12 grudnia 2013

“Gender odnoszący się do pracy Biura Pełnomocnika Rządu ds. Równego Traktowania dotyczy równości kobiet i mężczyzn, w rozumieniu które jest zdefiniowane w prawie i nauce. Powyższe pytania i rzetelna wiedza są podstawą do dyskusji, którą warto prowadzić, a płynące z niej wnioski upowszechniać. Natomiast fałszywe oskarżenia o to, że równość kobiet i mężczyzn ma prowadzić do seksualizacji dzieci, promocji homoseksualizmu czy rozpadu rodziny, jako niezwiązane z prawną i naukową definicją gender zamyka drogę do rzetelnej dyskusji o związku równouprawnienia kobiet z polityka rodzinną” – czytamy w oświadczeniu jakie wystosowała Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, Pełnomocnik Rządu ds. Równego Traktowania.

 

“Jako kategoria badawcza, gender nie jest związana z żadnym światopoglądem ani ideologią – po prostu opisuje świat męskości i kobiecości taki, jakim jest w danej kulturze” – tłumaczy Kozłowska-Rajewicz, podając różne przykłady z życia.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jak tłumaczy, jej oświadczenie jest związane z wieloma opiniami i interpretacjami pojęcia gender, jakie pojawiły się w publicznych komentarzach w ostatnich tygodniach. W ocenie Pełnomocnika Rządu ds. Równego Traktowania, to wymaga zdecydowanej reakcji i wyjaśnień znaczenia tego terminu w kontekście dążeń do równouprawnienia kobiet i mężczyzn, a więc jednego z obszarów działań, którymi zajmuje się biuro Pełnomocnika Rządu ds. Równego Traktowania. “Jest to o tyle istotne, że pojęciu gender, którym już od dawna zajmuje się polska i światowa nauka, przypisuje się nieprawdziwe znaczenia i próbuje udowadniać, że gender to niszczenie rodziny, seksualizacja dzieci, dowolność wyboru płci czy odrzucanie macierzyństwa. Ponieważ samo określenie brzmi obco, a komentatorzy używający nieprawdziwych argumentów nie posługują się rzetelną wiedzą, a jedynie nieuzasadnionymi wyobrażeniami, wyjaśniam, co następuje” – napisała Kozłowska Rajewicz.

 

Poniżej publikujemy całe oświadczenie:

 

OŚWIADCZENIE W SPRAWIE NIEPRAWDZIWYCH INTERPRETACJI POJĘCIA GENDER

 

12 grudnia 2013 roku

 

Wiele opinii i interpretacji pojęcia gender, jakie pojawiły się w publicznych komentarzach w ostatnich tygodniach, wymaga zdecydowanej reakcji i wyjaśnień znaczenia tego terminu w kontekście dążeń do równouprawnienia kobiet i mężczyzn, a więc jednego z obszarów działań, którymi zajmuje się biuro Pełnomocnika Rządu ds. Równego Traktowania. Jest to o tyle istotne, że pojęciu gender, którym już od dawna zajmuje się polska i światowa nauka, przypisuje się nieprawdziwe znaczenia i próbuje udowadniać, że gender to niszczenie rodziny, seksualizacja dzieci, dowolność wyboru płci czy odrzucanie macierzyństwa. Ponieważ samo określenie brzmi obco, a komentatorzy używający nieprawdziwych argumentów nie posługują się rzetelną wiedzą, a jedynie nieuzasadnionymi wyobrażeniami, wyjaśniam, co następuje.

 

W dokumentach prawnych większość wyrażeń zawierających pojęcie gender nawiązuje do równości kobiet i mężczyzn. Funkcjonujące w prawie wyrażenia jak gender equality (równość kobiet i mężczyzn), gender pay gap (luka płacowa), gender mainstreaming (uwzględnienie perspektywy równości płci w głównym nurcie polityki), czy gender based violence (przemoc ze względu na płeć), ilustrują różne aspekty związane z równością kobiet i mężczyzn, za którymi idą konkretne polityki państwa lub samorządu. Są one realizowane przez resorty: pracy (kwestie równych płac, godzenia ról zawodowych i rodzinnych, aktywizacji zawodowej kobiet, urlopów rodzicielskich, dostępu do żłobków i przedszkoli); sprawiedliwości (prawa ojców, kwestie związane z przemocą w rodzinie), czy Pełnomocnika Rządu ds. Równego Traktowania (luka płacowa, kobiety na stanowiskach, prawa ojców, urlopy ojcowskie). Tak w polityce jak prawie, tak w Polsce jak za granicą, gender odnosi się do równego traktowania kobiet i mężczyzn.

 

W nauce gender – płeć kulturowa, to kategoria badawcza, która analizuje przejawy kobiecości i męskości w czasie, przestrzeni, w różnych kulturach i kręgach cywilizacyjnych. Np. w Polsce piłka nożna to sport wybitnie męski, a w USA – raczej kobiecy. W Europie kierowanie samochodem czy podróżowanie przez kobiety to czynności dnia codziennego, a w Arabii Saudyjskiej to złamanie obyczaju i prawa, które kończy się wezwaniem policji i męskich członków rodziny. W Polsce kobiety mają prawo głosować od 95 lat, a w niektórych krajach na świecie kobiety do dziś nie mają praw wyborczych lub prawa do edukacji. Te różnice nie wynikają z biologii, ale z obowiązującej w danym społeczeństwie kultury. Kulturowe różnice nie sprawiają, że zanika biologia płci. Płeć kulturowa nie neguje płci biologicznej. Jako kategoria badawcza, gender nie jest związana z żadnym światopoglądem ani ideologią – po prostu opisuje świat męskości i kobiecości taki, jakim jest w danej kulturze.

 

Postulat równości kobiet i mężczyzn nie oznacza kwestionowania różnic pomiędzy kobietami i mężczyznami. Chodzi jedynie o równość wobec prawa, dostępu do dóbr, usług, przywilejów, awansu, równej płacy za pracę tej samej wartości. Te dążenia nie eliminują w żaden sposób różnic biologicznych czy najważniejszych ról, jakie pełnią kobiety i mężczyźni, a więc roli matki i ojca, ze wszelkimi konsekwencjami dotyczącymi ich specyfiki. Dlatego też próby łączenia dążeń do wyrównywania szans między kobietami i mężczyznami z seksualizacją dzieci, zamachem na rodzinę czy promocją homoseksualizmu – nie mają racjonalnych podstaw. Te tezy nie mają nic wspólnego z właściwie rozumianym pojęciem gender i konsekwencjami realizacji postulatu równości.

 

Nie wszyscy obywatele muszą podzielać przekonanie o wartości zasady równego traktowania. Można zastanawiać się, jak zasada równości kobiet i mężczyzn wpływa na rodzinę, jak ją zmienia, i jak zmienia nasze myślenie o świecie. Możemy zastanawiać się, czy skoro praca kobiet powoduje, że mniej czasu poświęcają na domowe ognisko – czy chcemy namawiać kobiety, aby nie pracowały? Co zrobić, aby w dobie, gdy zarówno kobiety i mężczyźni mają prawne i społeczne przyzwolenie na pracę zawodową, budować trwałe związki i rodziny, w których dzieci znajdują właściwą i czułą opiekę? Czy zamiast kwestionować prawo kobiet do równego traktowania, nie powinniśmy więcej czasu poświęcić kwestii ojcostwa, odpowiedzialności mężczyzn za dzieci i rodzinę, budowania trwałych więzi, nieagresywnego rozwiązywania konfliktów? Dyskusja o tych zagadnieniach jest jak najbardziej uprawniona i może być przedmiotem spotkań, seminariów, projektów, odnoszących się do równości obu płci.

 

Konkludując gender odnoszący się do pracy Biura Pełnomocnika Rządu ds. Równego Traktowania dotyczy równości kobiet i mężczyzn, w rozumieniu które jest zdefiniowane w prawie i nauce. Powyższe pytania i rzetelna wiedza są podstawą do dyskusji, którą warto prowadzić, a płynące z niej wnioski upowszechniać. Natomiast fałszywe oskarżenia o to, że równość kobiet i mężczyzn ma prowadzić do seksualizacji dzieci, promocji homoseksualizmu czy rozpadu rodziny, jako niezwiązane z prawną i naukową definicją gender zamyka drogę do rzetelnej dyskusji o związku równouprawnienia kobiet z polityka rodzinną.

 

Agnieszka Kozłowska-Rajewicz

Pełnomocnik Rządu ds. Równego Traktowania

 

Źródło: rownetraktowanie.gov.pl/

pam

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram