Kard. Pietro Parolin manipuluje papieżem Franciszkiem. Przekonał go, że osiągnięto dobry kompromis w relacjach z Chinami. Tak naprawdę doszło do wielkiego zła – pisze kard. Joseph Zen, emerytowany biskup Hong Kongu.
Kardynał Joseph Zen opublikował uzupełnienie do swojego listu otwartego, który skierował do kardynała Giovanniego Battisty Re, nowego dziekana Kolegium Kardynalskiego, w reakcji na krytykę z jego strony. „Suplement do moich odpowiedzi kardynałowi G. B. Re”, datowany na 10 marca, ukazał się 21 marca na blogu chińskiego hierarchy.
Wesprzyj nas już teraz!
O liście otwartym portal PCh24.pl informował już wcześniej, tuż po jego publikacji. Kardynał Zen kwestionował w nim prawdziwość stwierdzenia kard. Re, że porozumienie Watykanu z Chinami jest kontynuacją linii św. Jana Pawła II i Benedykta XVI. Domagał się też pokazania dowodu, że Benedykt XVI to porozumienie zaaprobował.
Kardynał Zen podziękował w suplemencie abp. Carlo Marii Viganò za stanięcie w jego obronie. „Ale nie zgadzam się z nim, kiedy mówi, że [kard.] Parolin jest narzędziem użytym przez papieża Franciszka; moje osobiste wrażenie jest takie, że Parolin manipuluje papieżem, przynajmniej jeśli chodzi o sprawy związane z Kościołem w Chinach” – napisał emerytowany biskup Hongkongu.
Jednocześnie wyraził zdziwienie, że kard. Parolin „stał się tak potężny, że zdominował całą Kurię rzymską”, odprawiając Komisję ds. Kościoła w Chinach i usuwając z funkcji: arcybiskupa Savio Hona i kardynała Fernardo Filoniego. Te działania miały zdaniem kard. Zena ułatwić podpisanie porozumienia Watykanu z Chinami w roku 2018.
Kard. Zen, który jest krytykiem tego porozumienia, uważając je za szkodliwe dla Kościoła w Chinach, stwierdził, że nie jest ono jednakże największym problemem. „Wskazówki duszpasterskie z 28 czerwca 2019 są ewidentnie złe, niemoralne, ponieważ legitymizują schizmatycki Kościół” – napisał, nawiązując do oficjalnego, aprobowanego przez komunistów Patriotycznego Stowarzyszenia Chińskich Katolików. Wierny Rzymowi Kościół działa do tej pory w podziemiu.
Wskazał także na chaotyczność i sprzeczności zawarte w tych wytycznych, uważając, że uprawomocniają one fałszywy pogląd o „niezależnym” od nadzoru papieża chińskim Kościele katolickim. Kardynała Zena nie przekonują zapewnienia kard. Parolina, iż słowo „niezależny” nie oznacza tutaj „absolutnej niezależności”, gdyż w porozumieniu Watykanu z Chinami papież jest głową Kościoła katolickiego. Chiński hierarcha uważa, że dopiero ujawnienie tego porozumienia mogłoby to potwierdzić.
Wyliczając zarzuty wobec kard. Parolina, chiński duchowny stwierdza, że większe szanse na zjednoczenie Kościoła w Chinach było około roku 2000, gdy nie uznawano Kościoła popieranego przez komunistów. Z kolei wyświęcani przez papieża biskupi, choć oficjalnie nieuznawani przez komunistów, byli jednak potajmenie akceptowani.
Kard. Zen uważa, że „w ciągu ostatnich 20 lat (…) błędna polityka Stolicy Apostolskiej” doprowadziła do porzucenia wiernej Rzymowi wspólnoty podziemnej, a nawet potraktowania jej jako „niewygodnej, niemal jako przeszkody dla jedności”.
„We wspólnocie uznawanej oficjalnie przez rząd oportuniści stają się coraz liczniejsi, nieustraszeni i aroganccy, ponieważ zostali zachęceni przez ludzi wewnątrz i wokół Watykanu, odurzonych iluzjami Ostpolitik” – napisał kard. Zen. I zakończył retorycznym pytaniem: „Czy to ponownie zjednoczony Kościół katolicki? Tylko dlatego, że przekonano papieża, by uwierzył, iż to rzeczywistość?”
Źródła: catholicnewsagency, oldyosef.hkdavc.com
jjf