15 listopada 2019

„Kraj zapobiegł narodzinom 338 milionów osób”. Mocny film o chińskiej polityce jednego dziecka

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com (Chickenonline+Volker Pietzonka))

Sterylizacja, aborcja, porzucanie dzieci przy drogach i na targach – co oznacza pewną śmierć, dzieci, którymi nikt nie chciał się zająć. To tylko niektóre tragiczne skutki chińskiej polityki jednego dziecka, co opisano we wstrząsającym filmie dokumentalnym „One Child Nation”.

 

Dokument ukazuje historię rodziny, która – podobnie jak inne familie na wsi – desperacko pragnęła mieć syna. Gdy urodziła im się dziewczynka, nadali jej imię przeznaczone dla chłopca.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Po urodzeniu Wang lokalne władze zagroziły sterylizacją matki, która chciała spróbować zajść w ciążę jeszcze raz. Zawarto jednak kompromis – niektórym rodzinom na wsi zezwalano na posiadanie drugiego dziecka, jeśli małżonkowie rozdzielili się na pięć lat.

 

Gdy matka Wang rodziła po raz drugi – opowiada w filmie „One Child Nation” kobieta, która przyszła na świat w 1985 roku – jej babka postawiła w pokoju kosz i oznajmiła: „jeśli to kolejna dziewczynka, umieścimy ją w koszu i zostawimy na ulicy”. Zamiast tego na świat przyszedł brat – Nanfu.

 

Wang wyjaśnia, że takie rzeczy, jak porzucanie niechcianych dziewczynek, było nagminne. Dzieci – prawie zawsze płci żeńskiej – pozostawiało się na targu lub przy drodze albo w górach. – I co się działo? Nic – odpowiada. – Brak chętnych. Dziewczynki nie miały żadnej wartości – dodaje.

 

Gdy wujek Wang miał córkę zamiast upragnionego chłopca – jak wspominała matka – udał się w nocy w góry, by pozostawić niemowlę na pastwę losu z niewielką sumą pieniędzy. Za jakiś czas sprawdzono, co się dzieje z niemowlęciem. Całe było pogryzione przez komary. – Przez dwa dni i dwie noce chodziłam tam – wspomina matka Wang. – W końcu umarło. Potem je pochowaliśmy – dodaje.

 

Chińscy urzędnicy stosowali różne naciski, by uniemożliwić kobietom zachodzenie w ciążę. Czasami przedstawiano sterylizację jako opcję. Można było odmówić, ale wtedy władze paliły cały dobytek lub zabierały zwierzęta gospodarskie, które żywiły rodzinę.

 

Nierzadko kobiety na siłę były ubezpładniane albo zmuszane do aborcji dzieci w 8. czy 9. miesiącu ciąży. Jedna urzędniczka ds. planowania rodziny przyznała się do przeprowadzenia około 60 tys. sterylizacji i aborcji, czasami wywołując poród, a następnie zabijając noworodka. – Wykonywałam ponad 20 [sterylizacji i aborcji] dziennie – mówi w dokumencie. – Sterylizacja trwa dziesięć minut – dodaje.

 

W wielu przypadkach kobiety były uprowadzone. – Związane i zaciągnięte do nas jak świnie – mówi inna. – Początkowo myślałam, że zmuszanie do aborcji jest okrucieństwem – stwierdziła dodając, że urzędnik partyjny przekonał ją, iż „im trudniejsza jest praca, tym chętniej powinna ją podejmować”. – Czasami kobiety w ciąży uciekały. Musieliśmy je ścigać. Jedna kobieta zdjęła wszystkie swoje ubrania i uciekła nago, ale wojnę ludnościową trzeba było stoczyć. Nasz kraj zapobiegł narodzinom 338 milionom osób – dowiadujemy się z filmu.

 

Dzisiaj jedna z urzędniczek ds. planowania rodziny zajmuje się „leczeniem bezpłodności”. – Chcę odpokutować za moje grzechy, za wszystkie aborcje i zabójstwa, których dokonałam. Będzie za to kara. To ja zabiłam. Byłam katem. Państwo wydało rozkaz, ale to ja go wykonałam – mówi.

 

Chiński artysta Peng Wang wyjaśnia, jak zbudował motyw przewodni do swoich zdjęć abortowanych dzieci, które wielokrotnie znajdował w workach na śmieci porzuconych na wysypiskach śmieci.

 

Gdy w  latach 90. pojawił się „popyt” na dzieci i rozwijał się rynek adopcyjny, ludzie motywowani chęcią zarobku zaczęli odwiedzać miejsca, gdzie porzucano niemowlęta. Zabierano te jeszcze żyjące. Pewien mężczyzna z Shenzhen szacuje, że w ten sposób uratował 10 tys. niemowlaków! Zbudował biznes obejmujący zbieraczy „śmieci” i taksówkarzy. Sierocińce płaciły 200 dol. za niemowlaka nie pytając o nic. Wielu Amerykanów jest dziś rodzicami zabranych z wysypisk dzieci. Firma z Utah o nazwie Research China gromadzi dane na ich temat.

 

Mężczyzna, z którym przeprowadzono w filmie wywiad, uratował w ten sposób wiele istnień ludzkich. W Shenzhen został oskarżony o „handel ludźmi” i trafił na kilka lat do więzienia.

 

Chińskie władze postanowiły „włączyć się do interesu”. Zamiast abortować i wyrzucać niemowlęta na śmieci, czekano do narodzin, a potem zabierano je i sprzedawano zagranicznym rodzicom adopcyjnym.

 

Komuniści obiecywali nagrody donosicielom, którzy informowali ich, w którym domu było więcej niż jedno dziecko. Następnie odbierano je rodzicom i umieszczano w sierocińcach. Tam personel tworzył przedstawianą rodzicom adopcyjnym fikcyjną historie ich pochodzenia.

 

W 2015 roku Chiny oficjalnie zrezygnowały z zainicjowanej w 1980 roku polityki jednego dziecka.

 

Obecnie liczba urodzeń spadła o 5 milionów w stosunku do prognoz z zeszłego roku. Partia karci pary tymi słowami: „Nie chcieć mieć dzieci to po prostu styl życia polegający na biernym poddawaniu się naciskom społeczeństwa”.

 

Pekin wie, że wskutek swojej polityki demograficznej musi w krótkim czasie dokonać przejścia od rozwoju ekstensywnego do intensywnego. Po 2030 roku liczba ludności pracującej będzie spadać, a ludzi starszych zacznie dramatycznie przybywać. Chiny zbliżają się pod względem struktury demograficznej do Europy Zachodniej, ale są krajem o znacznie niższym poziomie dobrobytu. Europa stała się bogata zanim się zestarzała. Chinom grozi, że się zestarzeją, zanim się wzbogacą.

 

 

Źródło: nationalreview.com

AS

 

 

Polecamy także nasz e-tygodnik.

Aby go pobrać wystarczy kliknąć TUTAJ.

 

  

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 333 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram