Amerykański gigant technologiczny Apple usunął aplikację informującą o położeniu protestujących i policji w Hongkongu. Firma twierdzi, że wykorzystywano ją do nielegalnych celów. Jednak twórcy wyrażają odmienne zdanie.
Aplikacji używali protestujący w Hongkongu, twierdząc, że chodziło o ich bezpieczeństwo. Jednak przeciwnicy są zdania, że aplikacja służyła unikaniu policji. Firma Apple poinformowała twórców aplikacji, że w ich opinii „umożliwia ona lub zachęca” do nielegalnej aktywności. Nie wiadomo czy zdecydowali się na ten krok pod wpływem polecenia chińskich władz, czy też nie.
Wesprzyj nas już teraz!
Aplikacja pozostaje dostępna w Google App Store oraz w internecie. Twórcy aplikacji stwierdzili na Twitterze, że nie zachęcają do nielegalnych działań, a ich produkt służy wyłącznie do celów informacyjnych.
W Hongkongu trwają protesty. We wtorek hongkońska policja postrzeliła 18-letniego manifestanta, powołując się na konieczność samoobrony. To pierwszy tego typu przypadek od rozpoczęcia niepokojów przez 17 tygodniami. Mężczyzna w wyniku odniesionych ran trafił do szpitala. Lekarze informują, że jego stan jest poważny, ale dają mu szanse na przeżycie.
Źródła: bbc.com / thediplomat.com / wiadomosci.dziennik.pl
mjend