19 lutego 2014

Rośnie skandal wokół Edathy’ego

(Hans-Peter Friedrich, fot. Michael Lucan, Lizenz: CC-BY-SA 3.0 [CC-BY-SA-3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], via Wikimedia Commons)

Rośnie skandal wokół polityka Socjaldemokratycznej Partii Niemiec – Sebastiana Edathy’ego. Hans-Peter Friedrich poinformował socjalistów o podejrzeniach ciążących na tym polityku, co mogło umożliwić zniszczenie dowodów. Afera stanowi poważne zagrożenie dla rządzącej koalicji i samej kanclerz Angeli Merkel.

 

Ówczesny minister rolnictwa wiedział, że w śledztwie w sprawie pornografii z udziałem dzieci, prowadzonym przez Federalny Urząd Kryminalny Niemiec, pojawia się nazwisko posła z SPD i poinformował o tym szefa tej partii. Hans-Peter Friedrich takimi informacjami dysponował od października 2013 roku. Dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” wyjaśnia, że „do tego skandalu doszło jedynie dlatego, że Hans-Peter Friedrich mówił tam, gdzie powinien był milczeć, a poinformowani przez niego szefowie SPD nie zachowali dyskrecji, chociaż ich o to proszono (…) W konsekwencji czego polityk bawarskiej CSU musiał ustąpić z obecnego stanowiska ministra rolnictwa”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

To niewiarygodne, że polityk SPD ma kupować pornografię dziecięcą i jedyną tego konsekwencją jest dymisja ministra CSU – komentuje chadek Hans-Peter Uhl. Jak zauważają komentatorzy „Der Tagesspiegel”, „wina Hansa-Petera Friedricha polega przede wszystkim na tym, że w październiku 2013 roku w zaufaniu poinformował szefa SPD Sigmara Gabriela”.

 

Tymczasem nawet w chwili rezygnacji były minister rolnictwa twierdził, że jest przekonany, iż działał słusznie tak pod względem politycznym, jak i prawnym. „Der Tagesspiegel” zauważa jednak, że choć Friedrich mógł mieć zgodnie z prawem dostęp do tych informacji, to fakt ich ujawnienia mógł przecież oznaczać zdradę tajemnicy służbowej i utrudnianie śledztwa.

 

Z kolei „Neue Osnabrücker Zeitung” pyta, czy dzięki temu przeciekowi sam Sebastian Edathy mógł usunąć obciążające go materiały i zatrzeć ślady potwierdzające podejrzenia. Jeśli tak faktycznie było, to afera mogłaby zagrozić koalicji. „Der Tagesspiegel” zauważa, że zagrożenie to już istnieje, świadoma tego jest kanclerz Angela Merkel.

 


Źródło: Der Tagesspiegel, Frankfurter Allgemeine Zeitung, Neue Osnabrücker Zeitung

Klaud

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 665 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram