10 lipca 2017

Arcybiskup Pozzo z okazji dziesięciolecia „Summorum Pontificum”: Kapłani powinni znać i kochać łacinę

(Arcybiskup Guido Pozzo. Screen: You Tube/Diego Tissini)

Motu proprio „Summorum Pontificum” było nie tylko pojednawczym gestem względem Bractwa św. Piusa X, ale miało doprowadzić do współistnienia w Kościele obu form rytu rzymskiego. Przypomniał o tym z okazji 10. rocznicy ogłoszenia wspomnianego dokumentu sekretarz Papieskiej Komisji „Ecclessia Dei”, która zajmuje się zarówno dialogiem z Bractwem, jak i wiernymi korzystającymi z przedsoborowej liturgii.


 

Wesprzyj nas już teraz!

Arcybiskup Guido Pozzo przypomniał, że „stara” liturgia, na której powszechne sprawowanie Benedykt XVI wyraził zgodę przed dziesięcioma laty, nie została unieważniona przez sobór watykański.

Postulowane wówczas przez papieża współistnienie obu form i ich „pojednanie” znajduje mocne uzasadnienie w historii Kościoła, gdzie zawsze istniała wielość obrządków, a nawet wariantów rytu rzymskiego – powiedział hierarcha.

Zdaniem abp. Pozzo, w ciągu ostatniej dekady Kościół bardziej zdał sobie sprawę z tego bogactwa i należy to do pozytywnych owoców motu proprio. Inną pozytywną konsekwencją jest osłabienie wzajemnej nieufności między środowiskami przywiązanymi do różnych form obrządku rzymskiego. Najczęściej liturgia w formie przedsoborowej jest sprawowana we Francji i w Stanach Zjednoczonych. Tam też owoce motu proprio są najbardziej znaczące. Pozytywną niespodzianką jest natomiast zainteresowanie dawną liturgią na Dalekim Wschodzie i w Europie wschodniej – uznał sekretarz watykańskiej komisji.

Arcybiskup przyznał, że w niektórych diecezjach realizacja papieskich postanowień napotkała na pewne problemy. Wynikały one z niewystarczającej liczby księży umiejących sprawować Eucharystię w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego, a niekiedy również z uprzedzeń o charakterze ideologicznym czy duszpasterskim. Z drugiej strony niektórzy biskupi zarzucają wiernym, którzy uczęszczają na Msze łacińską, że nie angażują się w życie Kościoła lokalnego.

Hierarcha wskazał na problemy wynikające ze słabej znajomości łaciny u współczesnych księży. Dlatego zasugerował, by uczyć jej w seminarium nie tylko na początku, ale przez wszystkie lata studiów filozoficznych i teologicznych, przez dwie godziny w tygodniu. – Nie zapominajmy, że łacina nadal pozostaje oficjalnym językiem Kościoła. Kapłani powinni znać i kochać ten język – dodał sekretarz Papieskiej Komisji „Ecclesia Dei”.

 

 

Źródło: KAI/RV

RoM

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram