18 lutego 2013

Katarzyna W. show

(Fot. M. Jarzębiński/Forum)

Żółte, niebieskie i czerwone paski rozbuchały setką informacji, helikopter TVN24 Błękitny wzbił się w niebo, by śledzić budynek Sądu Okręgowego w Katowicach, a tak zwani specjaliści od psychologii, rodziny i przestępstw wszelakich błyszczą w światłach telewizyjnych reflektorów – oto polska odsłona „Truman Show”, czyli medialna relacja na żywo z procesu roku.

 

Nie ma chyba sensu opisywać sprawy Katarzyny W. Przez ostatni rok media prześwietliły jej życie wyjątkowo wnikliwie, zaglądnęły do pamiętników, oglądnęły skrupulatnie każdy kamyk na osiedlu, na którym mieszkała, obskoczyły wszystkich możliwych znajomych. W tle całego show, które trwa już od długich miesięcy, jest ponura tragedia jej dziecka – małej Magdy, której odebrano życie.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Medialna wataha po setkach relacji, artykułów i reportaży na temat Katarzyny W. dała na moment odetchnąć swoim widzom. Tylko na moment, bo w poniedziałek, 18 lutego ruszył proces, w którym prokuratura stawia dziewczynie zarzut zabicia dziecka. Wszyscy, od TVP Info, poprzez Polsat News, do TVN24 poczuli krew. Jest news, wszystkie ręce na pokład. Jeszcze tylko niedzielne kolegium i startujemy!

 

Medialne zdurnowacenie sięgnęło zenitu. Najbardziej zbłaźniła się stacja TVN24, która na okoliczność procesu Katarzyny W. przygotowała wydanie specjalne. Pod chmurami zawisnął helikopter reporterski, słynny Błękitny 24  – chluba szefostwa stacji. Maszyna, a jakże, śledzić ma budynek Sądu Okręgowego w Katowicach, gdzie ruszył proces nieszczęsnej kobiety.

 

W przerwie między kolejnymi rundami starcia procesowego, widz nie może się nudzić. O tym wszystkim, co akurat nie jest dostępne dla jego oka, może poczytać sobie na paskach informacyjnych. „Prokurator powiedział to…”, „obrońca odpowiedział mu tak…”, a „Katarzyna W. chce tego i tego…”. Jazda bez trzymanki.

 

Chyba, że widz chce się akurat uchwycić czegoś „konkretnego” to oczywiście, proszę bardzo, na szklanym ekranie nienagannie ubrany dziennikarz przedstawi jeszcze raz, od samego początku całą historię Katarzyny W. i jej córki Magdy. Multimedialnie, bo jakżeby inaczej! Zapomnieli państwo, jaką trasę przebyła kobieta w dniu „zaginięcia” dziecka? Już na ekranie wszystko rozrysowane! O której godzinie dzwoniła na policję? Żaden problem – dla państwa wszystko! Od rana do nocy.

 

I tak w kółko. Gdyby ktoś oczekiwał jakiejś intelektualnej strawy w tym całym galimatiasie, to wszystko wytłumaczy prawnik-celebryta, sędzia Anna Maria Wesołowska, na co dzień występująca w głupawym show, gdzie w niby-procesach skazuje niby-bandytów.

 

Nie ma sensu już chyba pytać, czemu służy cały ten medialny kocioł. Wiadomo – Tusk nie ruszył w Polskę, Kaczyński nie powiedział nic „porażającego”, a Palikot nie wyskoczył z żadnym obscenicznym eventem. Ludowcy i postkomuniści też coś mało ostatnio mówią. Czym się tutaj zająć? Przecież nic poważnego się dzieje. Na szczęście jest ten proces. Więc wszyscy „huzia na Józia”.

 

Krzysztof Gędłek

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie