28 marca 2013

Trzy dni po paryskiej, masowej manifestacji, przeciwnicy tzw. małżeństw homoseksualnych zapewniają o swojej determinacji w kontynuowania nacisków na rząd w celu wycofania ustawy legalizującej związki jednopłciowe i prawo adopcji dzieci przez homoseksualistów.

W niedzielę według organizatorów manifestowało 1,4 mln ludzi. Zdaniem policji było ich 300 tys. W opinii kolektywu organizacyjnego, podane przez ministerstwo cyfry są „śmieszne i groteskowe”. – Jest czymś nieodpowiedzialnym ze strony rządu minimalizować rzeczywistość naszego ruchu – deklarowała aktorka Frigide Barjot. Według niej „agresję, która miała miejsce poza szeregami protestujących, wraz z użyciem gazu przez policję, można wyjaśnić po części przez umyślne zlekceważenie wielkości manifestacji, a nie dlatego, że jej organizatorzy „zostali przytłoczeni” przez ekstremalną prawicę, jak głosi rząd”. – Odpowiemy na wszystkie oskarżenia, które chcą zrzucić na nas odpowiedzialność za te wydarzenia – zapewniała Barjot. Jej zdaniem, „nie bierze się pod uwagę efektu powiększania się niezadowolenia”. Apelowała, by „prezydent zmienił swoje zachowanie i podjął dialog”.

Wesprzyj nas już teraz!

W niedzielę kolektyw „Manifestacji dla wszystkich” domagał się spotkania z François Hollande, ale decyzja była odmowna. Teraz francuscy obrońcy życia apelują o zebranie się w czwartek o godz. 19:30 przed gmachem Francuskiej Telewizji. Tego wieczoru planowane jest wystąpienie François Hollande’a we „France 2”, który będzie starać się przekonywać Francuzów o słuszności jego polityki.

Przygotowujemy mu komitet powitalny, chcemy by nas zobaczył. Będziemy kolejny raz domagać się wycofania ustawy i zorganizowania referendum – twierdziła Frigide Barjot. Zarówno organizatorzy „Manifestacji dla wszystkich”, jak i znani opozycyjni politycy, przestrzegają przed wybuchem społecznego niezadowolenia. Philippe Cocher z UMP mówił do premiera Jean-Marca Ayrnaulta w Zgromadzeniu Narodowym: „naród huczy, a wy go nie słuchacie”.

Przewodnicząca Partii Chrześcijańsko-Demokratycznej (PCD), Christine Boutin ostrzegła, że „ludzie czują się zlekceważeni, ośmieszeni i nie mogą tego dłużej znosić. Panie prezydencie, niech Pan uważa, Francja wybuchnie” – mówiła. Boutin twierdzi, że „niezadowolenie ludzi się kanalizuje, ale nie trzeba, by poszło we wszystkie niekontrolowane strony. Ważne jest jednak ciągłe wywieranie presji na rząd”. Również Stowarzyszenie Rodzin Katolickich potępiło „ciszę i pogardę” władzy publicznej, zapewniając o kontynuowaniu „w nadchodzących dniach, na terenie całej Francji, akcji dla uzyskania wycofania projektu ustawy”.

Obrońcy tradycyjnej rodziny i prawa naturalnego powiadomili, że przygotowują się do nowej, wielkiej manifestacji, do której dojdzie prawdopodobnie w maju. Ich zdaniem będzie ona jeszcze większa od tej z ostatniej niedzieli, bo „rozdrażnienie ludzi wciąż wzrasta”. Niektórzy działacze chcą iść znacznie dalej. Przewodnicząca „Kolektywu dla Dziecka” Béatrice Bourges popiera nowy ruch nazwany „Wiosną Francuską” na modłę „arabskiej wiosny”. – Nie jesteśmy już w dekoracjach, ozdóbkach, balonach, zdecydowaliśmy się przejść do oporu, bo liczni ludzie mają wrażenie, że kpi się z nich. Opór ten będzie mieć charakter pacyfistyczny – deklarowała.

Franciszek L. Ćwik

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 735 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram