziś nadal eksponentem stanowiska okrągłostołowego na tzw. odcinku wojskowym – stwierdza w rozmowie z PCh24.pl dr hab. Romuald Szeremietiew, były wiceminister obrony narodowej.


Stwierdził Pan Profesor, że w polskiej armii panuje duch Okrągłego Stołu. Co miał Pan na myśli mówiąc te słowa?

Wesprzyj nas już teraz!

Porozumienie Okrągłego Stołu, między ośrodkiem władzy PRL a częścią opozycji, nazywanej przez gen. Kiszczaka „konstruktywną”, gwarantowało brak rozliczeń z okresem PRL, realną bezkarność dla winnych popełnionych w PRL zbrodni i gwarancje trwałych zabezpieczeń materialnych dla ludzi władzy PRL. W zamian tamta strona godziła się na stopniowe przekazywanie władzy politycznej w ręce „konstruktywnych” opozycjonistów.

W przypadku wojska oznaczało to jednak nie tylko pozostawienie komunistycznych generałów na kluczowych stanowiskach (gen. Siwicki minister ON w rządzie Mazowieckiego), ale także włączenie LWP do tradycji sił zbrojnych III RP. O ile więc biologia i upływ czasu sprawiły, że czerwona generalicja odeszła w stan spoczynku, chociaż zdaje się zostawiła trochę swoich młodych klonów, to w zakresie oczyszczenie tradycji WP z komunistycznego „dorobku” wojskowego praktycznie nie zrobiono nic. Co najwyżej próbuje się łączyć pamięć o wojsku Niepodległej i Żołnierzach Niezłomnych (Wyklętych) z pamięcią o LWP, używanego przez komunistów do zwalczania polskiego podziemia niepodległościowego, „broniącego socjalizmu jak niepodległości”. Ostatnim tego dowodem był stan wojenny 1981.

Bronisław Komorowski spotkał się niedawno z Klubem Generałów. Czy ta grupa to tylko stowarzyszenie emerytów, którzy lubią swoje towarzystwo, czy mamy do czynienia z ciałem bardziej wpływowym?

To bardziej grono emerytów, chociaż z racji zajmowanych niegdyś stanowisk także ludzi nadal wpływowych w wojsku i kręgach związanych z SLD, spadkobiercą PZPR. Często ich najbardziej ulubioną lekturą jest tygodnik NIE, a sympatie polityczne co najmniej lewicowe. Jest to jednak grono nie do końca politycznie jednorodne.

Nie pierwszy to dowód na swoistą słabość prezydenta do munduru. Głosował on także przeciwko rozwiązaniu WSI. Czy to tylko słabość, a może kryje się za tym coś więcej?

Komorowski był zastępca ministra Siwickiego i jest dziś nadal eksponentem stanowiska okrągłostołowego na tzw. odcinku wojskowym. Jestem też przekonany, że łączą go bardzo ścisłe więzy z ludźmi tajnych służb wojskowych, a jego odosobniony, nawet w PO, sprzeciw przeciwko rozwiązaniu WSI, nie mógł być czymś przypadkowym lub powodowanym emocjami.

 Moim zdaniem to było postępowanie motywowane także osobistym interesem Komorowskiego. Dowodem jest poparcie jakiego on uzyskał ze strony gen. Jaruzelskiego i oficerów byłej WSI (gen. Dukaczewski), gdy ubiegał się o urząd prezydenta RP.

Jak i czy Polska zagospodarowuje odchodzących zwłaszcza ze służb wywiadowczych funkcjonariuszy. A może nie ma takiej polityki i mogą stać się „łakomym kąskiem” dla obcych wywiadów?

W Polsce obecnie nie ma żadnej przemyślanej polityki zagospodarowywania wojskowych, zwłaszcza oficerów tajnych służb, przechodzących do cywila. Dotyczy to także żołnierzy wojsk specjalnych posiadających unikalne zdolności w posługiwaniu się bronią i technikami walki. Tymczasem Polska jako tzw. kraj brzegowy NATO i UE musi być obiektem zainteresowania obcych służb wywiadowczych. Stan obecny jest więc niekorzystny dla bezpieczeństwa kraju.

Rozmawiał Łukasz Karpiel

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie