2 listopada 2012

Mieszkańcy stolicy już szykują się na styczniową podwyżkę cen biletów komunikacji miejskiej, która zresztą nie będzie w 2013 roku jedyną, co już zapowiedziano a nawet uchwalono. Podanym powodem jest oczywiście „kryzys”. Tymczasem, mimo tego straszliwego „kryzysu”, 30-tysięczna armia urzędników, pracowników miejskich spółek i ich rodzin jeździ komunikacją miejską za darmo.

 

Jak wynika z danych Zarządu Transportu Miejskiego, największą grupą, której wydano karty upoważniające do darmowych przejazdów, są pracownicy Miejskich Zakładów Autobusowych i ich rodziny – łącznie wyrobiono im 15 073 karty upoważniające do przejazdów za darmo.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Nieco mniejszą grupę tworzą pracownicy Tramwajów Warszawskich – dla nich i ich rodzin wyrobiono 9117 kart. Łącznie z pracownikami i rodzinami ZTM i Metra Warszawskiego oraz pracownikami Szybkiej Kolei Miejskiej (ich rodziny nie mają prawa do bezpłatnych przejazdów, dlatego korzystać może z nich tylko 320 osób) za darmo (czyli na koszt podatników) komunikacją miejską podróżuje ponad 30 tys. urzędników, pracowników miejskich spółek i ich rodzin.

 

Jak obliczyli dziennikarze „Rzeczpospolitej”, gdyby każdy z nich kupił w ciągu roku cztery kwartalne bilety, kasa miasta zyskałaby prawie 27 mln zł. To prawie czwarta część sumy, jaką ZTM chce zarobić na podwyżce biletów planowanej od 1 stycznia.

 

Władze Warszawy „zdają sobie sprawę z tego problemu” – jak wyraził się wiceprezydent Jacek Wojciechowicz – ale mają związane ręce, gdyż przywileje zapisane są w układach zbiorowych z pracownikami miejskich spółek, a uchwalili je warszawscy radni.

 

Przywileje nie należą do najwęższych: do bezpłatnych przejazdów w Warszawie mają prawo nie tylko małżonek, dzieci, pasierbowie pracownika, wdowy i emeryci. Np. w zakładach autobusowych i tramwajowych za darmo jeżdżą również m.in. „matka (teściowa) pracownika lub ojciec (teść) pracownika, o ile nie jest zatrudniony(a) i prowadzi mu gospodarstwo domowe” oraz „konkubent/konkubina pracownika, jeżeli legitymują się zameldowaniem wspólnym z pracownikiem lub są rodzicem dziecka (dzieci) pracownika”.

 

Co ciekawe, z darmowych biletów korzysta więcej rodzin pracowników niż np. dzieci z rodzin wielodzietnych (w 2012 r. wydano uprawnienia do bezpłatnych przejazdów dla 5500 dzieci), klientów  warszawskich ośrodków pomocy społecznej (2208 uprawnień) czy dzieci z rodzinnych domów dziecka i rodzin zastępczych (549 uprawnień).

 

Prawo do bezpłatnych przejazdów mają również dzieci, które urodziły się w środkach komunikacji miejskiej. Do tej pory zdarzył się jeden taki przypadek, ale ze względu na wiek (5 lat), dziecko jeździ i tak za darmo.

 

I tak, znane skądinąd powiedzenie można strawestować: nie ma czegoś takiego, jak darmowy bilet. Ktoś bowiem za te „darmowe” bilety płaci.

 

Źródło: Rzeczpospolita

Piotr Toboła

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 904 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram